> Użytkownik "Winetoo" <w...@n...spam.please.com> napisał

W dużej mierze to
właśnie dlatego, że klient chciał mieć kompleksową usługę i najczęściej sam
na początku nie wiedział na czym się skończy - po prostu w trakcie remontu
przychodziły mu nowe pomysłyy "a może by tak przy okazji...".



a to już jest inna sprawa - jesli na początku nie umawiasz się na jakis
zakres, to potem fantazja Klienta idzie w nieskonczonosc. jesli lubisz robic
glupoty, bo tak chce Klient, niszczyc swoją pracę bo sie cos zmienia
Klientowi ale jak piszesz "nasz klient nasz pan" to wybacz tym bardziej nie
rozumiem. wiercenie otworow recznie? a nie lepiej bylo przekonac Klienta? i
to ma byc fachowosc? wybacz, to mi cyrk przypomina...... klientowi to tez
nic dobrego nie robi, bo traci tez pieniadze i czas na zmiany

druga sprawa ktora sie z tym wiaze - dzialanie bez projektu - lub nawet
opracowania koncepcji bardzo zgrubnie na początku
nikt mnie nie przekona, ze spontaniczne działania Klienta i ekipy w czasie
remontu są lepsze niz projekt

czasami trafia sie oporny, ktoremu projekt nie potrzebny bo to kasa
dodatkowa - ale po nie raz dziekowali, ile glupot zostalo wykluczonych PRZED
zakupem materialow, wykonaniem, czasem, kasą za to wszystko - wtedy sie
okazywało ze mimo projektu wszystko wyszło wyraźnie taniej......

dzialam od 10 lat i zawsze tak rozliczam prace i jakos Klient nie mial nigdy
zaden przeciwko i tez na brak pracy nie narzekam - a przynajmniej moi ludzie
nie niszczą tego co zrobili - dla nich tez sie liczy zadowolenie ze swojej
pracy, jak moje z projektu, a nie robienie na godzine nawet glupot......

takie moje zdanie, kazdego wolna wola.




Sebastian