eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieco byscie zmieniliRe: co byscie zmienili
  • Data: 2014-03-05 22:32:33
    Temat: Re: co byscie zmienili
    Od: uzytkownik <a...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2014-03-05 20:49, Sebastian Biały pisze:

    >>> Sterownik ma dwa stany:
    >>> a) łojezu jak gorąca
    >>> b) łomatko jak zimno
    >> Takie sterowniki fachowcy nazywają "dwustawnymi" i montowane są od wielu
    >> lat w przeróżnych kotłach, gdzie dobrze się sprawdzają.
    >
    > Oczywiście, w przeciwnieństwie do reszty świata gdzie lepiej się
    > sprawdzają PIDy.
    >

    Możesz wskazać tą resztę świata, która używa PID-ów?
    Regulatory PID zaczęto stosować do sterowania kotłami raptem od kilku lat.
    Sterowniki przy kotłach stosowane są już od przeszło 20 lat.

    >> które potrafią same dobierać wszystkie parametry: ilość podawanego węgla
    >> oraz dobór powietrza czyli dobierać moc np. sterowniki eCoal, ale taki
    >> kocioł musiałby przejść badania spalania, zlecane przez producenta tego

    >> sterownika, a to się po prostu nie opłaci jednostkowo.
    >
    > Innymi słowy chcesz mi powiedzieć że jakośc spalania bedzie lepsza w
    > gorszym sterowniku? Że to że w popielniku znajduje niewypalony wegiel
    > a w kominie niewypaloną sadzę, bo sterownik debilny, bylo atestowane?
    > Podpowiem Ci: mój sterownik nie reguluje ilości węgla podawanego w
    > retortę. Uwierzysz w bajkę że potrafi cokolwiek rozsądnego robić z tym
    > ograniczeniem? Bo ja uwierzyłem, przeciez nie ma na świecie aż tak
    > popsutych sterowników - pomyslałem przy zakupie.

    Chcę Ci powiedzieć, że dupa, a nie operator :)
    Jako serwisant kotłów CO z podajnikami uruchomiłem ich u ludzi sporą
    ilość. Kotły z regulatorami PID były rzadkością, a 99% były to
    sterowniki dwustawne.
    Sam także używam kotła z podajnikiem i sterownikiem dwustawnym. Jak
    chcesz to Ci dam linka to sobie pooglądasz jak u mnie pracuje kocioł CO :)
    Przed zamontowaniem tego kotła, używałem kotła miałowego ze sterownikiem
    dwustawnym sterującym wentylatorem.
    Nie miałem i nie mam problemów ze spalaniem, ponieważ wiem jak należy
    ustawiać parametry.

    >
    >> Tylko, że w elektryce nie istnieje wyporność grawitacyjna spowodowana
    >> zmianą ciężaru właściwego tak jak w przypadku wody. Ponadto występuje
    >> jeszcze szereg innych zjawisk fizycznych, których nie znajdziesz w
    >> elektryce jak choćby lepkość, kawitacja czy zawirowania.
    >
    > Żaden z tych elementów nie przeszkadza w *rozpływie* w obowdach
    > hydraulicznych, co najwyżej je modyfikuje.

    Jesteś w błędzie.

    > Abyś miał pojęcie o czym rozmawiamy to w pierwotnej instalacji pokemon
    > zainstalował mi dwie pompy *przeciwsobnie* w sąsiednich oczkach.
    > Efektem czego wspólna gałąź nie miała przepływu (jak się dobrało moce
    > pomp). Zasada superpozycji, mówie, a on na to że "woda płynie tam
    > gdzie ma bliżej". Zaiste mądra ta woda. Może o hydraulice wiem
    > niewiele, ale znacznie wiecej niż przeciętny pokemno "co robi w tym 30
    > lat" jak się okazało.

