>
> A jak masz zasłonkę, to tak stoisz na łysej podłodze? Żadnych łączeń,
> uszczelnień itp? Nie wyobrażam sobie też zasłonki w małej łazience,
> gdzie obok prysznica stoi cała masa innych rzeczy - pralka, umywalka,
> szafki, wieszaki na ręczniki. No i jak przy zasłonce zabezpieczyć, żeby
> woda nie wylewała się na resztę łazienki?
> Ja żadnych plusów zasłonki nie widzę, natomiast kabiny wiele.


Kiedyś miałem głęboką wannę. Teraz mam bardzo płytki (2 cm) brodzik w
poziomie podłogi. Zasłonka jest parę centymetrów dłuższa, tak że jej
obciążony brzeg leży w brodziku - słowo, ani kropla nie wylewa się
poza brodzik. Przy zwykłych, głębszych brodzikach wystarczy, jeśli
brzeg zasłonki sięga trochę poza brzeg brodzika. Nie ma szans, żeby
coś się wylało czy wychlapało, bo niby jak? O dziwo, nie chlapie się
też bokami, czyli tam, gdzie zasłonka dochodzi do ściany. Wystarczy,
że zasłonka jest na tyle szeroka, żeby z każdej strony była dodatkowa
fałdka - i jest szczelniejsze niż kabina. Dosłownie, bo przy
korzystaniu z kabiny (mam w drugiej łazience taką otwieraną) podłoga
zawsze zaleje się wodą, która ścieka z otwartych drzwi (trzeba szybko
wyskakiwać i natychmiast zamykać za sobą drzwi).
Piotr