-
411. Data: 2015-08-06 12:21:08
Temat: Re: Do Kogutka/Zenka odnośnie kosztów posiadania domu
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2015-08-05 o 15:58, Zenek Kapelinder pisze:
> Dom zbudowałeś i kupijesz kolejne mieszkania pod najem. Ostanio rząd kombiinuje z
budowaniem tanich czynszowych mieszkań. Może to gadka szmatka ptrzed wyborami a może
nie. Może zatrybili że własne mieszkaanie albo dom to jak przywiązanie chłopaa do
ziemi hamująde rozwój gospodarczy. Co zrobisz jak pojawi się konkurencja pod tytułem
czynsze o polowę niższe. Rozsądny program budowy mieszkań pod naajem może spowodować
że zaczną być budowane w dużych ilościach w miejscach gdzie będą potrzebne. Nie jest
to niemożliwe. Ryzyka związanego z inwestycją nie ocenia się po tym ze kumuś kiedyś
się udało a czy jest szansa że w przyszłości się uda zarobić. Są w tej chwili miasta
że można kupować mieszkania pod najem w ciemno. Ale i w tych rejonach ceny są
odpowiednie, uniemożliwiające szybki zwrot.
Kogutek gdzie Ty żyjesz? Wiesz jak wyglądają tanie, mieszkania czynszowe?
Kolega mój był zmuszony wyprowadzić się od kochającej teściowej i
postanowił się wprowadzić do TBS-ów, czyli takich nowych, tanich socjali.
Niestety musiał czekać w kolejce. Żeby skrócić czas oczekiwania to się
zapożyczył w banku na ok. 50 tys. zł.
Uzyskanie lokalu z TBS-u obwarowane jest uiszczeniem tzw. opłaty
partycypacyjnej w wysokości do 30% kosztu jego budowy oraz kaucji nawet
do 12 krotności czynszu. Ten, kto zaoferuje więcej, ten ma większe
szanse na szybsze zamieszkanie. Przy czym nie ma możliwości wykupu
takiego mieszkania.
Kolega obecnie płaci ok. 600zł czynszu co miesiąc, przy czym w tym
czynszu nie ma wliczonych mediów takich jak ogrzewanie, woda, gaz i prąd.
Ogrzewanie jest indywidualne - kotły gazowe w każdym mieszkaniu.
Ponieważ ma 2 samochody to musi jeszcze opłacać 2 stanowiska garażowe.
Niestety nie pamiętam w tej chwili ile dokładnie, ale coś ok. 80-100 zł
za stanowisko.
Razem z kredytem i garażem płaci miesięcznie ok. 1400zł. O takiej kwocie
mi mówił.
Za takie pieniądze to spokojnie można skredytować budowę lub kupno
własnego domu. W razie konieczności wyjechania za pracą można taki dom
wynająć i nie dość, że zarobi na spłatę kredytu to jeszcze się zostanie
na wynajem mieszkania. Mam kilku znajomych, którzy dokładnie tak
zrobili. W domu mają pozostawiony dla siebie jeden pokój lub kondygnację.
Obecnie z chętnymi na wynajmem nie ma większych problemów. Wielu młodych
ludzi wynajmuje mieszkania lub domy, ponieważ są zatrudniani na
śmieciowych umowach, gdzie legalnie idzie najniższa krajowa, a reszta
pod stołem lub wręcz całkiem pracują na czarno. Pomimo, że mogą zarabiać
całkiem niezłe pieniądze to żaden bank nie da im kredytu, a mieszkać
trzeba. Znam kilka takich osób, którzy płacą 1500-2500zł miesięcznie za
wynajem mieszkania czy domu. Chętnie by się wybudowali, ale nie mają
zgromadzonej odpowiedniej kwoty, choć z palcem w d.... mogliby spłacać
kredyt hipoteczny to są zmuszeni wynajmować, a wynajmują nie dlatego, że
tak jest lepiej i wygodniej tylko dlatego, że nie mają alternatywy.
Ty piszesz w kompletnym oderwaniu od rzeczywistości. Masz farta, że
wynajmujesz mieszkanie i płacisz mało, ale takich "urodzonych w czepku"
jest niewielu i takich możliwości też jest niewiele. Wynajem byle
jakiego mieszkania to wydatek co najmniej 800zł miesięcznie, a
standardowe stawki zaczynają się powyżej 1000zł.
