-
41. Data: 2009-08-04 18:33:28
Temat: Re: studnia na działce rekreacyjnej
Od: JanuszK <J...@m...o2.pl>
Adam Adamaszek wrote:
> On 3 Sie, 22:04, JanuszK <J...@m...o2.pl> wrote:
>
>>> Masz racje, mam alergie na zwroty "zyla wodna", "ciek wodny" i
>>> "rozdzka"/"rozdzkarz". Nie zrozumiales mnie natomiast - nie twierdze,
>>> ze woda pod ziemia nie istnieje, a jedynie, ze znajdywanie jej przy
>>> uzyciu rozdzek i wahadel jest bezzasadne.
>> Jaaaasne a u mnie przyszedł facet pochodził powiedział tu kopać ile
>> będzie żródeł i o jakiej wydajności i były i mam studnię. Czary jakieś nie?
>
> W okolicy mojego miejsca zamieszkania bez problemu znajdziesz wode na
> glebokosci 4m, albo nawet plycej. Mozesz przedtem np. rzucic koscmi,
> czy rozsypac fusy. Tylko czy to czegokolwiek dowodzi?
>
> Ot, gosc w przyblizeniu znal poziom wod gruntowych (poziom
> hydrostatyczny) i byl w stanie podac glebokosc, na ktorej znajdziesz
> wode. Czary jakies, nie?
Nie, ja jestem w Bielsku a on z Wisły, w tamtym rejonie był pierwszy
raz, dokładnie określił źródło a teren jest skalisty i wody nie ma
bylegdzie, ale ty wiesz lepiej, dlatego z mojej strony EOT.
>
> pozdr
> AA
>
--
-----
Pozdr
Janusz
-
42. Data: 2009-08-05 04:35:53
Temat: Re: studnia na działce rekreacyjnej
Od: "Tornad" <t...@v...pl>
> >A moim zdaniem o ludzkiej naiwności, która wydaje się być
> >nieograniczona....
>
> Kazdy wierzy w co chce. Nie tak dawno temu uczono o niepodzielnosci atomu, a
> dzis o kolorach wiekszosc pewnie slyszala.
>
> >Nie przez przypadek żadnemu radiestecie nie udało się potwierdzić
> >swoich umiejętności w obiektywnym doświadczeniu. A wielu próbowało....
> >zdobyć ten milion dolarów...
>
> A tego nie wiem. Sasiad dal mi druty ktore dzialaly, wahadlo tez mialem w
> rekach jakis czas temu. Na tym konczy sie moja przygoda z radiestezja. Dawno
> juz nauczylem sie nie przesadzac z gory wszystkiego.
>
> Pozdro.. TK
>
Tak jak w zyciu, czyli w wiekszej skali, powiedzmy polowa na grupie jest za a
druga przeciw.
Odnosnie tematu; Ja jestem czy bylem chwiejny. Po prostu mialem za malo
danych aby wyciagac poprawne wnioski. Z rozdzkarstwem i rozkarzami spotkalem
sie dosc wczesnie; w mojej okolicy kolo Krosna w zasadzie wody nie brakuje ale
na wyzynach saa miesjca gdzie wody w gruncie nie ma. I rozkarze mieli raj bo
co raz to nowy sie pojawial i znikal jak "inwestor" zbankrutowal. I odwrotnie
znam, mam udokumentowany przypadek, gdzie rozdzkarz ewidentnie wode w gruncie,
scislej zyle wodna, zlokalizowal z dokladnoscia do 30 cm.
Po eksperymencie Monachijskim przestalem wierzyc w skutecznosc tej metody
szukania wody ale nastepne kilkanascie lat duzo o tym myslalem, najczesciej
przy nudnej robocie bo wtedy rozne ciekawe pomysly do glowy przychodza i
aktualnie jestem na etapie nawrocenia sie...
Zatem opisze ten przypadek, ktory sledzilem i ta studnia wykopana ze 30 lat
temu zapewne istnieje wiec niewiernym moga ja wskazac.
Otoz w miejscowosci Kalwaria Zebrzydowska znanej z Klasztoru i Drogi
Krzyzowej, na linii kolejowej Krakow - Zakopane, bylo osuwisko. Nietypowe bo
nie jak to w zwyczaju osuwisk bywa osunie sie nagle i potem sobie stoi tylko
to osuwisko caly czas powoli, pol metra na rok, ale jechalo. I to pod
torowiskiem. Wiec kolejarze co roku te tory jakos przesuwali w gore aby gdy
one znowu zjechaly, prace powtarzac. Wreszcie ktos sie wqrwil i
zlecil "mojemu" instytutowi opracowanie sposobu jego stabilizacji. I z kolei
nikt sie zajac tym nie chcial no to kto to zrobi? wiadomo Tornad. Wiec
zabralem sie do tego z ochota bo temat byl ciekawy. Pojechalismy tam we trzech
ze swidrami, sondami nawet jakis mlot wibracyjny i izotopowe przyrzady do
badania wilgotnosci gruntu zabralismy i zabralismy sie ochoczo do roboty.
