niedziela, 6 czerwca 2021 o 17:20:50 UTC+2 Kris napisał(a):
> niedziela, 6 czerwca 2021 o 11:03:25 UTC+2 Marcin N napisał(a):
> > W dniu 06.06.2021 o 10:50, Zenek Kapelinder pisze:
> >.
> > Ta niska opłacalność paneli to z czego ma wynikać?
> > Wg moich obliczeń moja instalacja zwróci się po najwyżej 6 latach. Jak
> > dla mnie to bardzo wysoka opłacalność.
> Jeśli wyszło Tobie 6 lat to całkiem ok. Mi wychodziło bliżej 8 lat.
> A to pod warunkiem że władza nie namiesza.
> A jak widać zaczyna mieszać. Dwa nocne głosowania i ręką w w nicniku.
> Dlatego do biznesów z rządem podchodzę tak że zwrot max w 5 lat
> > Oczywiście nie mam na myśli nowych przepisów - których szczegółów nie
> > znamy jeszcze.
Że spiskiem z głosowaniami bym nie przesadzał. Podali warunki brzegowe. Co co się
zmieszczą do końca tego roku mają przez 15 lat dzisiejsze warunki prosumenckie. Od
nowego roku dla nowych prosta procedura. Produkuje ktoś prąd ze słońca to może go
sprzedać po cenie po jakiej w tym momencie sprzedają elektrownie. Cena może być
ujemna, są takie okresy czasu w czasie doby że energetyka dopłaca do odebranego
prądu. Na dodatek formuła kupowania prądu wymaga żeby dwie strony się dogadały. Teraz
jak sieci przechowują to coś innego jak kupują. Jak mają za dużo prądu mogą nie
kupić. Do tego fotowoltaika bez magazynu prądu na poziomie małego wytwórcy jest
źródłem nie mającym żadnej wiarygodności jeśli idzie o planowe dostawy prądu.
Energetyka ma kluczowy udział w zapewnieniu bezpieczeństwa państwa. Nie może się
opierać na przypadkowym prądzie. Każda mała instalacja jeśli nie ma zabezpieczenia na
15 minut nie powinna być dopuszczona do podłączenia z siecią. 15 minut potrzeba żeby
uruchomić elektrownie szczytowe i dołożyć węgla pod kotły w elektrowniach węglowych.
Prosty scenariusz. Potrzebujemy 25 GW. I tyle robimy a w tym 5GW z małej
fotowoltaiki. I nagle słońce zaszło za chmury. Spada częstotliwość bo działające
generatory są bardziej obciążone i spadają im obroty. Zaczynamy ciągnąć prąd skąd się
da żeby wyrównać ubytek. To prąd poza bilansem. Może być droższy 20-50-100 itd razy
od prądu wytwarzanego planowo według zamówienia. W czasie kiedy spadła częstotliwość
silniki kręcą się wolniej ale pobierają więcej prądu bo to impedancja. Pobierają
więcej prądu to dalej rozregulowują system a na dodatek grzeją się i przepalają. I
nagle wyszło słońce. Woda w elektrowniach szczytowych leje się na cały gwizdek,
turbogeneratora rozpędziły się i nadrabiają okresy w sieci. Robi się nadwyżka prądu.
niemcy włączają grzałki jakie mają w Bałtyku i go grzeją nadmiarowym pracę. Znowu
sieć nie jest zbilansowana i za to grzanie biorą od nas kasę. I znowu górnej ceny za
kilowatogodzinę nie ma. Wszyscy słyszeli o magazynie prądu jaki kupiła w USA
Australia. Debilom wciskali kit ze będzie on w nocy zasilał itd. prawda jest inna.
Magazyn służy bilansowaniu sieci. Na kasie za bilansowanie zwrócił się po dwóch
miesiącach. Startuje w 1/10sekundy i wykosił wszystkie tradycyjne elektrownie.