Uzyskanie taniego mieszkania czynszowego od miasta czy gminy nie jest
łatwe i trzeba spełnić szereg kryteriów. Nie będę się tu rozpisywał
jakich, ale posłużę się przykładem:
Moi znajomi: on 700zł renty, ona 900-1100zł jako ekspedientka, córka w
wieku szkolnym. Wynajmują okazjonalnie mieszkanie płacąc 800zł
miesięcznie, ale właściciel chce rozwiązać z nimi umowę, bo chce
mieszkanie sprzedać. Złożyli wniosek i dostali odmowę. Urząd Miasta
umotywował to tym, że mają gdzie mieszkać. Błąd w tym, że wynajmują
mieszkanie legalnie, a właściciel odprowadza od tego podatki.
Czyli jak widać podstawą kryterium przydziału jest, że nie wolno być
uczciwym.
-
412. Data: 2015-08-06 13:13:29
Temat: Re: Do Kogutka/Zenka odnośnie kosztów posiadania domu
Od: Kris <k...@g...com>
W dniu środa, 5 sierpnia 2015 15:39:34 UTC+2 użytkownik Zenek Kapelinder napisał:
> Akurat to że mi powie spierdalaj jest mało prawdopodobne. To tak jak byś >poszedł z
gotówką do sklepu kupić telewizor i by Ci właściciel sklepu powiedział >wynocha.
Dopóki masz gótówke to oczywiste że nikt Tobie nie powie wynocha.
Nie powie tego Tobie właściciel twojego mieszkania, ale nie powie do kredytobiorcy
ynocha bank. Osobie mającej własnościowe mieszkanie bez kredytu też nikt nie powie
wynocha.
Ale rozważ sytuację gdy banknotów zabraknie: wtedy Ty jako lokator szybko usłysz
wynocha i na bruk, ten z kredytem wyleci na bruk dopiero jak komornikowi się uda
kupca na nieruchomość znaleźć. To wbrew pozorom nie jest łatwe, obserwuje ten rynek
dość dokładnie w mojej okolicy. A i padające czasami stwierdzenia że komornik sprzeda
za bezcen to tez urban legend- dużo atrakcyjniejsze są ceny mieszkań z przetargów
ogłaszanych przez miasto/gminę niż z przetargów komorniczych. Zresztą przejdź się do
siedziby urzędu miejskiego tam zapewne sporo i takich i takich ogłoszeń wisi i Sobie
przeanalizuj. Ew tu popatrz: http://www.licytacje.komornik.pl
Tak więc jak banknotów zabraknie to ci wynajmujący będą w dużo gorszej sytuacji jak
ci z własnościowym. Bo jak pisałem wcześniej- woda z rzeki+ świeczka do oświetlenia
ale dach nad głową jest.
-
413. Data: 2015-08-06 13:45:21
Temat: Re: Do Kogutka/Zenka odnośnie kosztów posiadania domu
Od: Kris <k...@g...com>
W dniu czwartek, 6 sierpnia 2015 00:12:54 UTC+2 użytkownik Adam Sz. napisał:
> Zonka 3-4k przyniesie wiec nawet gdybym lezal na kanapie caly miesiac i
> piwko popijal to spokojnie kredyt splacimy i przezyjemy - i bynajmniej nie
> o chlebie i wodzie :-)
Jeśli firma bankrutuje to dochodzą jeszcze takie atrakcje jak wizyty wierzycieli,
komornika który mógłby tą kanapę chcieć zabrać, dom spróbować zlicytować, a i na
żonki pensji łapę położyć.
-
414. Data: 2015-08-06 16:59:10
Temat: Re: Do Kogutka/Zenka odnośnie kosztów posiadania domu
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
To normalne że kluczem jest posiadanie pieniędzy Jest jedna różnica. W przypadku gdy
się coś w życiu wysypie to wypowiedzenie umowy najmu przy najmie jaki mam nie jest
proste. Musi być spawa w sądzie i niekoniecznie sąd musi wydać nakaz eksmisji dlatego
że ktoś nie ma chwilowo pieniędzy. Wyda nakaz zapłaty, nakaz pójdzie do komornika.
