eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.ogrodyŻeby nie było niczegoRe: Żeby nie było niczego
  • Data: 2017-07-02 20:38:16
    Temat: Re: Żeby nie było niczego
    Od: s...@g...com szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu niedziela, 2 lipca 2017 19:11:04 UTC+2 użytkownik Jarosław Sokołowski napisał:
    > s...@g...com napisał:
    >
    > >> Nie było mnie w domu miesiąc. Wychodzę na balkon i oczom własnym
    > >> nie wierzę. U sąsiadki po drugiej stronie ulicy nie ma nic, prócz
    > >> domu: wszystko zostało wycięte w pień,
    > >
    > > Majster, kup se działke gdzieś na wsi. Jest sporo zapuszczonych
    > > działek z domami po babci. Niedrogie.
    >
    > Majster se kupił tam, gdzie mu odpowiadało otoczenie. Wartość działek
    > zależy głównie od otoczenia, a nie od tego, co na nich jest. Dlatego
    > cywilizowane społeczności chronią ład przestrzenny i jego stabilność.
    >

    Zakładanie że otoczenie się nie zmieni jest deczko mówiąc naiwne.
    A to droge poszerzą a to sąsiad sobie warsztat załozy albo ktos dom po sąsiedzie kupi
    i urządzi tak jak mu pasuje.
    Mieszkał w miescie i było mu ciemno? To se drzewiska wyciął. Taki urok świata że sie
    zmienia.

    > > Oczekiwanie ze w miescie będzie zielono jest deczko niepoważne.
    > > Miasto z definicji jest gesto zaludnione i miejsce w nim jest drogie.
    >
    > I tańsze nie będzie -- jeśli normatyw mówi, że w okolicy działka z domem
    > nie może być mniejsza niż 1000 metrów, to nie może. Na tej powierzchni
    > da się zbudować nawet cztery domy i mieszkać taniej, ale nie wolno.

    I z tym nie było by problemu gdyby nie niekonsekwencja tego typu regulacji.
    Bo z jednej strony działki małe i zieleni brak a z drugiej duże, ale do pracy,
    szkoły, sklepu daleko.

    Jeden woli zielone a drugi woli aby było blisko. A mieszkają obok i sie nie dogodzi
    wszystkim.

    > Między innymi ze względu na te drzewa, które (wbrew dziwnym opiniom
    > niektórych) są. Tydzień temu rozmawiałem z sąsiadem. Stwierdził, że
    > jego działka bez mojego klona rosnącego przy granicy nie byłaby warta
    > nawet połowy. I w ogóle by tego domu nie kupił (mieszka od kilku lat).
    > Rzecz jasna nic się temu klonowi nie stanie, zresztą w mojej najbliższej
    > okolicy mieszakją sami porządni ludzie. Ale na wielu znajomych popadł
    > blady strach -- bo bolszewickie prawo sieje spustoszenie na, wydawałoby
    > się, nawet porządnych ulicach.
    >

    No i wyjatkowa postawę próbujesz promować na norme. Szlachetne. Ale nie realne.
    Mnie ta ustawa nie zawadza bo u siebie mam zieleni w bród a że to owocowe to i
    wcześniej i teraz problemu nie mam.

    Ale to że mam owocowe jest spowodowane własnie ustawą. Ja bym chetnie sobie w paru
    miejscach cos solidnego posadził. Ale wiem ze mogę mieć z tym problem ja albo
    potomek. I de facto ta ochronna ustawa sprawiła że ja nie posadziłem nic lepszego od
    kasztana jadalnego (nie podpada pod owocowe - wiem).

    Nazywanie tej ustawy bolszewicką jest burackie.

    > > Ale w miastach będzie ich coraz mniej. Głównie dlatego ze zabudowe
    > > mamy gęstszą niż np. hamerykańska. I na drzewa nie ma miejsca.
    >
    > U sąsiada Pana Majstra jakoś do tej pory się mieściły.
    >

    Ale sie sąsiadowi koncepcja zmieniła.
    I skorzystał z panującego prawa. A że pewnie to człek roztropny to nasadził
    tałatajstwa bezwartościowego coby mienszewik nie przyszedł i mu nie zarządził
    komunalizacji zielenostanu.


    PS.
    Postępowi hamerykancy w siakiejś arizonie czy teksasie ostatnimi czasy proponują
    "trawniki" przed domami w postaci naturalnych kamieni, lokalnych stepowych roślin
    zamiast trawy.
    Ponoć mniej roboty z tym i wody mniej schodzi w ichnim klimacie.

    Taki postęp na świecie że trawnik to nie mus...

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1