eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie"Mój prąd" - nowe dofinansowanie na paneleRe: "Mój prąd" - nowe dofinansowanie na panele
  • Data: 2019-08-01 12:42:36
    Temat: Re: "Mój prąd" - nowe dofinansowanie na panele
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Pan Dominik Ałaszewski napisał:

    >> Dlatego zgadzam się z wnioskiem końcowym -- z tych, co mają
    >> dwutaryfowe rozliczenie korzyść nie jest taka, że biorą
    >> tanio jakieś nadwyżki. Dopłaca im się do nocnego prądu *dlatego*,
    >> że *NIE* zużywają go w dzień. W zasadzie to i mnie by mogli
    >> płacić za to, że nie mam elektrycznego ogrzewania.
    >
    > Nie tylko. Korzyścią jest też, że zużywają go w nocy,
    > więc zapotrzebowanie jest trochę większe i nie trzeba
    > aż tak dławić mocy. Jeden włączy tą swoją pompę o 2.00,
    > drugi zrobi pranie o 5.00 i się wyrówna. Byle zużywali
    > poniżej średniego zapotrzebowania, o co się zadba stosownie
    > wyznaczając godziny taniej taryfy.

    Pytanie, czy to się opłaca przy tak drastycznie obniżonej
    cenie sprzedaży. Bo może lepiej zdławić, paliwo oszczędzić,
    niż niezdławione sprzedawać poniżej kosztów wytwarzania.

    > A co płacenia za niekorzystanie- rolnikom można płacić za
    > nie uprawianie, to dlaczego i nie odbiorcom za niekorzystanie
    > z prądu?

    To gdzie mam wypełnić wniosek?

    > Aczkolwiek problem niebawem się rozwiąże automagicznie przez
    > wzrost cen- kto naprawdę nie musi, nie będzie korzystać.
    > Marnotrawstwo się skończy ;-)

    Urealnienie cen. Najbardziej odjechane od rzeczywistości są te
    nocne. Stąd u wielu błędne przekonanie co do konkurencyjności
    grzania prądem w porównaniu z grzaniem bezpośrednim z energii
    pierwotnej. Może warto przypomnieć, że kiedyś druga taryfa
    była wyłącznie "dla tych, co muszą". Przydział na tani prąd
    mógł dostać na przykład inwalida, co to nie może z kubełkiem
    po schodach do piwnicy po węgiel.

    >> Rynkowa cena jest oczywiście wartością obiektywną, jeśli kogoś
    >> nie stać na prąd do robienia prezentacji, to przyjdzie mu wypaść
    >> z rynku i ustąpić miejsca innym, którzy sobie lepiej radzą. A co
    >> do tych lodówek (albo systemów podtrzymywania życia na OIOM),
    >> to właśnie po to robi się całą grę, żeby na podstawowe systemy
    >> prądu nigdy nie zabrakło.
    >
    > Czyli dochodzimy do prostego i oczywistego wniosku, że jeśli
    > ktoś musi (z dokładnością do definicji muszenia) z prądu
    > skorzystać, to skorzysta a nie będzie się włączał wtedy,
    > kiedy tanio.

    Tak, ja na przykład świecę lampką kiedy chcę/muszę, tak samo
    ładuję telefon itp. Są to kilkuwatowe obciążenia. Również
    piorę i gotuję wodę w czajniku. Tu już kilowaty, ale względnie
    rzadko. Nikt natomiast nie musi grzać "wody do mycia dupska"
    akurat w tej chwili, gdzy za godinę może mieć taniej.

    > Zatem i tak zapłaci uśrednioną cenę, więc można równie dobrze
    > zrobić dla niego uśrednioną taryfę.

    Błędny wniosek. To znaczy dla odbiorcy może i równie dobrze,
    ale sprzedawca powinien być zainteresowany samoczynnym
    bilansowaniem systemu.

    > A kto chce tanio i może korzystać dorywczo- dla takiego
    > klienta mamy taryfę nocną, weekendową a jak dostawca będzie
    > miał taki kaprys- to i płynną.

    To nie wynika z "kaprysów".

    >> W ekonomii socjalizmu sukcesu gospodarki wypatrywano w możliwości
    >> sterowania wszystkiego z jednego punktu, który to będzie dysponował
    >
    > Tak, najlepiej centralne sterowanie wykpić odwołaniem do socjalizmu.

    Jakkolwiek nie uważam ekonomicznych teorii socjalizmu za szczytowe
    osiągnięcie ludzkości, to jednak jest to coś, co wykładano na
    uniwersytetach, nie da się tego całkiem pominąć. Można natomiast
    wytknąć błędy i pokazać jak robić lepiej. To miałem na myśli, a nie
    kpiny.

    > Znasz jakiś realnie istniejący krajowy system energetyczny, który
    > "rządzi się" sam, oddolnie, bez centralnego zarządzania? Chętnie
    > poczytam, jak to się sprawdza w praktyce.

    Ten nasz krajowy jest bez centralnego zarządzania. To znaczy nikt
    nie próbuje w czasie rzeczywistym wpływać na zachowania odbiorców.
    Można poczytać, można poobserwować -- słabo to działa. System sieci
    inteligentnej z "giełdową" grą cenami jest systemem sterowanym.

    >> Jak się okazuje, nie tylko nierządom bliska jest postawa "nic nie
    >> róbny, bo i tak jest całkiem nieźle".
    >
    > Bierzemy więc sprawy we własne ręce i stawiamy wiatraki i panele
    > w każdym gospodarstwie. Jak krajowy system padnie, to dla lodówki
    > i radia (żeby słuchać alertów) starczy.

    Pisałem o tym już kilka razy -- fotowoltaika w wielu miejscach
    świata (również w Europie) pozwoliła na użytkowanie dzikich acz
    pięknych terenów, ktróre nigdy nie były zelektryfikowane. Podoba
    mi się to. Można całkiem sensownie się urządzić nie mając dostępu
    do sieci energetycznej.

    Jarek

    --
    Socjalizm to władza radziecka plus elektryfikacja całego kraju.
    -- W. I. Lenin

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1