eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieRury pex › Re: Rury pex
  • Data: 2015-08-09 14:46:18
    Temat: Re: Rury pex
    Od: Sebastian Biały <h...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 2015-08-09 10:25, Uzytkownik wrote:
    >> Nic to nie da. Ciąg komina załatwia sprawę. Wentylator mogę spokojnie
    >> wyłaczyć, samo podawanie węgla podtrzymuje proces spalania. Obecnie to
    >> mam zmienione, ale na początku piec ma "dodatnią reaktywność" mówiąc
    >> językiem z energetyki jądrowej.
    > A co z klapką zamykającą wentylator?

    Jesli ją obciąże mocniej to popsuje normalny proces spalania bo będę
    musiał dmuchać z większą siła i dłużej: czyli stracę więcej energii.
    Czyli abo bede miał bezpieczny piec który nike potrafi skutecznie palić
    albo niebezpieczny piec który ładnie spala. To drugie z winy debila od
    firmware.

    > Poza tym nie wiem co za gówno kupiłeś, ale w normalnych kotłach, kanały
    > powietrzne są tak ukształtowane, że nawet jak klapka wentylatora się nie
    > domyka to najwyżej się wypali część węgla w retorcie, a załączony na
    > stałe podajnik spowoduje wyrzucenie całego żaru z retorty.

    Ciekawe. W piecu zarowno moim jak i kolegi przy około 80 stopniach
    powietrze ssa jak odkurzacz bez udziału wentylatora. Kwestia zapewne
    wysokosci komina.

    >> Nie. To uszkodzony przekaźnik. Tymi łapami go wyrwalem. Od jakiś 20
    >> lat robie w elektronice na codzień. Tak, to powoduje że rozmowa z
    >> takimi ludzmi jak Ty staje się kłopotliwa. Bo przecież wiesz lepiej co
    >> mi sie stało. Ty zawsze wiesz lepiej.

    > Kolego ja przepracowałem prawie 30 lat jako elektronik-automatyk i nadal
    > pracuję w branży.

    Co automatycznie powoduje że mój przekaźnik nie był sklejony. Co bylo do
    udownodnienia. Na tym polega kłopot w dyskusjach z takimi ludzmi jak Ty.
    Po prostu fakty nie mają żadnych szans.

    > Kolego, wiem czym się zajmujesz, bo wielokrotnie o tym pisałeś. Tylko
    > nie traktuj mnie jak laika, bo w zakresie elektroniki wiem więcej niż Ci
    > się wydaje.

    Czy ja napisalem że się nie znasz Znowy masz urojenia? To ty mi wmawiasz
    że moje fakty nie mają szans z twoimi urojeniami na temat braku
    sklejonego przekaźnika, pieca ktory ssa sam powietrze, itd. Twój problem
    pojega na tym że coś sobie wymyslasz a nastepnie przedstawiasz to jako
    fakt i dyskutujesz. Jesteś wręcz samowystarczalny w internetach. To
    zblizone do cech trolla.

    > rocznie. Sterownik ten posiadał wadę konstrukcyjną, która powodowała, że
    > sterowniki te masowo "leciały z dymem" i upalała się połowa płytki
    > drukowanej. Później firma to poprawiła.

    Nie mowie o przypadku elektroniki do dupy. Mówie o np. przypadku kiedy
    jeden ze sterowników mogleś przełączyć w podawanie ręczne, właczyć
    dmuchawę, podajnik i iść na piwo. Po przyjściu dom spalony. Brak
    wyobraźni programisty. Jedynym zabezpieczeniem w tej sytuacji bylo
    *głośne pikanie*. Wow. Nie powinien przejśc certyfikatów wydawanych
    przez przedszkolanki.

    >> Sklecenie swojego natomiast zawsze rozbije się o jakiś palantów z
    >> ubezpieczalni proszacych o certyfikaty.
    > Tłumaczą się tylko winni.

