eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.domBB -- czyli buty z BatyRe: BB -- czyli buty z Baty
  • Data: 2012-02-12 19:22:16
    Temat: Re: BB -- czyli buty z Baty
    Od: "Eneuel Leszek Ciszewski" <p...@c...fontem.lucida.console> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]


    "agent73" e...@4...com

    > To nie jest problem tylko tej firmy.

    Jesteś tego pewien?

    > Za socjalizmu i tuż po jego
    > upadku, podeszwy zużywały się mniej-więcej w tempie całej reszty buta
    > (przynajmniej ja nie miałem nigdy tego typu problemów - buty służyły
    > mi kilka lat).

    IMO za socjalizmu buty były niewiele lepsze niż te gówna z Baty. :)

    > Obecnie na prawdę nie wiem, gdzie mam buty kupować. Podeszwy zdzierają
    > się już po niecałym sezonie niezbyt intensywanego używania (w dodatku

    Po sezonie? Miesiąc to sezon? Te buty nie wytrzymają przejścia 100 km.
    Piechur robi to w niespełna 17 godzin, biegaczowi może to zająć kilka godzin.

    Buty z Baty można zedrzeć w jeden dzień. :)

    > ważę raczej poniżej przeciętnej - 70 kg).

    Ja latem ważyłem poniżej 67 kg, teraz ważę 73 kg, najwyższa moja masa
    to 80 kg w pełnym ubraniu, jeśli nie liczyć chwilowego przeciążenia
    w czasie kupowania i wleczenia zakupów...

    > Mam bardzo złe doświadczenia z CCC. W związku z tym, kupiłem kiedyś z
    > nadziją, że będzie lepiej, buty podobno polskiej produkcji, wcale nie

    Polskiej? Ale zapewne z chińskiej fabryki.

    > najtańsze, firmy Lesta. I co? Ano takie samo g... jak w CCC. Podeszwa
    > przetarta po roku, reszta buta cała, nienaruszona. To nie przypadek,
    > tylko celowe działanie producentów. Jak zużyjesz podeszwę, to raczej
    > masz słabe powody do reklamacji, bo zawsze Ci wmówią, że chodziłeś w
    > tych butach 24h/na dobę. I musisz kupić nowe. W ten sposób nakręca się

    W ten sposób traci się klienta na tak zwane zawsze.
    Jedyną szansą jest szukanie wciąż nowych klientów (którzy szybko
    odejdą, choćby boso) lub zajęcie się czymś innym. W skrajnym wypadku
    można pójść (nawet boso) w ślady wielkiego finansisty, Lecha Grobelnego,
    profesora polskiej ekonomii zmodyfikowanej, znanego z jego Bezpiecznej
    Kasy Oszczędności -- czyli obudzić się z kosą w żebrach.

    BTW -- Wikipedia pisze, że Grobelny dorobił się majątku, handlując
    obrazkami jego świątobliwości Jana Pawła II.

    http://pl.wikipedia.org/wiki/Lech_Grobelny

    > sprzedaż. A że to jest nieuczciwe/moralnie naganne? A kogo to teraz
    > obchodzi... Dla producentów jesteś tylko źródłem dochodu, które należy

    Dla Baty -- byłem tym źródłem. Teraz jestem źródłem problemu.

    > "doić" tak bardzo, jak tylko się da. I nie dotyczy to tylko butów, a
    > zdecydowanej większości produktów będących na rynku. Zapytaj Google co
    > to jest "planowane postarzanie produktów".

    To kpina z ludzkiej pracy. Żarówce skracano czas żywota nie bez powodu.
    Co z tego, że w jakiejś remizie strażackiej żarówka świeci ponad 100 lat,
    skoro prawie nie daje światła? Skracanie czasu świecenia bierze się z potrzeby
    zwiększenia wydajności -- im więcej lumenów wyciągano z jednego wata, tym krócej
    żarówka świeciła. Żarówka może świcić dowolnie długo, na dodoatek bez pobierania
    elektryczności -- ale co z tego, skoro nie da widzialnego światła? Każda ogrzana
    materia jakoś świeci. [foton to ponoc też materia -- ale czy foton można nagrzać?]
    Im wyższa temperatura, tym wyższa częstotliwość szczytu dzwonkowato rozłożonego
    świecenia/promieniowania. W pewnym momencie żarówka świeci użytkowym, gdyż
    widzialnym białym światłem, ale w zamian traci sporo energii na świecenie
    w tym zakresie, który jest postrzegany jako niepożadany.

    > Będziesz wiedział wszystko...

    Akurat problem żarówki znam, więc wiem o tym, że to świadome postarzane
    produktu jest fikcją.

    BTW -- ja mam żarówki w łazience i w WC ponad 11 lat. Z pięciu przepaliła
    się tylko jedna, na dodatek parę lat temu, więc być może jest jakimś wyjątkiem.
    Są to halogeny Philipsa o mocy 20 W świecące jaśniej niż obecne halogeny Noname
    o mocy 35 w.

    -=-

    Gdy producenci zrozumieli, że żarówka nie da z siebie więcej, zaczęli
    eksperymentowanie z innymi źródłami światła. Pierwsze eksperymenty
    spowodowały ślepotę masy ludzi, bo wyładowcze świetlówki dawały
    nadfiolet obok światła widzialnego. Po latach ludzie niewiele
    zyskali -- są świetlówki wyładowcze, są metalohalogenkowe
    i sodowe palniki, są wreszcie LEDki.

    Trwałość obecnych źródeł światła jest imponująca wbrew temu,
    co twierdzą urzędnicy produkujący filmy o celowym postarzaniu.

    To właśnie komunizm i socjalizm hamował rozwój, nie zaś go napędzał,
    jak by chcieli twórcy wiadomego filmu. Komunistyczne żarówki nie
    świeciły dłużej niż obecne a buty z tamtych lat były niewiele
    lepsze od gówien z Baty. W PRLi tuz po kupnie butów niosło się
    je do szewca, aby je podbijał tak zwanymi flekami czy jakoś
    inaczej wzmacniał, doklejając zelówki itp...

    Tamte buty rwały się straszliwie nierównomiernie a zawód szewca był co najmniej
    popłatny.

    --
    .`'.-. ._. .-.
    .'O`-' ., ; o.' eneuel@@gmail.com '.O_'
    `-:`-'.'. '`\.'`.' ~'~'~'~'~'~'~'~'~ o.`.,
    o'\:/.d`|'.;. p \ ;'. . ;,,. ; . ,.. ; ;. . .;\|/....

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1