-
1. Data: 2011-10-02 05:53:05
Temat: nie wydzielona część działki na drogę - czy to problem
Od: "tr" <x...@N...gazeta.pl>
witam
chce kupic dzialkę która nie ma części wyznaczonej na drogę publiczną, w tej
chwili droga jest przeprowadzona kosztem działek po drugiej stronie. Tu
ogrodzenie jest przesuniete wten spoosb ze i tak cześc działki jest uzywana
przez wszystkich na droge jednak formalnie nie jest ta cześć wydzielona i
dalej figuruje jako działka - jest to okolo 5 m szerokości
co zrobic ze by to mialo formalnie rece i nogi ? ile taka operacja by
kosztowała ? czy jest to jakiś feler dzialki ze tego nie ma ? czy każda
działa musi udostpeniać swoja cześć na poczet przejazdu ? Moja dziąlak jest
narożna czyli powinna to udostepniac z dwoch stron?
dzki zapomoc
tr
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2011-10-02 06:57:41
Temat: Re: nie wydzielona część działki na drogę - czy to problem
Od: Robert G <r...@p...onet.pl>
Użytkownik tr napisał:
czy każda
> działa musi udostpeniać swoja cześć na poczet przejazdu ? Moja dziąlak jest
> narożna czyli powinna to udostepniac z dwoch stron?
>
Zajrzyj do miejscowego MPZP. To może wiele wyjaśnić.
Poza tym wszystko zależy od tego jak umówisz się ze sprzedającym. Możesz
po prostu zażądać uregulowania tej sprawy przez niego przed dokonaniem
transakcji - wtedy płacisz za m2 działki jako za działkę, a za m2 drogi
jako za drogę... :-)
pozdrawiam
Robert G.
-
3. Data: 2011-10-02 11:07:57
Temat: Re: nie wydzielona część działki na drogę - czy to problem
Od: Samotnik <s...@W...samotnik.art.pl>
Dnia 02.10.2011 tr <x...@N...gazeta.pl> napisał/a:
> chce kupic dzialkę która nie ma części wyznaczonej na drogę publiczną, w tej
> chwili droga jest przeprowadzona kosztem działek po drugiej stronie. Tu
> ogrodzenie jest przesuniete wten spoosb ze i tak cześc działki jest uzywana
> przez wszystkich na droge jednak formalnie nie jest ta cześć wydzielona i
> dalej figuruje jako działka - jest to okolo 5 m szerokości
>
> co zrobic ze by to mialo formalnie rece i nogi ?
Wydzielić geodezyjnie te kilka metrów jako osobne działki i posprzedawać
wzajemnie udziały wszystkim zainteresowanym, albo ustanowić służebność.
> ile taka operacja by kosztowała ?
Parę tysięcy i parę miesięcy, plus zgoda wszystkich. Należy uważać, żeby
obcięcie działek nie spowodowało, że nie będzie można na nich niczego wybudować
(np. z powodu ograniczeń min. powierzchni w MPZP).
> czy jest to jakiś feler dzialki ze tego nie ma ?
Jeśli nie ma ustanowionych służebności (posprawdzaj w KW tych działek), to
jest to spory problem, bo nie masz formalnie dostępu do drogi
publicznej. Albo się dogadasz i załatwisz służebności, albo czeka Cię droga
sądowa i służebność za wynagrodzeniem. W zależności od sytuacji może to
działać w obie strony, tzn. ktoś z działką 'poniżej' Twojej może chcieć
prawa przejazdu również od Ciebie...
Dopóki to nie zostanie uregulowane, to tej działki nie nalezy kupować, no
chyba że za bardzo atrakcyjną cenę.
> czy każda
> działa musi udostpeniać swoja cześć na poczet przejazdu ? Moja dziąlak jest
> narożna czyli powinna to udostepniac z dwoch stron?
Nikt niczego nie musi udostępniać, chyba, że zostanie ustanowiona
służebność drogi koniecznej. Wtedy jest takie ryzyko, o jakim piszesz.
Najlepiej, jakbyś podrzucił mapkę ewidencyjną, ew. link do właściwego
miejsca w geoportalu. Albo co najmniej rysunek opisujący sytuację.
--
Samotnik
Biżuteria: http://www.bizuteria-artystyczna.pl/
-
4. Data: 2011-10-02 19:13:05
Temat: Re: nie wydzielona część działki na drogę - czy to problem
Od: Kazimierz Debski <k...@o...eu>
>> czy jest to jakiś feler dzialki ze tego nie ma ?
