> Nie mam pojecia czy zrobienie betonu bez rys jest w ogole mozliwe.

Nie wnikajac w sensownosc zamartwiania sie byle rysa (popieram fakt ze wielu
ludzi nie wie ze je ma bo wczesniej przykryla je np gresem) - u mnie w
piwnicy sa wylewki zrobione totalnie amatorskim sposobem, piach odpowiedni,
cement bez wybierania jakos starannie, wody nieco wiecej tj nie bylo to
"półsuche", dylatacji na powierzchni brak, od ścian normalnie pasek pianki.
I......brak rys ! Porysowal sie tylko garaz (długi na 12 metrów - ewidentnie
wina braku dylatacji odpowiednich) nieco oraz jeden korytarz gdzie ekipa
ktora kladla papy cos skopala i papa byla tam podwinieta przez co wylewki
poszlo malo i sie pokruszyla w jednym z rogów. WYlewka ma juz dwa lata,
ostatnio jedno pomieszczenie czyscilem do zera, grunt i chlorokauczuk na
posadzke. Rys brak.

Na parterze mam robione wylewki przez firme, półsuche, zacierane miksokret,
polewane delikatnie wodą podczas schnięcia. Dylatacje co prawda nie
książkowe (pare można było dodać). Rysy oczywiście się pojawiły podczas
schnięcia i wygrzewania. Z reguły przez środek pomieszczenia (nieważne czy
duże czy małe - prawie w każdym) i bardzo delikatne. Ekipa stwierdziła ze to
są rysy w miejscu gdzie mieli podporę po której ściągali łatą materiał, rysy
się nie powiększają, nie klawiszuje nic. Rysy w każdym razie są.

Porownujac te dwie wylewki nabardziej znaczaca roznica to to ze ta w piwnicy
miala duzo wody (nie byla półsucha) plus schła znacznie, znacznie dluzej niz
ta na gorze (pora roku, piwnica, wilgoc). Ta na gorze wyschla znacznie
szybciej (miesiac sama, potem podlogowka) i byla robiona polsucha. Rozmiary
pomieszczen i ksztalt mozna pominac - w piwnicy mam prawie taki sam rys
pomieszczen (poza garazem) jak na parterze. Moze wiec te wszystkie rysy itp
to taki urok polsuchych wylewek - tak gadal lokalny majster. Moze glupoty,
moze nie. U mnie sie sprawdzilo.

Pozdrawiam

Kane