Sprawa może utknąć na lata. Jeśli ktoś potrafi wykazać że ma za niskie dochody na
opłacenie czynszu przy najmie taki jak ja mam to po spełnieniu jakiś kryteriów opieka
społeczna dołoży pieniędzy do czynszu. Coś takiego nie istnieje przy najmie
okazjonalnym. Na pewno sąd nie wyda, przynajmniej nie powinien wydać, nakazu
eksmisji jak włascieil będzie chciał żeby najemca się wyprowadził bo będzie miał inne
plany co do mieszkania. W kamienicy w której mieszkam z 10 lat właściciel próbował
eksmitować rodzinę za to że nie placą czynszu. Odzyskał mieszkanie jak się sami
wyprowadzili. Oni nie byli biedni, byli zawodowymi oszustami. Jest jeszcze jedna
kwestia. Wysypuje się coś w życiu. Komornik albo poborca skarbowy na garbie, jak jest
kredyt to i bankowy tytuł egzekucyjny. Nieruchomość splacona w połowie. komornicy
wchodzą bez pytania na hipotekę. Bank wystawia nieruchomość na sprzedaż. Ktoś kupi
taniej bo inaczej by nie kupił. Ci od licytowania nie są złodziejami. Jeśli dostaną
więcej niż chcieli to różnicę zwrócą. Jeśli mniej to dalej były właściciel jest im
różnicę winny. I nagle okazuje się że ze mial ktoś dom, wlożyl w niego wlasnej gotwki
300 tysięcy i po 15 latach mieszkania nie ma domu. Co może zrobić komornik komuś kto
mieszka w wynajmowanym mieszkaniu? Telewizor może mu zająć. Człowiek nie żółw albo
inna papuga co żyje sto lat i może sobie pozwolić na zmarnowanie 15 lat życia. Sztuka
życia w kapitaliźmie polega na tym że nic się nie ma ale korzysta się z wszystkiego.
Napisałeś że czas sprzedaży przez bank może być długi. Zapewne na jamiś zadupi gdzie
diabeł chujem wode pije tak może być. W atrakcyjnych miejscach podejrzewam że może to
wszystko odbyyć się bardzo szybko. Spraw przejmowania nieruchomości nie ma dużo. Ale
są i nie należą do gatunku SF.
-
415. Data: 2015-08-06 22:02:32
Temat: Re: Do Kogutka/Zenka odnośnie kosztów posiadania domu
Od: "Adam Sz." <a...@g...com>
W dniu czwartek, 6 sierpnia 2015 13:45:22 UTC+2 użytkownik Kris napisał:
> Jeśli firma bankrutuje to dochodzą jeszcze takie atrakcje jak wizyty wierzycieli,
komornika który mógłby tą kanapę chcieć zabrać, dom spróbować zlicytować, a i na
żonki pensji łapę położyć.
To wszystko zalezy od profilu dzialania firmy. Ja mam u siebie te zalete, ze
nie sprzedaje "na kredyt". Wszystkie uslugi sprzedaje z platnosciami z gory.
Nie ma za bardzo mozliwosci, zebym poplynal nagle finansowo, bo mi jakis
jeden kontrahent nie zaplaci. Mam kilka tysiecy malutkich kontrahentow, ktorzy
placa abonament miesieczny / polroczny / roczny. No kilka duzych tez mam ale
nawet jakby nagle wszyscy odeszli to z "drobnicy" tez dam rade przezyc :-)
Pozatym mam aktywa wartosci kilkudziesieciu (a moze set) tys pln na wlasnosc.
Zadnych kredytow :) Na dzisiaj moglbym sprzedac firme za przynajmniej 1 mln
pln ale to sie nie oplaca, bo mam analizy, wykresy i wszystko sobie rok do
roku elegancko rosnie w gore. Przy czym pracownikow niewiele, wszystko
zautomatyzowane, billing, ksiegowosc - to sie wszystko samo robi. Na kilka
tysiecy klientow obsluga liczy ledwo kilka osob.
