Użytkownik "Kris" <k...@g...com> napisał w wiadomości
news:21338075.3.1330441203550.JavaMail.geo-discussio
n-

>W porównaniu z paleniem w kominku banknotami 200zł zwrot byłby jeszcze
>szybszy.
>No ale w Twojej sytuacji porównanie z prądem można zaakceptowac bo gazu nie
>masz, wegiel masz pewnie w granicy działki tylko >trochę głebiej ale nie
>chciałes;)

Na ostatki wybralismy sie z rodzinka do kumpla, ktory nie ma gazu.
Ma natomiast kociol mialowy. Pierwszy raz widzialem jak to dziala, choc z
weglem znam sie od zawsze.
Koles zasypuje kociol bodaj trzema wiadrami mokrego mialu, lekko ubija,
zapala na tym male ognisko z gazety i szczepek drewna, wlacza nadmuch i
idzie spac. Caly zasyp pali sie dwa - trzy dni w zaleznosci od temperatur.
Dom ponad 200m^2 a on zuzyl opalu za jakies 1500zl. Mial pali sie od gory
gdyby ktos nie zalapal. Powiem szczerze, ze gdyby nie ogolny pierdzielnik w
kotlowni to dosypywanie mialu raz na dwa trzy dni mozna uznac za komfortowe
rozwiazanie. Nie wiem tylko, czy za kazdym razem trzeba przejsc te sama
procedure rozpalania na nowo od gory, czy jak? W kazdym razie przy obecnej
cenie mialu mozna tanio grzac.

Pozdro.. TK