-
11. Data: 2020-08-23 14:14:12
Temat: Re: Z szacunkiem i rezerwą
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Kadar Oszmanski napisał:
> Jeszcze jedna kwestia, czy w takich starych domach trudno będzie
> zrobić nowe nadproża. Wiem, że niektórzy właśnie w ten sposób
> powiększyli sobie okna i drzwi. Ale w wielu miejscach nikt tego
> nie rusza i nie wiem dlaczego. Nie che im się, czy nie można.
Może nie widzą potrzeby? Do drzwi się mieszczą, nawet gdy wracają
do domu lekko przynapici. Okna też właściwe klimatowi. Gdyby miały
być większe, to by od razu takie zrobili.
W starych domach przeważnie nie ma nadproży w dzisiejszym znaczeniu
tego słowa, czyli zbrojonej belki. Jest łukowe sklepienie, które
nie potrzebuje stali i cementu -- kiedyś bardzo drogich materiałów.
Wszystko się da, wszystko można zmienić, ale w każdym przypadku
trzeba podejść do tego indywidualnie. Czy w ogóle warto.
--
Jarek
-
12. Data: 2020-08-23 14:48:48
Temat: Re: Z szacunkiem i rezerwą
Od: Kadar Oszmanski <o...@g...com>
niedziela, 23 sierpnia 2020 o 11:53:00 UTC+2 Jarosław Sokołowski napisał(a):
> Rozumiem, że to "skucie" jest swego rodzaju metaforą. Spuchnięty
> i odpadający tynk ma to do siebie, że po spuchnięciu odpada.
> Dość przeciągnąć ręką lub jakąś szczotką, jeśli na to drugie
> jeszcze się nie zdecydował. Można się przy tym przekonać, że
Tak dokładnie. Płaty tynku ledwo trzymają się i wystarczy lekko
puknąć i wszystko odpadnie. Oczywiście miejscowo.
Jak już zacznę się tym zajmować to wrzucę zdjęcia.
Na razie cały czas kwestie papierologiczne.
> ochota do odpadania mu ustępuje, lecz nie wygasa całkiem. Wciąż
> da się zgarnąć ze ściany jakiś piaseczek. Niegdysiejsze tynki
> często miały tylko cienką spoistą warstewkę, a w miąższu swoim
> były dość luźne. Pomalowanie tego *zwykłą farbą* przywraca im
> spoistość zewnętrzną. Z tym że ja nie bałbym się uzupełniania
> tynku razem z piewszym malowaniem. Takiego pacykowania można
Ok. Myślałem o bardziej radykalnych działaniach ale jeśli twierdzisz, że
na początek coś takiego wystarczy to ułatwia sprawę.
>. Użycie gotowych syntetycznych mieszanek byłoby tu błędem.
Ok. będę się tego wystrzegał.
> Oczywiście nie zwalnia to z obowiązku przyjrzewnia się problemowi
> bilżej i poznania przyczyny puchnięcia tynku. Zwykle jest ona
> gdzieś blisko i da się ją wygasić również metodami pacykarskimi.
To już w ogóle brzmi zachęcająco. Dzięki.
K.
-
13. Data: 2020-08-23 14:51:59
Temat: Re: Z szacunkiem i rezerwą
Od: Kadar Oszmanski <o...@g...com>
niedziela, 23 sierpnia 2020 o 14:12:24 UTC+2 Jarosław Sokołowski napisał(a):
> Pan Kadar Oszmanski napisał:
> > Najbardziej wkurzają mnie te krzywe belki na suficie.
> Na to jest jedyna metoda: polubić. Przecież po nich poznaje się
> hiszpański dom. To lokalna specyfika wynikająca z niedostatku
> drewna i wykorzystywania tego, co uda się pozyskać z zastanego
> skromnego drzewostanu. Fakt, że wszystko można zohydzić -- czasem
> ktoś je pociągnie "nowoczesną" farbą do wszystkiego, nabytą w
> sklepie. Żeby było ślicznie. Ta farba potem odchodzi płatami.
> Tradycyjnie powinny być zabejcowane na ciemno i powleczona
> pokostem czy olejem, który nie tworzy warstwy, lecz integruje
> się z drewnem.
Niestety jest dokładnie odwrotnie czyli tak jak napisałeś na początku
zapaćkane jakimś świństwem, które teraz odpada.
> Jasne, że da się je obudować w zgrabny kwadracik kartongipsem
> na blaszanym szkielecie. Ale to obciach trochę.
To zależy jaki jest punkt wyjściowy. Ten z którym będę miał
do czynienia chyba jest gorszy od karton gipsu.
K.
-
14. Data: 2020-08-23 14:56:47
Temat: Re: Z szacunkiem i rezerwą
Od: Kadar Oszmanski <o...@g...com>
niedziela, 23 sierpnia 2020 o 14:14:14 UTC+2 Jarosław Sokołowski napisał(a):
> Może nie widzą potrzeby? Do drzwi się mieszczą, nawet gdy wracają
> do domu lekko przynapici. Okna też właściwe klimatowi. Gdyby miały
> być większe, to by od razu takie zrobili.
