Sat, 1 Aug 2015 09:29:02 +0200, Uzytkownik

> Za komuny nie było potrzeby zamykania klatek, bo nie było smykarstwa i
> złodziewjstwa takiego jakie jest obecnie. Problem bezdomności także
> praktycznie nie istniał.

Pierdu-pierdu. To czemu mi nowiuśkie Wigry 3 zajumali z klatki, gdy raptem
zdążyłem wejść do domu, szklankę wody wypić i już roweru nie było? Że się
moim starym trzykrotnie do mieszkania włamali, w tym później przez
oszklenie i kraty w balkonie przez grzeczność nie wspomnę (i to wszystko
przed rokiem 88). Złodziejstwo było za komuny jeszcze większe niż teraz.
Problem bezdomności też "nie istniał", bo był dosyć skutecznie ukrywany i
sztucznie łatany. Podobnie pewnie napiszesz, że kiedyś się nie zdarzały
takie "historie" jak dwuletnie dziecko łażące samo po mieście. Otóż
zdarzały się, tylko nikt o tym na taką skalę jak obecnie, nie mówił. Wiec
przestań powielać bzdury jak to za komuny było super kolorowo, bo ja
większego syfu niż socjalizm do dnia dzisiejszego nie pamiętam...

--
Pozdor
Myjk