    Ot następny gówniane przysłowie z czeluśli ludowej mądrości.

    > Jaki masz problem napisać swój program do gotowego sterownika?

    Gotowe sterowniki nie zapewniają bezpieczeństwa bo o nim decyduje
    firmware. Nie mam problemu. Mam na tomiast problem aby na ten firmware w
    jednym egemplarzu dostać certyfikat tańszy niż cały dom.

    > Przecie
    > konstrukcja takich sterowników to jak budowa cepa.

    Niestety nie uda mi się dostać papierka na ta budowę cepa.

    > Domyślam się, że albo jesteś zbyt leniwy, albo zbyt "cienki w uszach" :)

    Źle się domyslasz. Jedyne co mnie broni przed zrobieniem własnego to
    problem natury prawnej przy odszkodowaniu. Tłumaczyć się będziesz musiał
    przygłupom w garniturach. Ich nie obchodzi twoje 30 lat pracy, ich
    interesuje pieczątka.

    Mam głeboka nadzieję że nie produkujesz takich sterowników w przydomowym
    garażu. Nawet zajebistych.

    > Ciekaw jestem co za firma wypuściła takiego bubla?

    Czy to istotne? Rozmawiam nie nad marnością mojego kociołka tylko nad
    powodem dlaczego się zagotowała woda. Się zagotowała bo czas wygaszania
    retorty jest na tyle dlugi że od ustawionej temp. 50 stopni do 90 było
    niedaleko a obwód miał małą pojemnośc cieplną aby odbierać odpowiednio
    szybko. Nie ma tutaj niczyjej winy, poza chińskim przekaźnikiem.

    >> Niby jak utwierdzałem? Utwierdzanie polega na wielokrotnym
    >> przekonywaniu do czegoś. Czy możesz mi te wielokrotne przekonywania
    >> wskazać palcem lub za pomocą kilku message id?
    > Daj spokój z tym dorabianiem ideologii i wymyślaniem kolejnych warunków
    > w celu przekonania mnie do swoich racji.

    Nie dam spokoju. Zostalem pomówiony. Zaś tobie przyda się lekcja bycia
    mniej nadętym.

    >> To prawo nic nie mówi o samoczynnej regulacji a jedynie w tym
    >> przypadku o prędkości oddawania ciepła. Dokładnie to samo prawo
    >> zastosujesz przy ogrzewaniu kaloryferem i grzałką w herbacie.
    > Jak to prawo było tworzone to jeszcze nie istniały nowoczesne podłogówki.
    > Dlaczego miałoby cokolwiek mówić o samoregulacji.

    Bo podałeś je jako odpowiedź na moje pytanie "co powoduje samoregulację"
    oraz "co powoduje stabilną temperaturę". Ani jedno ani drugie nie
    zachodzi. Nie ma sprzężenia zwrotnego.

    >> A-ha. Czyli podkulasz ogon i już jest tylko "niewielka". Samoczynna
    >> regulacja znikneła. Puf...
    > Nic nie zniknęło. Samoczynna regulacja podłogówki daje podobne efekty
    > regulacji jak zwykłe termostatyczne zawory grzejnikowe i ogrzewanie
    > grzejnikowe.

    Zawory grzejnikow mająsprzężenie zwrotne. Podłogówka nie ma, chyba że
    dodasz automatykę. W tedy "SAMOregulacja" staje się tylko "regulacją". Puf.

    > Dodatkowa regulacja pogodowa przy podłogówce zaś zwiększa stabilizację
    > temperatury o rząd wielkości.

    I znowu jakiś regulator. Miałem nadzieje że to jednak jakoś uzasadnisz,
    tą zdumiewającą funkajconalność samoregulacji podlogowki. A tu dupa. Puf.

    > Nie chce mi się pisać elaboratów, bo zauważam, że jesteś z tych opornych
    > wiedzy, a przy tym zbyt arogancki i bezczelny.