Ale to jest niewazne :-) Zeby wszedl komornik i zajmowal jakies mienie to
naprawde trzeba przynajmniej 2-3 lat stawiania oporu i niecheci do dogadania
sie. Moj brat jest prawnikiem i siedzi mocno w windykacji. Z pierwszej reki
mam informacje o oplacalnych licytacjach komorniczych mieszkan i domow. I
w ciagu ostatnich lat NIE BYLO nic mocno oplacalnego - domy ida za minimum
2/3 wartosci rynkowej :)
Obecnie moj kredyt wynosi ~1100 pln i zostalo mi do splaty lekko ponad 20
lat, prawie 10 juz splacam :-) Musialoby sie wydarzyc cos BAAARDZO zlego,
zeby mnie z domu wygonil komornik.
pozdr.
--
Adam Sz.
-
416. Data: 2015-08-06 22:18:57
Temat: Re: Do Kogutka/Zenka odnośnie kosztów posiadania domu
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Nigdy nie mów nigdy. Ty jesteś zabezpieczony. Ale dyskusja ma charakter ogólny i inni
mogą być gorzej zabezpieczeni. Jak odpowiadam i używam siebie jako przykładu to
odnosi się to do wszystkich w mojej sytuacji. Ty odpowiadając podajesz siebie jako
niedościgniony wzór. Dlatego dla mnie Twoje tłumaczenia i objaśniania są praktycznie
bez wartości. Tobie się udaje a temu od Optimisa się nie udało. Wyszło że legalnie
robił. Polska nie opiera się na przepisach a ukladach.
-
417. Data: 2015-08-06 22:33:56
Temat: Re: Do Kogutka/Zenka odnośnie kosztów posiadania domu
Od: "Adam Sz." <a...@g...com>
W dniu czwartek, 6 sierpnia 2015 22:18:58 UTC+2 użytkownik Zenek Kapelinder napisał:
> Nigdy nie mów nigdy. Ty jesteś zabezpieczony. Ale dyskusja ma charakter ogólny i
inni mogą być gorzej zabezpieczeni. Jak odpowiadam i używam siebie jako przykładu to
odnosi się to do wszystkich w mojej sytuacji. Ty odpowiadając podajesz siebie jako
niedościgniony wzór. Dlatego dla mnie Twoje tłumaczenia i objaśniania są praktycznie
bez wartości. Tobie się udaje a temu od Optimisa się nie udało. Wyszło że legalnie
robił. Polska nie opiera się na przepisach a ukladach.
Ale wiesz, ze Twoj przyklad prawdopodobnie wystepuje w przyrodzie jeszcze
rzadziej, niz moj? :-)
Facet od optimusa zaczal robic "machloje" (pisze w cudzyslowiu bo ogolnie
bylo to legalne ale moglo budzic podejrzenia) - "sprzedawal" komputery
za granice i potem kupowal je spowrotem, zeby zaoszczedzic na VAT. Komputery
nawet za granice nie wyjezdzaly, dlatego mimo, ze prawo na to pozwalalo - bylo
to jednak w jakis sposob nie fair.
Praktycznie kazda firma, ktora zostala umoczona przez US zajmowala sie roznymi
"machlojkami" zwiazanymi z VAT. Ja sie w to nie bawie - place regularnie vat,
odliczam to co faktycznie moge - jak mam watpliwosci to nie odliczam. Mialem
kilka kontroli z US i wszystkie = zero nieprawidlowosci. Zero pln mandatu.
Nigdy nie mialem nic zle w papierach i nigdy nie zaplacilem mandatu za jakies
nieprawidlowosci. Takze nie strasz bajkami o "uczciwych" przedsiebiorcach
udupionych nieuczciwie przez urzad skarbowy, bo w kazdym przypadku
dostrzezesz jakies nieprawidlowosci w ich dzialaniu :)
W moim przypadku jest prosciej, bo wykonuje uslugi - wiec dostawcow mam bardzo
niewielu i wszystkich sprawdzonych. A najwieksze przekrety sa wlasnie przy
nieuczciwych dostawcach. Wystawia Ci taki fakture, ktora okazuje sie lewa -
i urzad sie czepia ze masz fakture w kosztach pomniejszajaca dochod / podatki,
a kontrahent nie istnieje i faktura lewa. Odliczyles VAT od niego, a
kontrahent go nie zaplacil i jestes w czarnej dupie. Firmy handlowe sa na to
narazone. U mnie tego nie ma - mam ~5 stalych dostawcow (ogromne firmy notowane
na gieldzie), wiec spie spokojnie :)
pozdr.