>
> Jeśli nie ma ustanowionych służebności (posprawdzaj w KW tych działek), to
> jest to spory problem, bo nie masz formalnie dostępu do drogi
> publicznej. Albo się dogadasz i załatwisz służebności, albo czeka Cię droga
Ale drogi dojazdowe powstają właśnie w opisany tu sposób. Czyli są ciągi
działek a między nimi miedza. Miedza oddziela działki jednego
właściciela od drugiego. Każdy z nich jeździ po swoim polu do dalszych
działek. Przychodzi moment i nagle sąsiedzi się dogadują, że każdy odda
fragment swojej działki i zdobią z miedzy drogą. Taką, żeby furmanką
przejechać. Bo trzeba, żeby synowie postawili domy i był przejazd do
bardziej odległych działek. Rodzice zapisując dzieciom działki w akcie
notarialnym deklarują, że pas działki staje się drogą. Ale żeby cała
droga powstała, to trzeba takie deklaracje notarialne przeprowadzić do
wszystkich działek w całym ciągu. A to trwa lata. Ja właśnie mieszkam
przy takiej "drodze". Droga powstała przez wydzielenie z działek. W
akcie notarialnym, w którym moi dziadkowie zapisali działkę mojej matce,
jest zaznaczone, że z działki wydziela się pas o szerokości 1,25 m z
przeznaczeniem na drogę. Oczywiście pas ten nie zmienił właściciela.
Teoretycznie, na sąsiednich działkach i u sąsiada z przeciwka też tak
powinno być zrobione ale czy było, to nie wiem. W latach 70` droga ta
była zdecydowanie prywatna i właściciele wzajemnie pozwalali sobie po
niej przejeżdżać. Oczywiście wszystko na słowo sąsiedzkie. Potem
furmanki zostały zastąpione traktorami i jakoś zrobiło się na drodze
szerzej niż te 1,25*2 = 2,5 m. Wiele lat temu sołtys ogłosił, że należy
się zgłaszać do gminy w sprawie drogi - no właśnie, wszyscy uznali, że
to ich nie dotyczy i nikt nie poszedł. Później okazało się, że jakoś
powstała jedna działka - droga, i ta działka w rejestrze gruntów ma wpis
że jest "we władaniu gminy". Przez to przestała być prywatna i tak
zostało. Droga istnieje, nawet gmina mi w tym roku drogę poszerzyła i
wysypała kamieniem ale status jej jest taki, jaki jest. Przebieg drogi
rzeczywisty jest po łuku i zgodnie z tym, na starych mapach jest
zaznaczona linią przerywaną. Jednak ktoś robił nowe mapy terenu i drogę
(nie wiem, czy z własnego wygodnictwa, czy przy współudziale
zainteresowanego sąsiada) wyprostował. Skutek jest taki, że geodeta,
który robił mi mapę do celów projektowych skserował istniejącą mapę i
dorysował na niej zielonym długopisem dwie proste kreski, które
wskazują, że droga przechodzi prawie w całości przez moje podwórko a
część mojego płotu jest już na działce sąsiada za drogą.
Jednak droga nie ma statusu drogi publicznej. Aby dostać pozwolenie
budowlane musiałem uzyskać dokument, w którym urzędnik gminny zapisał,
że dojazd do działki odbywa się po działce numer [..], która łączy się z
drogą publiczną. Nie mam żadnych służebności a droga nie ma żadnego
właściciela, nawet nie istnieje księga wieczysta dotycząca działki, na
której jest ta droga.
Rozmawiałem z urzędniczką. Powiedziała mi, że przekształcenie takiej
drogi w gminną to bardzo trudna sprawa. Dawni właściciele
najprawdopodobniej nie żyją a niektórzy następcy, być może nawet od
kilku pokoleń nie przeprowadzili postępowań spadkowych i wszystkich
formalności do końca. Wskutek tego nie można tej drogi darować gminie,
bo właściciele wpisani w księgi wieczyste dawno nie żyją.
Z tego powodu mam jeszcze jeden problem. Nie za bardzo mam możliwość
postawienia nowego płotu. Jak się dowiedziałem, stary, dopóki się nie
przewróci jest nietykalny. Ale na nowy muszę zgłosić wniosek do
starostwa a wraz z nim załącznik o uzgodnieniu przebiegu z właścicielem
sąsiedniej działki. A ponieważ działka nie ma właściciela, toteż nie mam
z kim uzgadniać przebiegu płotu. Dokładając do sprawy to, że na mapach
droga biegnie przez moje podwórko to wychodzi zupełny bigos.
