eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowaniedo J. WerbinskiegoRe: do J. Werbinskiego
  • Data: 2010-12-05 17:01:50
    Temat: Re: do J. Werbinskiego
    Od: Adam Szendzielorz <a...@g...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    On 5 Gru, 17:09, "Maniek4" <r...@l...pl> wrote:

    > No ja akurat uwazam, ze to duzo pieniedzy jak na kilkadziesiat lat splaty co
    > miesiac. Tobie sie wydaje, ze to nie wiele ale poczekaj jak dojda dzieci.
    > Nie chca chodzic w byle czym i jesc byle czego. Samochod tez co jakis czas
    > trzeba zmienic, czasem jakis remont. Pasowaloby dzieciom na przyszlosc cos
    > zalatwic i wyjechac z raz w roku na wakacje. Te 4,5 - 5tys. szybko sie
    > kurczy a tez nie sa pewne i dane na zawsze. Roznie bywa. Nie zebym mial cos
    > przeciwko, ale to nie jest blachy temat.

    Wez jednak pod uwage ze gdzies trzeba tak czy inaczej mieszkac -
    mieszkanie to 150 tys, czyli zaledwie polowa domu. Roznica wiec
    wychodzi 750 pln / m-c, to IMHO niewiele zmienia w jakosci zycia
    rodziny ktora ma te 5k netto na reke miesiecznie :)

    A odnosnie samochodu i wakacji - tez mozna wziasc w kredyt. Czemu
    nie ? Samochod - za 30 tys jest przyzwoity. Zmieniamy co piec lat.
    Stary sprzedajemy zawsze za 10k pln. Musimy doplacic 20k czyli
    miesiecznie ok 400 pln. Wakacje z dziecmi co rok - 6k pln. 600 pln /
    mc. Mamy wiec 2,5k pln kredytow + 500 utrzymanie domu. Zostaje wiec
    nam 2k pln na zycie. Troche malo ale mozna zyc. Mamy piekny domek,
    calkiem przyzwoity samochod i raz w roku dosc sensowne wakacje :)

    I teraz powiedz, czy wolalbys tak jak opisalem, czy jednak mieszkac
    przez 10 lat w czyms przypominajacym budke dla robotnikow o
    powierzchni 20m2 na ogrodku dzialkowym, tyrajac 14h / dobe bo przeciez
    trzeba przez 10 lat odkladac na dom :)

    Mi zdecydowanie blizej do zycia na kredyt, bo np. zamiast samochodu za
    gotowke wole wziasc samochod + motocykl w kredyt. Zamiast TV za
    gotowke wole wziasc TV + porzadne naglosnienie + playstation w kredyt.
    I tak dalej i tak dalej - ot jakosc zycia zdecydowanie rosnie :) Byle
    tylko zachowac umiar, zdywersyfikowac sobie robote (ja np. czerpie
    dochod z trzech zrodel, a moja zona z dwoch) no i dodatkowo oszczedzac
    troche na boku, na wypadek jakichs zdarzen losowych. Ja mam swoje
    firmy wiec gromadze w nich majatek (srodki trwale), czego niestety nie
    ma nikt kto pracuje dla kogos na etat. Jak przyjdzie krach i moja
    firma zbankrutuje to mam jeszcze nawet kilkaset tys pln w sprzecie.
    Nadmienie, ze dzialalnosc prowadze od 1998, a kapital poczatkowy to
    byly pozyczone od bogatej kumpeli z liceum 2k pln ;-) I praktycznie
    caly majatek jest z leasingu / kredytow. Wiekszosc splacona. Kredyty
    nie sa takie zle - jakbym mial myslec jak Werbinski o tych straconych
    dziesiatkach tys. pln odsetek jakie dalem zarobic bankom to bym
    osiwial :-)
    pozdr.

    --
    Adam Sz.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1