eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowaniegrzejecie? › Re: grzejecie?
  • Data: 2016-09-27 00:02:41
    Temat: Re: grzejecie?
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2016-09-26 o 20:45, Sebastian Biały pisze:
    > On 2016-09-25 23:33, Uzytkownik wrote:
    >> Pier....sz od rzeczy.
    >> Weź se chłoptasiu policz ilość energii jaka przenika z tej rury do
    >> betonu i porównaj to z mocą nawet najgorszego i najmniejszego kominka.
    >
    > Jakoś moje skarpetki mają tutaj sporo do powiedzenia. Też byłem
    > zdziwiony że otulina ma skończoną rezystancję termiczną. Dziwy nad
    > dziwami.

    Skarpetki to nie otulina.

    >
    >> Rozumiem, że masz rury 2 calowe i calowe rozwidlenia bez otulin w murze
    >> do starych, żeliwnych grzejników, przy których nie ma zaworów
    >> termostatycznych i mieszkasz w starym, nieocieplonym domu?
    >
    > Nie.

    To masz g...., a nie bufor. Podobnie też średnio 15m rur na grzejnik,
    umieszczonych w ścianie i osłoniętych otuliną nie jest buforem.
    Bufor to ma mieć przynajmniej 1000l wody, bo woda ma duże ciepło
    właściwe i można ją podgrzać w buforze o więcej stopni niż betonową
    podłogówkę. Sam beton ma co najmniej 2 razy mniejsze ciepło właściwe, a
    przy tym w przypadku podłogówki możesz go podgrzać tylko o kilka stopni.
    W efekcie podłogówka może zgromadzić kilkadziesiąt razy mniej energii
    niż zwykła woda o takiej samej masie, a przy tym i tak byś urządzał
    domownikom saunę.
    Zakładając, że podnosimy temperaturę wody w buforze o pojemności 1000l o
    30stC (od 50 do 80stC lub od 60 do 90stC, bo 50-60stC to jest normalna
    temperatura grzewcza, którą utrzymuje kocioł automat) i uwzględniając
    sprawność kominka na poziomie 50% to taki bufor jest w stanie zgromadzić
    energię z ok. 15kg drewna. Jeżeli masz kominek, do którego można
    załadować większą ilość drewna to bufor musi być odpowiednio większy.
    Dzięki temu ładujesz kominek do oporu. Drewno spala się bez dymu z mocą
    nominalną kominka/kotła i z najwyższą sprawnością. Oczywiście dla
    zasypowego kotła węglowego trzeba przyjąć nieco wyższą sprawność ok. 70-75%
    Nie masz marnowania energii z powodu przegrzania domu tak jak jest to u
    Ciebie, bo energia gromadzona jest w buforze, który stopniowo oddaje tą
    energię do instalacji.
    Pamiętaj, ze każde podniesienie w domu temperatury o 1stC to zwiększenie
    strat o ok. 5%.
    W chwili, kiedy kominek zaczyna promieniować i nagrzewać pomieszczenia
    to automatyka podłogówki i grzejników powinna obniżyć moc. U Ciebie jest
    na odwrót, bo gdyby było prawidłowo to dochodziłoby non-stop do
    zagotowywania kominka i zadziałania schładzacza, który nadmiar ciepła
    puszczałby w kanał. Niepotrzebnie podnoszona jest temperatura w domu,
    podłogówka zaczyna grzać jak głupia.
    Rozumiesz teraz, dlaczego masz spier...ą instalację?
    To, że nie zagotowuje Ci się kominek nie świadczy o tym, że instalacja
    jest dobra. Ona jest tylko w miarę bezpieczna, ale nieekonomiczna i mało
    praktyczna.
    Dobrze zrobiona instalacja z kominkiem + kocioł automat ma tak działać,
    że codzienne palenie w kominku ma nie wpływać na temperaturę w domu. Ma
    być tylko nieco cieplej w trakcie palenia, a ciepło to ma pochodzić
    tylko i wyłącznie od promieniowania żaru.

    > U mnie też nie trzeba. Automatyka chłodząca nawet działa.

    Automatyka chłodząca ma nie działać. Ona ma zadziałać tylko w wypadku
    poważnej awarii lub wyjątkowej głupoty.
    Skoro ona się u Ciebie uruchamia to znaczy, że instalacja jest spier.....na.

    >> , a
    >> sterowniki same nie doprowadzają do zagotowania kotłów.
    >
    > No ale to akuratnie nie mój sterownik w sensie konstrukcji.
    > Przypuszczalnie mój by nie gotowal kotła ale nie mial by certyfikatu
    > "bezpieczeństwa". Automatyka do kotłów to zasadniczo komiczny temat
    > sądząc po tych które widuje. Jak cały rynek embedded. Niestety jak
    > człowiek rodzi się elektronikiem i programistą to ma inny punkt
    > widzenia na to co to jest sterownik dobrej jakości.

    Bo nie umiesz "się dogadać" z tym sterownikiem.

    >> Jak widać miałeś
    >> hydraulików, na jakich sobie zasłużyłeś i na jakich Cię było stać.
    >
    > Słusznie. Tylko czemu moja historia powielana jest w dziesiątkach
    > kopii na około? Widać taki zawód i tacy fachowcy jakoś bardziej ogólnie.

    Bo nie szanujesz dobrych i każdego dobrego fachowca, który próbuje Ci
    pomóc, traktujesz z buta i uważasz, że Ty wiesz wszystko lepiej.

    Moi klienci jakoś nie narzekają, a tylko chwalą i polecają mnie znajomym
    oraz rodzinie. Szczerze mówiąc to już zaczyna mnie to nawet irytować, bo
    kolejki klientów coraz dłuższe, a wypadałoby też co zrobić u siebie,
    znaleźć czas dla siebie i rodziny. Obiecywałem sobie, że w tym roku
    ruszę z dociepleniem strychu oraz budową basenu, a tu dupa. Wymianę
    kotła gazowego u siebie musiałem robić w niedzielę, po kilku miesiącach
    zwłoki.
    P.S. Niestety nie jestem hydraulikiem, ale elektronikiem-automatykiem i
    prawdopodobnie dlatego jestem o wiele lepszym hydraulikiem od większości
    tych, którzy nazywają siebie hydraulikami.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1