Kazek
-
5. Data: 2011-10-03 08:50:50
Temat: Re: nie wydzielona część działki na drogę - czy to problem
Od: Ariusz <a...@p...onet.pl>
[ciach]
Później okazało się, że jakoś
> powstała jedna działka - droga, i ta działka w rejestrze gruntów ma wpis
> że jest "we władaniu gminy". Przez to przestała być prywatna i tak
> zostało. Droga istnieje, nawet gmina mi w tym roku drogę poszerzyła i
> wysypała kamieniem ale status jej jest taki, jaki jest. Przebieg drogi
> rzeczywisty jest po łuku i zgodnie z tym, na starych mapach jest
> zaznaczona linią przerywaną. Jednak ktoś robił nowe mapy terenu i drogę
> (nie wiem, czy z własnego wygodnictwa, czy przy współudziale
> zainteresowanego sąsiada) wyprostował. Skutek jest taki, że geodeta,
> który robił mi mapę do celów projektowych skserował istniejącą mapę i
> dorysował na niej zielonym długopisem dwie proste kreski, które
> wskazują, że droga przechodzi prawie w całości przez moje podwórko a
> część mojego płotu jest już na działce sąsiada za drogą.
To, że coś jest nazwane drogą nie od razu musi być od razu gminy -
pewnie popełniony jakiś błąd, który da się rozwiązać
> Jednak droga nie ma statusu drogi publicznej. Aby dostać pozwolenie
> budowlane musiałem uzyskać dokument, w którym urzędnik gminny zapisał,
> że dojazd do działki odbywa się po działce numer [..], która łączy się z
> drogą publiczną. Nie mam żadnych służebności a droga nie ma żadnego
> właściciela, nawet nie istnieje księga wieczysta dotycząca działki, na
> której jest ta droga.
Może jest to tzw droga konieczna - przed laty chłopi się dogadywali i
wyznaczali miedze, potem te miedze stawały się drogami gruntowymi, a te
były wpisywane jako droga i już tak zostanie.
> Rozmawiałem z urzędniczką. Powiedziała mi, że przekształcenie takiej
> drogi w gminną to bardzo trudna sprawa. Dawni właściciele
> najprawdopodobniej nie żyją a niektórzy następcy, być może nawet od
> kilku pokoleń nie przeprowadzili postępowań spadkowych i wszystkich
> formalności do końca. Wskutek tego nie można tej drogi darować gminie,
> bo właściciele wpisani w księgi wieczyste dawno nie żyją.
I tu ma rację niestety będzie z tym więcej problemów bo do wszelkich
przyłączy trzeba mieć zgodę właściciela działki.
Ale zapytaj geodety bo chyba jest możliwość wydzielenia drogi i nowe
rozgraniczenie bez właścicieli - trzeba chyba zwołać wszystkich
właścicieli do tego ale jeżeli ktoś się nie zjawi do chyba przyjmuje
się, że za jego zgodą... - dokładnie nie wiem ale obiło mi się o uszy...
Gminy nie chcą przejmować prywatnych dróg -bo będą musiały odśnieżać,
dbać o nawierzchnię...
> Z tego powodu mam jeszcze jeden problem. Nie za bardzo mam możliwość
> postawienia nowego płotu. Jak się dowiedziałem, stary, dopóki się nie
> przewróci jest nietykalny. Ale na nowy muszę zgłosić wniosek do
> starostwa a wraz z nim załącznik o uzgodnieniu przebiegu z właścicielem
> sąsiedniej działki. A ponieważ działka nie ma właściciela, toteż nie mam
> z kim uzgadniać przebiegu płotu. Dokładając do sprawy to, że na mapach
> droga biegnie przez moje podwórko to wychodzi zupełny bigos.
Postawić nowego nie możesz ale możesz konserwować remontować stary.
Najlepiej jak najszybciej wyjaśnić wszystko.
Tu najwięcej dowiesz się u geodety.