Nie jestem pewien tego. Niektóre wejścia są tak niskie, że bez schylania
się i to mocnego nie wejdziesz.
> W starych domach przeważnie nie ma nadproży w dzisiejszym znaczeniu
> tego słowa, czyli zbrojonej belki. Jest łukowe sklepienie, które
> nie potrzebuje stali i cementu -- kiedyś bardzo drogich materiałów.
Gdyby było łukowate to się zgodzę ale to są kwadraty ewentualnie prostokąty
Pewnie rzeczywiście nie ma tam belek i jakoś się trzyma.
Ok. każdy przypadek (każdy otwór) potraktuję odrębnie i będę pytał
i relacjonował.
Czasami wierz mi, warto.
K.
-
15. Data: 2020-08-23 17:45:14
Temat: Re: Z szacunkiem i rezerwą
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Kadar Oszmanski napisał:
>> Może nie widzą potrzeby? Do drzwi się mieszczą, nawet gdy wracają
>> do domu lekko przynapici. Okna też właściwe klimatowi. Gdyby miały
>> być większe, to by od razu takie zrobili.
>
> Nie jestem pewien tego. Niektóre wejścia są tak niskie, że bez
> schylania się i to mocnego nie wejdziesz.
Klasyka:
https://youtu.be/HSt4sc8SXz8
https://www.tekstowo.pl/piosenka,wojciech_mlynarski,
gdzie_orawa_i_gdzie_spisz.html
>> W starych domach przeważnie nie ma nadproży w dzisiejszym znaczeniu
>> tego słowa, czyli zbrojonej belki. Jest łukowe sklepienie, które
>> nie potrzebuje stali i cementu -- kiedyś bardzo drogich materiałów.
> Gdyby było łukowate to się zgodzę ale to są kwadraty ewentualnie
> prostokąty Pewnie rzeczywiście nie ma tam belek i jakoś się trzyma.
"Sklepienie łukowe" nie musi oznaczać półokrągłego okna. Wystarczy
kilka centymetrów wygięcia na metr i odpowiednie ułożenie cegieł,
a już się trzyma. Potem soczewkowatą szparę nad prostokątnym oknem
wypełnia się byle czym -- i po sprawie. Kiedyś potrafił to każdy
majster. Dzisiaj bez drutów i betonu żaden nie podejdzie do sprawy.
> Ok. każdy przypadek (każdy otwór) potraktuję odrębnie i będę pytał
> i relacjonował.
Najważniejsze, to działać z wyobraźnią:
https://books.google.pl/books?id=TRJnYbaa3jMC&lpg=PP
1&dq=wst%C4%99p%20do%20imagineskopii&pg=PP1#v=onepag
e&q&f=false
--
Jarek
-
16. Data: 2020-08-23 17:57:57
Temat: Re: Z szacunkiem i rezerwą
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Kadar Oszmanski napisał:
>>> Najbardziej wkurzają mnie te krzywe belki na suficie.
>> Na to jest jedyna metoda: polubić. Przecież po nich poznaje się
>> hiszpański dom. To lokalna specyfika wynikająca z niedostatku
>> drewna i wykorzystywania tego, co uda się pozyskać z zastanego
>> skromnego drzewostanu. Fakt, że wszystko można zohydzić -- czasem
>> ktoś je pociągnie "nowoczesną" farbą do wszystkiego, nabytą w
>> sklepie. Żeby było ślicznie. Ta farba potem odchodzi płatami.
>> Tradycyjnie powinny być zabejcowane na ciemno i powleczona
>> pokostem czy olejem, który nie tworzy warstwy, lecz integruje
>> się z drewnem.
>
> Niestety jest dokładnie odwrotnie czyli tak jak napisałeś na
> początku zapaćkane jakimś świństwem, które teraz odpada.
Czyli ktoś zepsuł. Jakiś konkretny człowiek, dążąc ku polepszeniu.
>> Jasne, że da się je obudować w zgrabny kwadracik kartongipsem
>> na blaszanym szkielecie. Ale to obciach trochę.
> To zależy jaki jest punkt wyjściowy. Ten z którym będę miał
> do czynienia chyba jest gorszy od karton gipsu.
Ależ ja nie twierdzę, że w karton-gipsach jest coś złego! Tylko
trzeba się na coś zdecydować. Więc patrz punkt pierwszy: polubić.
Może się uda. Może samo odpadnie, jak ten tynk. Albo pomóc mu czymś
delikatnie, szczotką, szlifierką. Albo chemicznie, mordofiksem
jakimś. Jak się człowiek z takim drewienkiem przy pracy zbliży,
większa jest szansa, że zapała sympatią. Wzajemną. Sufit podwieszany
z karton-gipsu zawsze można zrobić, na to jest czas.
