eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieA w Krakowie...Re: A w Krakowie...
  • Data: 2015-11-08 11:46:43
    Temat: Re: A w Krakowie...
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2015-11-07 o 16:19, Adam Sz. pisze:
    > W dniu sobota, 7 listopada 2015 16:10:49 UTC+1 użytkownik Zenek Kapelinder napisał:
    >> Kopule z filtrami sobie postaw nad działka. Do spalania mułu itp potrzebne są
    specjalne paleniska. Miałem w piecu kaflowym nie da się napalic bo przez ruszta
    przeleci. To ze ludzie nie potrafią palić węglem to fakt. Z drugiej strony w piecu
    kaflowym jest jeden możliwy sposób palenia i ekologicznie się nie da.
    > Uwierz mi, ze mulem czy flotem (to jeszcze wiekszy syf) da sie palic w kazdym
    > normalnym piecu. Trzeba go troche pomoczyc wczesniej.. Kumpel palil tym syfem
    > przez kilkanascie lat!
    > pozdr.
    >

    Ale głupoty piszesz.

    Po pierwsze mułem czy flotem można palić tylko i wyłącznie w kotłach
    przystosowanych do spalania takich węgli m.in. także w kotłach
    miałowych. Świetnie też sobie radzą kotły z podajnikami retortowymi
    żeliwnymi oraz tłokowymi. Ale w kotłach podajnikowych proces spalania
    jest ekologiczny.

    Po drugie syf pochodzi z pieców kaflowych i pieców kuchennych tak jak
    pisał Kogutek.

    Po trzecie każdego można nauczyć palić w kotle. Dziwne, że na antenie TV
    jest masa chłamu i gówna w stylu jak oni tańczą, jak fałszują śpiewając,
    a nie ma programów propagujących dobre spalanie. O dziwo ja także miałem
    kocioł miałowy i dym z komina to leciał tylko jak rozpalałem. Po
    godzinie od rozpalenia przestawało się kopcić i tak się paliło bez
    przerwy i bez dokładania do kotła przez 4-5 dni. Ale żeby tak palić
    trzeba wiedzieć jak palić, a społeczeństwo zasadniczo nie ma o tym
    pojęcia zarówno o paleniu jak i o możliwościach danego kotła.
    Posłużę się przykładem:
    Koledze się wykończył kocioł i stanął przed dylematem kupna nowego.
    Kupił tym razem kocioł żeliwny górnego spalania, 3 krotnie
    przewymiarowany. Żeliwny bo wyczytał w necie, ze tak szybo nie rdzewieje
    i można grzać niższą temperaturą, a w razie czego można naprawić taki
    kocioł wymieniając elementy lub nawet dołożyć elementy i powiększyć
    kocioł gdyby się okazało, że jest za mały. Kolega wyczytał w necie, że
    lepsze jest dolne spalanie, ale kupił kocioł górnego spalania, bo
    zapytał sprzedawcę "czy można w nim palić na dole" na co sprzedawca
    odpowiedział "można palić i na dole i na górze". Trzykrotnie
    przewymiarowany, bo gdzieś wyczytał, że będzie miał dużą komorę
    załadunkową i będzie mógł napchać do niego dużo węgla i drewna i będzie
    miał dużo wolnego czasu. Wydał za kocioł ponad 3 tysiące zł, a za takie
    pieniądze miałby porządny kocioł stalowy dolnego spalania lub dołożyłby
    jeszcze tysiąc czy dwa i miałby kocioł z podajnikiem.
    W domu ma grzejniki mocno przewymiarowane bez termostatów, a kocioł bez
    zaworu mieszającego.
    Jaki jest efekt końcowy?
    Ano taki, że nie jest w stanie palić w tym kotle tak jak sobie to
    wymyślił tzn. załadować do pełna i mieć spokój przez 24 godziny. Co
    godzinę zapierd.... do kotła, aby wrzucić jedną szczapę drewna. Jak
    wrzucił 2 szczapy więcej to zagotował wodę w CO i o mało nie uszkodził
    kotła. W domu jest niemiłosiernie gorąco, temperatura wody w obiegu CO
    ok. 30-35 stopni Celsjusza, a do kąpieli używa piecyka gazowego, bo w
    kotle woda jest zbyt zimna, żeby nagrzać bojler.
    Musi uważać, żeby kotła nie zagotować, bo jak wygotuje z niego wodę to
    "puszczą" uszczelnienia członów i trzeba będzie kocioł rozebrać i na
    nowo poskładać. Niestety prawda jest taka, że po 2-3 latach używania
    takiego kotła rozebranie prawidłowe poskładanie graniczy z cudem.
    Niestety te wszystkie błędy popełnił po lekturach z internetu, gdzie
    najwięcej do powiedzenia mają ci, którzy nie mają pojęcia o ogrzewaniu.
    Jak więc widzisz często nie jest to kwestia niechęci, ale zwykłej niewiedzy.

    Po czwarte prawo nie może działać wstecz i nie może nagle nakazać zmiany
    systemu grzewczego, który ludzie legalnie zainstalowali. Można zakazać
    montowania w nowych domach, ale nie w tych, w których one były legalnie
    zamontowane. Natomiast na tych, którzy palą śmieci są odpowiednie
    paragrafy. Tylko trzeba się przestać bać sąsiada i mu próbować przegadać
    do rozumu czy sumienia, a jak trzeba to nawet podpierdolić.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1