Ariusz
> Kazek
-
6. Data: 2011-10-03 18:57:00
Temat: Re: nie wydzielona część działki na drogę - czy to problem
Od: Kazimierz Debski <k...@o...eu>
> To, że coś jest nazwane drogą nie od razu musi być od razu gminy -
> pewnie popełniony jakiś błąd, który da się rozwiązać
Oczywiście, że tak. Ale w tym przypadku działka po której jeździmy nie
ma księgi wieczystej. Nie jest nigdzie też nazwana drogą. Jedyny zapis
dotyczący tej działki to informacja w ewidencji gruntów, że jest we
władaniu gminy. Wg mojej wiedzy, gmina wzywała właścicieli działek do
zgłoszenia roszczeń w sprawie tej drogi. Ale nikt się nie zgłosił, bo
wszyscy uznali, że tak, jak jest, to jest dobrze. Nie wiem, na jakiej
mocy (możliwe, że na podstawie dekretu o stanie wojennym, bo wiem, że
tak też robiono) powstała jedna działka, która sięga znacznie dalej. O
dziwo, na tej dalszej części działki droga jest asfaltowa. Jak to
pokazałem urzędniczce, to oczy jej wyszły z orbit i słów brakło.
Powiedziała tylko, że gmina, aby mogła położyć asfalt, musi rozpisać
przetarg. A przetarg może rozpisać na coś, czego jest właścicielem. A
tej działki właścicielem nie jest. Więcej urzędniczka nie powiedziała
ani słowa. Po prostu była w szoku, jakim cudem gmina położyła asfalt na
nie swoim gruncie.
> Może jest to tzw droga konieczna - przed laty chłopi się dogadywali i
> wyznaczali miedze, potem te miedze stawały się drogami gruntowymi, a te
> były wpisywane jako droga i już tak zostanie.
Bardzo możliwe, bo właśnie taka była historia tej drogi.
> I tu ma rację niestety będzie z tym więcej problemów bo do wszelkich
> przyłączy trzeba mieć zgodę właściciela działki.
Akurat przyłącza to nie problem dla mnie, bo ja przyłącza mam, gdyż
tylko remontuje dom. Ale mam inny "problem": wszystkie media idą przez
działkę sąsiada. Sąsiedzi , którzy budują domy, jakoś media dociągli
tzn. woda i prąd. Woda po własnych działkach a prąd ze słupa, który
opisano w papierach, że stoi na granicy dwóch prywatnych działek. A wg
map, które mam, to stoi na drodze bez właściciela. Każdy ma własną
interpretację...
> Ale zapytaj geodety bo chyba jest możliwość wydzielenia drogi i nowe
Ta urzędniczka, o której wspominałem, to żona geodety. Rozmawiałem
prywatnie z obojgiem. Geodeta mówi, że tak zrobiono mapy i nic na to nie
poradzi. Musiałby sfałszować to, co jest w starostwie. A co powiedziała
urzędniczka, to już wcześniej napisałem.
> rozgraniczenie bez właścicieli - trzeba chyba zwołać wszystkich
> właścicieli do tego ale jeżeli ktoś się nie zjawi do chyba przyjmuje
> się, że za jego zgodą...
Z tego, co mi wiadomo, to jest tak, że każdy musi się podpisać. Jak się
nie podpisze, to sprawa rozgraniczenia działek jest kierowana zgodnie z
odpowiednią hierarchią. Najpierw chyba do sołtysa, potem do gminy a
potem do sądu. Kiedyś sąsiadka rozgraniczała swoją działkę i właśnie
wymagane było, aby wszyscy właściciele po sąsiedzku się podpisali.
> Gminy nie chcą przejmować prywatnych dróg -bo będą musiały odśnieżać,
> dbać o nawierzchnię...
No niestety. Mojej drogi gmina dotychczas nie odśnieżała. Ale wystawiłem
pismo do wójta. Podobno mają zacząć odśnieżać. Zobaczymy.
> Postawić nowego nie możesz ale możesz konserwować remontować stary.
I dokładnie to zrobiłem we wrześniu. Wszystkie słupki wyprostowałem,
nadlałem brakujące kawałki betonu. Teraz planuję kupić i założyć rolkę
siatki zamiast starych 40-letnich sztachet.
> Najlepiej jak najszybciej wyjaśnić wszystko.
> Tu najwięcej dowiesz się u geodety.