--
Jarek
-
17. Data: 2020-08-23 18:22:56
Temat: Re: Z szacunkiem i rezerwą
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Kadar Oszmanski napisał:
>> ochota do odpadania mu ustępuje, lecz nie wygasa całkiem. Wciąż
>> da się zgarnąć ze ściany jakiś piaseczek. Niegdysiejsze tynki
>> często miały tylko cienką spoistą warstewkę, a w miąższu swoim
>> były dość luźne. Pomalowanie tego *zwykłą farbą* przywraca im
>> spoistość zewnętrzną. Z tym że ja nie bałbym się uzupełniania
>> tynku razem z piewszym malowaniem. Takiego pacykowania można
>
> Ok. Myślałem o bardziej radykalnych działaniach ale jeśli
> twierdzisz, że na początek coś takiego wystarczy to ułatwia
> sprawę.
O radykalnej wymianie tynku na całej ścianie? Zaraz się okaże,
że po przyłożeniu łaty do muru, różnice w grubości tynku będą
musiały być dziesięciocentymetrowe. Ludzie teraz by chcieli
mieć tynki równiutkie jak od sznurka. Kiedyś nie musieli. Choć
i to się zmienia. Są tacy, co jako "początkujący" życzą sobie,
by im zrobić na każdej ścianie gładź na obraz i podobieństwo
lustra. A przy pierwszym remoncie (co bywa już po kilku latach)
chcą, by wedle zasłyszanej mody, majster walnął im w salonie
"rustykalny tynk kładziony szpachlą" i odpowiednio nierówno
go pomalował. Co rzecz jasna kosztuje dużo więcej, niż gładka
ściana. O wybrzuszaniu równych ścian z ytonga jeszcze nie
słyszałem, ale może nie jestrm na bieżąco.
Jarek
--
Konsekwentnie, choć powoli
Jednak kruszy się monolit
Więc by nic nie było znać
Kładzie się szpachlową gładź
-
18. Data: 2020-08-23 20:14:20
Temat: Re: Z szacunkiem i rezerwą
Od: Mateusz Viste <m...@x...invalid>
2020-08-23 o 14:14 +0200, Jarosław Sokołowski napisał:
> W starych domach przeważnie nie ma nadproży w dzisiejszym znaczeniu
> tego słowa, czyli zbrojonej belki. Jest łukowe sklepienie, które
> nie potrzebuje stali i cementu
To widać mocno zależy od regionu. Nie wiem jak w Murcji, ale w mojej
okolicy nadproża to bardzo powszechny element konstrukcyjny, również w
kilkusetletnich budynkach. A zrobiony oczywiście nie ze zbrojonej belki
żelbetowej, tylko z kawałka granitu. W co cacuśniejszych konstrukcjach
ten granit potrafi być wyżłobiony w łuk. Bardzo ładnie to wygląda, no i
niewątpliwie solidnie.
Mateusz
-
19. Data: 2020-08-23 20:14:57
Temat: Re: Z szacunkiem i rezerwą
Od: Mateusz Viste <m...@x...invalid>
2020-08-22 o 15:48 -0700, Kadar Oszmanski napisał:
> Raczej myślę o podłogach czyli sufitach. Są takie belki, które
> wyglądają tragicznie. Najczęściej pomalowane a farba odpada wszystko
> to wygląda ohydnie. Belka sama w sobie wygląda na zdrową.
No to oszlifować? A potem obejcować. Farba na belkę to słaby pomysł,
chyba że chodzi o odpicowanie czegoś na szybko aby sprzedać.
Mateusz
-
20. Data: 2020-08-23 20:28:04
Temat: Re: Z szacunkiem i rezerwą
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pan Mateusz Viste napisał:
>> W starych domach przeważnie nie ma nadproży w dzisiejszym znaczeniu
>> tego słowa, czyli zbrojonej belki. Jest łukowe sklepienie, które
>> nie potrzebuje stali i cementu
>
> To widać mocno zależy od regionu. Nie wiem jak w Murcji, ale w mojej
> okolicy nadproża to bardzo powszechny element konstrukcyjny, również w
> kilkusetletnich budynkach. A zrobiony oczywiście nie ze zbrojonej belki
> żelbetowej, tylko z kawałka granitu. W co cacuśniejszych konstrukcjach
> ten granit potrafi być wyżłobiony w łuk. Bardzo ładnie to wygląda, no i
> niewątpliwie solidnie.
Jak granit, to w ogóle inna rozmowa! Ale powiedzmy sobie szczerze, region
z granitem jako powszechnym materiałem budulcowym, to wielka rzadkość.
Z wapienia też się tak da. A nawet, o czym kiedyś wspomninałem, belki
z tego kamienia traktuje się jako futryny drzwi i okien. Granitu w tej
roli chyba nie widziałem.
--
Jarek