--
Adam Sz.
-
418. Data: 2015-08-06 23:15:07
Temat: Re: Do Kogutka/Zenka odnośnie kosztów posiadania domu
Od: Zenek Kapelinder <4...@g...com>
Jak by tak było jak sugerujesz że wszyscy co mają domy są piękni, zdrowi i bogaci to
na skladacvh węgla nie było by reklam że na raty sprzedają. Raty w markecie piękna
sprawa bo są nie oprocentowane. Raty na węgiel są. Tak przy okazji. Wczoraj był
kolejny reportaż. Stoją przed kamerą dobrze ubrani ludzie. W oddali jakieś nowe
domki. I się skarżą że byla żwirownia a teraz do niej śmieci zwożą. I że syf kiła i
mogila a jak wiatr zawieje to...... . Zapewne warość ich nieruchomości urosła z tego
powodu. Życie też mają z tego powodu przyjemniejsze. Burmistrz czy jak on się tam
nazywa że wszystko legalnie zgodnie z przepisami.
-
419. Data: 2015-08-06 23:47:00
Temat: Re: Do Kogutka/Zenka odnośnie kosztów posiadania domu
Od: "Adam Sz." <a...@g...com>
W dniu czwartek, 6 sierpnia 2015 23:15:09 UTC+2 użytkownik Zenek Kapelinder napisał:
> Jak by tak było jak sugerujesz że wszyscy co mają domy są piękni, zdrowi i bogaci
to na skladacvh węgla nie było by reklam że na raty sprzedają. Raty w markecie piękna
sprawa bo są nie oprocentowane. Raty na węgiel są. Tak przy okazji. Wczoraj był
kolejny reportaż. Stoją przed kamerą dobrze ubrani ludzie. W oddali jakieś nowe
domki. I się skarżą że byla żwirownia a teraz do niej śmieci zwożą. I że syf kiła i
mogila a jak wiatr zawieje to...... . Zapewne warość ich nieruchomości urosła z tego
powodu. Życie też mają z tego powodu przyjemniejsze. Burmistrz czy jak on się tam
nazywa że wszystko legalnie zgodnie z przepisami.
Ale co ta historia ma przekazac, czy udowodnic ? :)
W bloku, czy kamienicy moze kupic alfons mieszkanie obok Twojego i
bedziesz regularnym swiadkiem miedzyludzkich stosunkow, co godzine :D
Malo to bylo reportazy, jak dziadek/babcia zbierali przez pare lat smieci w
mieszkaniu i caly blok przez to przez wiele miesiecy (albo lat) cierpial,
bo smrod, robactwo i inne paskudztwo wylazilo z tego mieszkania?
Roznica jest taka, ze kupujac dom masz maksymalnie 3-4-5 sasiadow. Ja mam
np. jednego. A kupujac mieszkanie dostajesz w gratisie 10-100 sasiadow :-)
Statystyka, prawdopodobienstwo, matematyka ogolnie - te nauki zaswiadcza,
ze prawdopodobienstwo spotkania buraka na swojej drodze bedzie wieksze w
przypadku mieszkania.
pozdr.
--
Adam Sz.
-
420. Data: 2015-08-07 09:47:31
Temat: Re: Do Kogutka/Zenka odnośnie kosztów posiadania domu
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2015-08-06 o 22:18, Zenek Kapelinder pisze:
> Nigdy nie mów nigdy. Ty jesteś zabezpieczony. Ale dyskusja ma charakter ogólny i
inni mogą być gorzej zabezpieczeni. Jak odpowiadam i używam siebie jako przykładu to
odnosi się to do wszystkich w mojej sytuacji. Ty odpowiadając podajesz siebie jako
niedościgniony wzór. Dlatego dla mnie Twoje tłumaczenia i objaśniania są praktycznie
bez wartości. Tobie się udaje a temu od Optimisa się nie udało. Wyszło że legalnie
robił. Polska nie opiera się na przepisach a ukladach.
Ale to właśnie Ty cały czas wszystkie sytuacje odnosisz do własnej.
W wynajmowanym mieszkaniu jest tani czynsz, bo Kogutek mało płaci.
