>Też myślałem o tym aby rekuperator wstawić na stryszek, ale nie mam
>pewności czy w zimie temperatura nie spadnie tam poniżej zera. A
>rekuperator z tego co wiem w ujemnych temperaturach pracować nie może.
>Przeanalizuj to zanim go przeniesiesz na poddasze.

Już wczoraj go przeniosłem :)
Mój rekuperator ma dopuszczalną temp pracy (tak wynika z instrukcji) od -10
do +45 stopni.
On ma własne ocieplenie.

Dodatkowo ma zabezpieczenia przeciwzamrożeniowe. Ma 2 wbudowane czujniki
temperatury i zapewne elektronika jakoś tym steruje.

>Ty nie masz ocieplenia dachu na poddaszu, więc teoretycznie będziesz miał
>zimniej niż u mnie, bo ja planuję zrobić tam ocieplenie aż do kalenicy.

Nie mam żadnego ocieplenia ale obok rekuperatora jest komin , który sądzę że
troszkę nagrzewa poddasze ;)
Ale to zapewne wartości symboliczne.

Na zimę zapewne dodatkowo opatulę reku wełną .

Tak jak pisałem u mnie optymalna była kotłownia. Bo ciepło , bo lepszy
dostęp do filtrów , bo sterowanie i ewentualne podgrzewanie "wstępne" wrzutu
powietrza z zewnątrz , ale te wszystkie zalety i plusy nie zrekompensowały u
mnie największego minusu - hałasu.
Ja jestem wyczulony i nie chce słyszeć żadnych wentylatorów i itd ...

Hałas nie był duży (u mnie centrala jest niby ultracicha (20db przy 30%
mocy) ale mimo wszystko ją slyszałem a przy 50% jeszcze mocniej ..
I to mnie denerwowało , bo nie chcę żadnego "obcego" dźwięku na calej
powierzchni mieszkalnej ...

Nie ukrywam że właśnie ta "słyszalność" WM mnie przez dlugi czas zniechęcała
takze do WM. Zaden fachowiec nie chciał mi zagwarantować że instalacja
będzie nieslyszalna. O ile rekuperator można jakoś wyciszyć lub przenieść ,
to hałasu z anemostatów nie wyeliminujemy już tak łatwo ...