    Punktuje Twoje wtopy. Dokładnie tak samo jak Ty punktujesz innym.
    Hipokryzja bywa bolesna.

    > Jak znasz podstawy fizyki
    > i masz trochę inteligencji to sam dojdziesz do tego, dlaczego podłogówka
    > ma taka cechę.

    Nijak do tego nie dochodzę. Możesz mnie oświecić czym rózni się
    podłogówna zasilana stałą temperaturą od kaloryfera zasilanego stałą
    temperaturą poza *skalą* zjawiska (związanego z pojemoścą cieplną
    elementu grzejnego)?

    > Niestety zdobycie tej wiedzy wymaga włożenia odrobiny
    > pracy, a jak sam piszesz "jesteś leniwy"

    Jestem leniwy w przestrzeganiu debilnych zasad pisowni ze średniowiecza.
    Nie jestem natomiast ani troche leniwy w waleniu internetowych troli
    pałką w łeb.

    > zamiaru Cię uczyć na siłę. Zwłaszcza, że i tak na podziękowanie nie ma
    > co liczyć, a tylko i wyłącznie chamskie zaczepki.

    Sam zacząłeś od chamskiej zaczepki. Nie dziw się że dostałeś w łeb.

    > Tak więc Kolego "bez pracy nie ma kołaczy". Chcesz się dowiedzieć?
    > Popracuj!

    Pracuje. Rada, jak zwykle, gówno warta.

    >> Gówno prawda, pisales że postuluje używanie podlogowki bez mieszacza
    >> co było zwykłym łgarstwem w Twoim stylu.
    > Nie kłam. Nie pisałem, że postulowałeś, lecz sugerowałeś.

    Ot róznica zasadnicza. Nic nie sugerowalem. Dalej chcę uzyskać message
    id i zdanie w którym jest sugerowanie.

    > Między postulowaniem, a sugerowaniem jest zasadnicza różnica. Postuluje
    > się wprost i postulat ma formę żądania, zaś sugeruje zazwyczaj pośrednio
    > i jest to forma dobrowolna.

    Żadna tutaj nie zaszla.

    >> Więc bądź łaskaw odpowiadać w innych miejscach niż pod moimi postami
    >> ponieważ telepatia chwilowo nie jest dostepna na tej grupie.
    > Chwila, ale to Ty zażyczyłeś sobie, abym Ci wytłumaczył Twoje błędy
    > jakie zrobiłeś udzielając porady autorowi wątku.

    Nic nie życzyłem. Wyskoczyłeś ze swoim "Captain Obvioius" elaboratem a
    ja tylko spuszczam powietrze.

    > Tłumaczyłem Ci Twoje błędy cały czas w odniesieniu do problemu autora
    > wątku.

    Nie popełniam błedów w temacie rozmowy w tym wątku.

    > To o co Ci teraz chodzi?

    O przykręcanie śrubki trollingowi i spuszczanie powietrza z "30 lat
    montuje rurki to chyba kurwa wiem, nie?".

    > Ty pytasz. To komu mam odpowiedzieć?

    Ja nie pytam. Ja tylko stwierdzam fakt: rura wytrzymała 90 stopni.
    Pytanie wymyslkiles sobie sam na nastepnie napisałes elaborat w odpowiedzi.

    > Długo jeszcze będziesz się tak wił i "pisał od rzeczy"?

    Poproszę message id. Nie ma: jestes kłamcą.

    Wijesz się Ty próbując wybrnąć ze swojej "samoregulacji podlogówki". To
    jest tym bardziej żenujące że twierdzisz że miałeś przygodę z automatyką
    przemysłową. Automatyk nie użyje tak durnego słowa w tym kontekście. Tam
    się nic samo nie reguluje. Tam jest tylko "w huj betonu" jak mawiał mój
    hydraulik z 30 latnim stażem.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1