eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowaniePoważne pytanie do poważnej grupyRe: Poważne pytanie do poważnej grupy
  • Data: 2022-09-07 11:11:14
    Temat: Re: Poważne pytanie do poważnej grupy
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Pani Ewa napisała:

    >> Objawem zdrowia i normalności jest regulacja tego typu kwesti przez
    >> wspomniane na wstępie "normy społeczne". W Polsce niestety wszyscy
    >> powołują się na jakieś quasi-prawo. Ewa przytoczyła regułę "do końca
    >> trzeciej klasy". Już ją gdzieś wcześniej słyszałem (regułę, nie Ewę).
    >> Ale skąd się wzięła? Prawo nie zna takiej kategorii jak "ukończenie
    >> trzech klas", a tym bardziej "wiek około dziewięciu lat", jako granicę,
    >> po której coś wolno, a wcześniej nie. Nie mam pojęcia jak sąd mógłby
    >> rozpatrywać sprawę występku rodziców, którzy dziecko puszczają semo
    >> do trzeciej klasy. Albo umorzyć sprawę matki czwartoklasisty, który
    >> z jakichś względów opieki wymaga.
    >
    >
    > To nie jest uregulowane prawem ogólnym, ale wynika z wewnętrznych
    > przepisów szkoły. Te podyktowane są zapewne nie tyle "normą społeczną",
    > co chęcią uregulowania odpowiedzialności za ewentualne zdarzenia po
    > wyjściu ze szkoły, czyt. stworzeniem "dupochronu" dla szkoły i
    > nauczycieli.

    Tylko jaką moc mają te "wewnętrzne przepisy"? W szkole niepublicznej
    różnego rodzaju warunki mogą być elementem umowy edukacyjnej, którą
    rodzice akceptują dobrowolnie. Ale w szkole publicznej, do której
    każdy ma prawo? Nic poza "prawem ogólnym" nie powinno ograniczać
    innych praw ogólnych, w tym prawa do puszczania luzem dzieci do szkoły.

    > Do końca podstawówki musiałam deklarować, w jaki sposób moje dziecko
    > będzie wracać ze szkoły.

    Deklaracja to co innego. Szkoła powinna wiedzieć, jaki jest stosunek
    rodziców do całej sprawy, czy akceptują samodzielny powrót do domu.

    > Powiem więcej - kiedy była w gimnazjum, czyli 13-16 lat, w przypadku
    > jakiejkolwiek wycieczki pozaszkolnej też musiałam wyrażać pisemną
    > zgodę na samodzielny powrót (na kartce albo w systemie elektr.).

    Mam wrażenie, że z moimi dziećmi nawet w czasach licealnych mogło też
    tak być. Bo "powrót ze szkoły" w świetle prawa może być czym innym, niż
    droga z dworca kolei żelaznej.

    > Z tego co teraz czytam, wg prawa samodzielnie po drodze publicznej może
    > się poruszać dziecko powyżej 7 r.ż. lub pod opieką osoby co najmniej
    > 10-letniej. Ciekawe:
    >
    > https://www.dziennikprawny.pl/pl/a/kiedy-dziecko-moz
    e-samodzielnie-chodzic-do-szkoly

    To jest jeden z tych przepisów, który zapomniano dostosować przy
    obniżaniu wieku szkolnego. Wcześniej problem również występował, ale
    znacznie rzadziej. Ja chodziłem sam do szkoły przed siódmymi urodzinami,
    ale jeśli wybierałem krótszą drogę "przez dziurę" (w szkolnym ogrodzeniu),
    to w ogóle nie musiałem się pojawiać w pasie drogi publicznej.

    --
    Jarek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1