Na razie pytałem w starostwie, w wydziale geodezji. Dowiedziałem się, że
ileś lat temu robiono nowe mapy. Były do wglądu w starostwie i wtedy
można było zgłaszać sprzeciw. Niestety, wtedy nikt się tym nie
zainteresował. A dziś to już jest po sprawie, bo wobec braku sprzeciwu
zostało zatwierdzone. A w ogóle to ja mieszkam wśród ludzi, którzy do
urzędu chodzą jak ich urząd wezwie. W innym przypadku się nie chodzi, bo
jeszcze coś wyjdzie i po co... :-)
Kazek
-
7. Data: 2011-10-04 06:17:19
Temat: Re: nie wydzielona część działki na drogę - czy to problem
Od: Robert G <r...@p...onet.pl>
Użytkownik Kazimierz Debski napisał:
> wśród ludzi, którzy do urzędu chodzą jak ich urząd wezwie. W innym
> przypadku się nie chodzi, bo jeszcze coś wyjdzie i po co... :-)
No właśnie...
Takie ludzie so niestety :-/.
Zrobią po swojemu na cudzym terenie i... jak się odezwiesz, to wrogiem
jesteś.
A potem przez kogo wyszło, ten kapuś...
pozdr
Robert G.
-
8. Data: 2011-10-04 07:35:02
Temat: Re: nie wydzielona część działki na drogę - czy to problem
Od: Ariusz <a...@p...onet.pl>
[ciach]
> Na razie pytałem w starostwie, w wydziale geodezji. Dowiedziałem się, że
> ileś lat temu robiono nowe mapy. Były do wglądu w starostwie i wtedy
> można było zgłaszać sprzeciw. Niestety, wtedy nikt się tym nie
> zainteresował. A dziś to już jest po sprawie, bo wobec braku sprzeciwu
> zostało zatwierdzone. A w ogóle to ja mieszkam wśród ludzi, którzy do
> urzędu chodzą jak ich urząd wezwie. W innym przypadku się nie chodzi, bo
> jeszcze coś wyjdzie i po co... :-)
Może przez zasiedzenie da się załatwić - skoro w mapach jest wpisane, że
to droga to niech gmina wystąpi o zasiedzenie (nie wiem czy gmina może)
- ale pewnie im na tym nie zależy.
A kto płaci podatek od tej działki - jeżeli nikt to sprawa prosta
Ariusz
-
9. Data: 2011-10-04 18:54:17
Temat: Re: nie wydzielona część działki na drogę - czy to problem
Od: Kazimierz Debski <k...@o...eu>
> Zrobią po swojemu na cudzym terenie i... jak się odezwiesz, to wrogiem
> jesteś.
> A potem przez kogo wyszło, ten kapuś...
Dokładnie tak to wygląda.
Kazek
-
10. Data: 2011-10-04 19:27:24
Temat: Re: nie wydzielona część działki na drogę - czy to problem
Od: Kazimierz Debski <k...@o...eu>
> Może przez zasiedzenie da się załatwić - skoro w mapach jest wpisane, że
> to droga to niech gmina wystąpi o zasiedzenie (nie wiem czy gmina może)
Tak. Można przez zasiedzenie. I gmina występuje z takimi wnioskami.
Właśnie po to wpisują do ewidencji gruntów ze są we władaniu, żeby potem
móc zasiedzieć. Ale to znów wymaga czasu, nie pamiętam, czy 25 czy 30
lat. Z tego, co mi wiadomo, to wpisy do rejestrów gruntu robiono w
latach 80-tych, czyli zbliża się 30 lat.
> A kto płaci podatek od tej działki - jeżeli nikt to sprawa prosta
Nie do końca. Formalnie od działki pewnie nikt nie płaci. Ale np.: ja
nie jestem pewien, czy czasem nie jest tak, że ja płacę podatek, za to
co jest moje i to, co było moje ale teraz jest w działce stanowiącej drogę.
Niby można to policzyć, ale wyjdą głupoty. Mam mapę, na której jest
napisane, że długość działki to "około 75 m". Przy powierzchni 31,5 m2
wychodzi, że szerokość powinna być 42 m a w terenie mogę się domierzyć z
trudem do 40 m. Licząc odwrotnie, że mam szerokość 40 m, to długość
powinna być 78,75 m...
Dokładnie nie mierzyłem ani szerokości ani długości. Szerokość
zmierzyłem orientacyjnie a długość przyjąłem według mapy
"około 75 m" i na tym poprzestałem.
Wszystko wskazuje na to, że mam mniej w rzeczywistości niż w papierach.
Kazek