eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieimigranciRe: imigranci
  • Data: 2015-09-10 17:04:52
    Temat: Re: imigranci
    Od: "Ergie" <e...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Budyń" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:a66cf791-4d52-4978-9c75-7415222ad0a6@go
    oglegroups.com...

    > u nas sie nie da - bo był panstwowy zakaz nauki czytania w przedszkolu -
    > wiem bo przedszkole mojego dziecka musialo to obchodzic bokiem.

    Który to już raz to słyszę :-)
    Dzielne przedszkolanki które muszą obchodzić system. Tak się składa że mam w
    rodzinie przedszkolanki i się z tego mitu śmieją. Nie wiem kto i na jakie
    potrzeby go wymyślił ale to mit.

    Nauki czytania nigdy w programie przedszkoli nie było! Była nauka _pisania_.
    I nadal jest :-)
    Dzieci w przedszkolu mimo, że rok młodsze normalnie nadal poznają literki
    same podpisują swoje rysunki.

    Oczywiście to nie jest tak że nic się nie zmieniło - zmieniano program tak
    by ostatni rok przedszkola nazwać pierwszą klasą. (bo w pierwszych trzech
    klasach zmieniono program by był bardziej zabawowy). Tak więc dziecko
    dzieciństwa nie "traci".

    Z punktu widzenia miastowych niewiele się zmienia - ot po prostu rok
    wcześniej kończą odwozić dziecko do przedszkola a zaczynają do szkoły.
    Dziecko jak się uczyło tak się nadal uczy - bo nie twierdzisz chyba że
    dzieci w przedszkolu się nie uczą?

    Dla większości miastowych zmienia się "tylko" adres pod który odwozi się
    dziecko. Ale jest kilka procent procent rodzin którzy mieli gdzieś
    przyszłość swojego dziecka - a teraz do szkoły posyłać je muszą więc dzieci
    z takich rodzin mają szansę na równiejszy start.

    Na wsiach zmienia się więcej - tam nawet świadomi rodzice często nie mieli
    dokąd posłać dziecka bo nie w wielu miejscach nie ma przedszkoli - teraz ich
    dzieci nie są już edukacyjnie wykluczone.

    Jest też inna i bardziej przyziemna zmiana - szkoła jest darmowa i ma
    darmowe podręczniki. Ciebie to nie dotyczy (bogaty biednego nie zrozumie)
    ale wielu po prostu nie było stać na przedszkole nawet pomimo gminnego
    dofinansowania.

    > Byc moze brytyjczycy bohatersko zmagaja sie z problememi ktore sami
    > stwarzają. Analogia jak z seksualizacją - zaczyli promowac seksualizacje
    > to
    > skoczyly im wszelki negatywne wskazniki typu aborcje i gwalty wsrod
    > mlodziezy - zatem wymyslili ze niedokladnie je uczyli postaw seksualnych i
    > chca
    > seksualizacje rozpoczac juz w przedszkolu.

    Brytyjczycy zauważyli że jak ich dzieci nie będą się więcej uczyć to będą
    pracowali na zmywaku u jakiegoś Abdula albo na taśmie montażowej u Hasana.
    Jak przeczytasz ten artykuł to się dowiesz że wpadli na to że ułamków trzeba
    nauczać już od pierwszej klasy. A u nas po tym jak kilku rodziców i
    polityków krzyczało naście lat temu ułamki przesunięto do gimnazjum.

    Każdy kto ma dziecko wie że już 4 latek doskonale zna pojęcia połowy, 1/3
    czy 1/4. Przecież pyta o kolejną połówkę jabłka czy ćwiartkę pomarańczy.

    Niestety u nas kilku głośnych frustratów głoszących że nasze dzieci są
    głupsze niż inne przeforsowało sporo zmian w matematyce i fizyce i odsunięto
    sporo zagadnień na później.

    > Być moze nauczanie ogolne tez ma ten problem - uczymy za wczesnie i
    > wskazniki lecą, jest gorzej niz było, zatem zacznijmy uczyc jeszcze
    > wczesniej....

    Fakty temu przeczą. A łatwo to sprawdzić - w podstawówkach są już od kilku
    lat klasy składające się z dzieci o rok starszych i o rok młodszych -
    zapytaj nauczycieli o ich wyniki to się zdziwisz :-)

    Młodsze "wygrywają" :-)
    Jest tylko jeden przedmiot gdzie "wygrywają" starsze - jak się nie trudno
    domyślić jest to W-F.

    >> > Dajmy rodzicom wybór, oni znaja wlasne dziecko najlepiej - proste,
    >> > nieskomplikowane i nie do przeskodzenia w tym ukladzie wladzy.
    >>
    >> Zlikwidujmy lekarzy dziecięcych - rodzice wiedzą najlepiej co ich
    >> dzieciom
    >> dolega!

    > ale to nie demagogia, co?

    To była_ironia_ aby Ci uzmysłowić absurdalność tezy jakoby rodzice wiedzieli
    zawsze najlepiej co jest dobre dla ich dzieci.

    >> Szczerze powiedziawszy z Twojej strony się takiej demagogii nie
    >> spodziewałem.

    > gdzie niby widzsz demagogie?

    W absurdalnej tezie jakoby rodzice byli w stanie ocenić swoje dzieci pod
    kątem przygotowania do bycia uczniem.

    > W sporze o dzieci wspolnie wystepują rodzice z ekspertami a w kontrze są
    > po-wscy politycy. Czy ja mowiac ze trzeba
    > sluchac ekspertow uzywam demagogicznych argumentow? To moze znow mamy
    > problem z definicjami demagogii...

    > ale widze ze ty bardzo wierzysz ze panstwo lepiej wie od rodzicow jak
    > wychowywac dzieci - ciekawe kto w tym panstwie jest takim ekspertem,
    > panowie
    > od osmiorniczek? Bo moze sa ukryci fachowcy o ktorych wiesz?

    Wiesz co, mnie się nie chce. Sprawa stara znowu bym musiał szukać w
    archiwach, po czym Ty będziesz dyskredytować źródło które znajdę bo akurat
    czyjś ojciec był działaczem PZPR.

    Przyjmij że prezes ma rację a "cały świat" się myli posyłając swoje dzieci
    wcześniej. Tylko wiesz różnica jest taka że prezes nie ma dzieci, a ja mam w
    wieku wczesno-szkolnym. Ja wiem jak wyglądają pierwsze klasy A.D. 2015 Nie
    na tym polega demokracja aby ktoś na podstawie swoich traumatycznych
    wspomnień z dzieciństwa i fałszywego obrazu współczesnej szkoły decydował o
    krzywdzeniu cudzych dzieci.

    Dziwi mnie tylko że tak bezkrytycznie podążasz za prezesem - jak
    chorągiewka. Jeszcze niedawno pisałeś że największym problemem jest
    demografia (niska dzietność). A dziś chcesz ten problem potęgować. W jednym
    wątku straszysz muzułmanami a w drugim chcesz z naszych dzieci robić
    pariasów Europy.

    No i jak rozumiem, Ty postulujesz aby dzieci nie szły wszystkie w tym samym
    czasie tylko w zależności od decyzji rodziców rok szybciej lub rok później w
    takim razie proponuję zapytać psychologa dziecięcego (nie prezesa) jaki
    wpływ na psychikę dziecka ma to gdy idzie rok późnij do szkoły niż wszyscy
    dookoła. Podpowiem - niska samoocena - "jestem głupszy i dlatego rodzice
    posłali mnie później". Dziecko nie rozumie że to rodzice są głupi ono bierze
    wszystko do siebie.

    Pozdrawiam
    Ergie

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1