    U mnie zaraz po zakupie domu były zamontowane 3 pompy, które pracując
    jednocześnie z pełną mocą ledwo dawały radę równomiernie rozprowadzić
    ciepło po domu, a ciepłej wody CWU nie dało się grzać kotłem węglowym
    bez grzania CO.
    Po mojej przeróbce układu sterowania i pomp jest teraz pracuje
    jednocześnie jedyna pompa CO, która pracuje tylko aby, aby, pobierając
    moc od 5 do 7W.
    Zasobnik CWU jest ładowany gorącą wodą z kotła węglowego grawitacyjnie,
    a grzejniki zasilane są wodą o obniżonej temperaturze, która regulowana
    jest zaworem mieszającym, a ten sterowany jest siłownikiem i
    sterownikiem pogodowym + sterownik pokojowy. W razie zaniku prądu
    elektrycznego lub awarii pompy, całość przechodzi samoczynnie na obiegi
    grawitacyjne. Jak wygaśnie w kotle węglowym to wyłącza się pompa CO
    kotła węglowego i automatycznie odpala się kocioł gazowy ze swoją,
    wbudowaną pompą. Ładuje on CWU i zasila CO kiedy trzeba, a wszystko
    odbywa się bez przestawienia choćby jednego zaworu czy to ręcznie czy
    też elektrycznie. Przy czym pracujący kocioł węglowy nie przepycha wody
    obiegowej przez kocioł gazowy, a gazowy nie pcha ciepła do kotła
    węglowego, który znajduje się w drugim, budynku.
    Te 3 wcześniejsze pompy CO zainstalował jakiś hydraulik, który nie umiał
    sobie poradzić właśnie z przepychaniem wody obiegowej wzajemnie przez kotły.

    Niestety nie znam Twojej instalacji i trudno jest mi się do niej
    odnieść, a samemu o niej piszesz bardzo lakonicznie. Być może, że sam
    się mylisz, a próbujesz przypisać winę całemu światu.


    > Gdanie o indukcyjnościach w obwodach bez zmian cisnienia i przepływu
    > jest równie zabawne.

    Miałeś imieniny? :)

    >> i świadczy tylko o niedouczeniu pseudo-naukowca, któremu
    >> tylko się wydaje, że coś wie.
    >
    > Ależ mi się nie wydaje. Ja wiem. Tyle że niewiele. Ale to już coś.

    Alarmy montuję od przeszło 20 lat. Dużo potrafię, ale bał bym się
    powiedzieć, że "ja wiem".

    > Chcesz eliminować zachowania kota? Tez o tym myślałem, myślisz że
    > poczworna amputacja z ogłuszaniem młotkiem da radę?

    Nie. Chcę dostosować instalację do zachowań kota i w odróżnieniu od
    Ciebie wiem jak to zrobić.


    >> Na płocie był napis "dupa". Chciałem sobie pogłaskać i przez tydzień
    >> wyciągałem drzazgi.
    >> Powtarzam jeszcze raz. To, że narysowany jest na opakowaniu czujki
    >> przekreślony pies, nie oznacza, że czujka jednakowo nie będzie reagować
    >> na wszystkie zwierzęta.
    >
    > Kompletnie sie pogubiłeś w wątku. Przeciez ja *DOKŁADNIE* o tym mówie.
    > "Nie wierz instalatorom że są czujki odporne na zwierzeta". Ja nie
    > rozprawiam o tym czy są super systemy alarmowe z detekcją feromonów
    > wspomagane czujnikami aury. Ja tylko potwierdzam że tanio nic się nie
    > da zrobić, a taki kit wciskają instalatorzy. Nie warto wyrzucać
    > pieniędzy w błoto.

    A ja Ci tłumaczę, że niepotrzebnie uogólniasz i zrównujesz z sobą kota i
    psa.
    Ponadto tłumaczę Ci, że da się zabezpieczyć także i przed kotem, ale nie
    da się tego zrobić tylko i wyłącznie byle jaką czujką, byle gdzie
    powieszoną i byle jak ustawioną.

    >>> Z chęcią taki system przetestuje, gdzie sponsor?.
    >> Sponsora musisz poszukać w lusterku. Ja natomiast mogę być stosownie
    >> wynagrodzonym gwarantem, który zagwarantuje zwrot wszystkich kosztów
    >> jeżeli to nie wypali.
    >
    > Innymi słowy sugerujesz że powinienem wydać znacznie więcej kasy niż
    > mój obecny system alarmowy. Znakomicie, właśnie potwierdziłeś tezę z
    > mojego pierwszego maila. Nie wierzyć instalatorom że da się to tanio
    > zrobić.

    Napisałeś na początku "nie wierzył w bzdury o czujkach ruchu które nie
    widza zwierząt", a jest to totalna bzdura, ponieważ są czujki, które nie
    reagują na psy i wiele innych zwierząt.
    Koty natomiast są bardzo specyficzne i trudne do opanowania, dlatego też
    na koty te czujki będą reagowały, a żeby nie reagowały to należy
    utworzyć odpowiedni układ instalacji, wykorzystując znacznie więcej
    wiedzy od tej, której potrzeba, aby dojść do sklepu i dokonać zakupu
    czujek, które "nie reagują na zwierzęta".
    Uwierz mi, że warto jest powierzać fachowcom te sprawy w których nie ma
    się dostatecznej wiedzy.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1