eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowaniekompostownik podejście kolejne:) › Re: kompostownik podejście kolejne:)
  • Data: 2020-05-19 13:53:58
    Temat: Re: kompostownik podejście kolejne:)
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Pan Mateusz Viste napisał:

    >>> Te hodowlane kalifornijskie zdaje się takie są. Odmiany czy
    >>> rasy mają swoje nazwy, całkiem jak krowy, owce, czy podobne
    >>> źwierzęta.
    >>
    >> no dobra... a gdzie i jak się to to kupuje - i co mam z nimi zrobić ?
    >> wrzucić na kompost?:D
    >
    > Do niedawna nie wiedziałem nawet, że coś takiego jak dżdżownicę można
    > kupić... Nie wystarczy sobie z ziemi wykopać? Jak przy domy wbiję
    > szpadel w ziemię, to zawsze kilka się znajdzie. No chyba, że te
    > kompostowniki wymagają jakichś specjalnych dżdżownic, amerykańskich...
    > nie znam się, nie mam kompostownika (nawet nie wiedziałbym, co miałbym
    > tam wrzucać).

    Człowiek uczy się przez całe życie. Te amerykańskie można też traktować
    jako zwierzęta domowe. Trzyma się całą ich rodzinę w wiaderku w szafce
    w kuchni i wrzuca im się obierki i inne odpadki roślinne. A one migiem
    przepuszczają to przez siebie, skutkiem czego spora sterta bezużytecznych
    rzeczy zamienia się w niewielką kupkę kompostu, jakże użytecznego w każdym
    gospodarstwie domowym. Nie wszędzie gleba przepełniona jest dżdżownicami.
    W miejscach suchych naturalne pogłowie jest bardzo nieliczne.

    Z innych ciekawych zakupów, to jeszcze warto sobie sprawić trzmiela.
    Trzmiela również kupuje się wysyłkowo. Przychodzi do domu zapakowany
    w kolorowe tekturowe pudełko, wprost z fabryki trzmieli w Holandii czy
    Belgii. Odrywa się papierowy pasek zasłaniający wylotki i wstawia to do
    szklarni. Trzmiel to bardzo miłe i ufne zwierzątko, nie przejawia żadnej
    agresji wobec ludzi. Choć potrafi użądlić, historia nie zna przypadków,
    bo coś takiego zrobił człowiekowi. Można bez obawy prowadzić prace
    ogrodnicze, a w tym czasie trzmiele latają między ludźmi i zapylają
    co trzeba.

    Choć nie mam szklarni, to planowałem zakup. Zainstalowałbym gniazdo
    gdzieś pod daszkiem, niechby sobie latały po okolicy. Ale przez te
    ostatnie zawirowania pomysł mi z głowy wyleciał. Może w przyszłym roku.

    --
    Jarek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1