Z wynajmowanego mieszkania nikogo nie można wyrzucić, bo Kogutek mieszka
i właściciel mieszkania nie ma zamiaru go wyrzucić.
Nikt nie powinien robić remontów w mieszkaniach wynajmowanych, bo
Kogutek wymienił tylko starą muszlę i pomalował ściany.
Wszyscy powinni wynajmować pomieszczenia do uprawiania hobby i nie
powinni stawiać altanek czy budynków gospodarczych, bo Kogutek tak
właśnie robi.
A prawda jest taka:
Dom mieszkalny - podatek roczny rzędu 60gr za m2 + za podwórko także
niewielkie kwoty.
Dla przeciętnego budynku mieszkalnego opłata roczna nie przekracza
200-300zł z budynkiem gospodarczym rzędu 500-600zł
To jest wszystko co zapłacić *musi* właściciel domu poza tym co także
musi lokator mieszkania czynszowego (śmieci, media) oraz wielokrotnie
mniej od tego co *musi* zapłacić lokator mieszkania czynszowego (czyli
czynsz).
Nie robiłeś remontu mieszkania, bo wiesz, że nie robisz dla siebie tylko
dla właściciela, który jak zobaczy, że mieszkanie wyremontowałeś to
podniesie Ci czynsz, no bo przecie teraz mieszkanie będzie maiło wyższy
standard. Dlatego żyjesz jak pustelnik w norze, której nie opłaca się
remontować.
Moja matula mieszkała w takim samym czynszowym mieszkaniu w kamienicy
tak jak Ty.
Wyremontowałem mieszkanie na własny koszt. Powymieniałem okna i drzwi,
wyremontowany balkon, zrobiona porządna łazienka. Dogadałem się z tym
właścicielem, że w ramach tego remontu nie będzie podnosił czynszu matuli.
Niestety właściciel już człowiek wiekowy, przestał ogarniać tą
nieruchomość i ją po prostu sprzedał.
Przyszedł nowy właściciel i jak zobaczył wysoki standard mieszkania to
matuli przypierdolił taki czynsz, że niewiele jej zostawało z emerytury.
Później i tak doprowadził do tego, że ludzie sami się wynieśli z tej
kamienicy.
Ja natomiast chętnie remontuję swoje nieruchomości, bo wiem, że są moje,
a po mojej śmierci będą mojego dziecka. Poza tym dom traktuję jako
lokata kapitału, bo to co wkładam w remont po prostu odzyskuję po
sprzedaży. Dzięki temu, że wyremontowałem mieszkanie własnościowe oraz
inny własny dom, uzbierałem kasę na kupno kolejnego, większego i
ładniejszego.
Mając kawałek własnego podwórka i dodatkowy budynek gospodarczy mam
gdzie trzymać sprzęt sportowy oraz rekreacyjny i korzystać, kiedy mi
tylko przychodzi na to ochota.
W bloku, nawet nie było gdzie trzymać rowera.
Jak masz kawałek swojej dobrze zagospodarowanej ziemi to jest gdzie
odpocząć i się wyciszyć. Nawet sobie nie zdajesz sprawy jaką przyjemność
daje poleżeć na hamaku rozwieszonym pomiędzy owocującymi drzewami, z
którego się wprost zrywa owoce i zjada. Czy posiedzieć na podwórku z
browarem przy grillu lub wieczorem przy ognisku i z przyjaciółmi czy
rodziną pograć i pośpiewać z gitarą czy akordeonem w ręku. Tak się
składa, że gram na kilku instrumentach. Zamoczyć dupsko lub poskakać do
wybudowanego lub nawet kupionego basenu. Pohuśtać się na wykonanej przez
siebie huśtawce z kilku bali, czy nawet kupionej w markecie.
Chodzi mi po głowie aby rozpiąć przez działkę stalową linę, zamocować
uchwyt z rolką tak, aby można było przejechać w powietrzu kilkadziesiąt
metrów i wylądować w basenie ;)
A Ty w tym mieszkaniu co możesz?
Możesz tylko przełączać kanały TV i to też nie włączać głośno, bo sąsiad
będzie się awanturował.
Choć możesz jeszcze uskładać kasę i wyjechać na wczasy, gdzie takie
atrakcje będziesz miał :)
Gdzie ostatnio byłeś i jakie miałeś atrakcje?