Zwiercilismy ten teren dosc gesto co 2-3 metry w kratke - dziura. I w jednej
woda byla a w innej nie. Podloze pod Kalwaria jest dosc proste; pod warstwa
utworow czwartorzedowych wyksztalconych w postaci glin, pylow, piaskow
gliniastych o kolorze brunatno-zoltym, zalegaja utwory trzeciorzedowe czyli
ciemno-siwe ily przechodzace glebiej w czarne ilolupki. Zatem woda mogla
splywac tylko po tym ile. I rzeczywiscie splywala, nazwijmy to zylami wodnymi
czyli podziemnymi strugami na zaglebieniach tej powierzchni ilow. Wyobrazalem
to sobie tak, ze jakbysmy te gliny do imentu usuneli to woda bedzie splywac
dolinkami po tym ile. Tak, ze byly uprzywilejowane miejsca ktorymi woda
splywala a obok bylo zupelnie sucho. Zatem wnosze wniosek Pani Hydrogeolog co
by uznala, ze w niektorych ukladach geologicznych woda moze sobie plynac pod
ziemia zylami wodnymi.
Napisalem odnosne opracowanie, podalem sposob zabezpieczenia, ktory okazal
sie skuteczny gdyz o tym osuwisku juz zapomniano a pociagi teraz rzadko bo
rzadko ale tamtedy jeszcze jezdza.
Ale nie o tym. Jak zesmy te dziury w ziemi wiercili to interesowalo sie tym
wielu okolicznych tubylcow. Jedni przyszli, zagadali popytali, inni z za drzew
filowali, byla tez jedna baba, ktorej dlugi kabel zasilajacy te sondy do
pomniarow wilgotnosci, spodobal sie do tego stopnia, ze koniecznie chciala go
sobie przywlaszczyc. A i mlode dziewuchy tamtedy przechodzily...
Ktoregos dnia przyszedl gosciu, poogladal nasze swidry i w koncu wydusil
cobysmy mu dziure w ziemi kolo domu wywiercili. Bo ostatnio byl u
niego "prawdziwy rozdzkarz", ktory wskazal gdzie jest zyla wodna. Ale byl juz
nauczony smutnym doswiadczeniem bo wczesniej kopal dwie studnie rowniez w
miejscach wskazanych przez rozdzkarzy i musial je zasypac, bo wody ani grama w
nich nie bylo. Wiec nie che juz kopac trzeciej tylko wczesniej chce abysmy te
wode wiertlem sprawdzili. Tak to mniej wiecej w skrocie bylo, w rzeczywistosci
gosciu podgladal nas przez kilka dni az w koncu sie zdecydowal.
Wiec po robocie poszlismy na tzw. fuche. Miejsce wskazane przez tego
prawdziwego rozdzkarza bylo dosc dziwne; palik byl wbity 10 cm przy dosc
solidnym drewnianym plocie. A my mielismy wiertlo reczne z pokretlem o
dlugosci okolo metra czyli nie dalo sie wiercic blizej tego plotu niz 50-60
cm. Wiec wiercilismy wzdluz, obok tego plotu kilka dziur do glebokosci okolo 5-
7 metrow bo glebiej byl il, w ktorym wody prawa byc nie ma. Wiedzialem to gdyz
obok tego klasztoru wiercono kiedys studnie w miejscu wskazanym oczywiscie tez
przez rozdzkarza, do glebokosci podobno 300 metrow, praktycznie w miekkiej,
ale skale i wody nie nawiercono.
Wywiercilismy pare dziur z jednej strony plotu potem z drugiej, (mimo ze to
na terenie sasiada) i nic, sucho. Wiec ja postanowilem uzyc
wiedzy "akademickiej" (jak to tu przeczytalem) i poogladawszy teren
stwierdzilem, ze tu wody prawa byc nie ma. A to dlatego, ze w odleglosci okolo
30 metrow od tego miejsca biegnie tez ta linia kolejowa w glebokim na okolo 10
m wykopie. Wiec pomyslalem, ze gdyby nawet byla to cala powinna sie wyzrodlic
na skarpie tego wykopu.
A i jakiejs duzej zlewni powyzej tego domu nie bylo. Owszem bylo dlugie
lagodne zbocze ale szlo w malym spadku wzdluz tego przekopu pod pociag. Z
drugiej strony to ze 2-3 hektary gruntu mozna by jako potencjalna zlewnie
potraktowac.
Ale gosciu byl uparty. Jak ja lazilem wkolo chalupy a koledzy zmeczeni lezeli
bykiem, facet plot zdemontowal i wrecz nakazal wiercic dokladnie w miejsu
wskazanym przez rozdzkarza. Niechetnie, ale zacheceni "dobra zaplata"
zgodzilismy sie, pod warunkiem, ze bedzie to juz dziura ostatnia. I
rzeczywiscie byla ostatnia. Na glebokosci 2 metrow pojawilo sie wyrazne
zawilgocenie, na trzech metrach nawiercilismy wode, ktora wiercac do 4 metrow
normalnie tym wiertlem otytlanym blotem, pompowalismy na powierzchnie. Tego
najstarsi Gorale nie pamietaja!
Na drugi dzien musielismy sobie zrobic wolne, nie tyle z przemeczenia ile z
kaca.
Za trzy dni zjawil sie studniarz, ktory wykopal studnie "na sucho" czyli bez
betonow. Na dwu przeciwstawnych scianach tej studni na wlasne oczy zobaczylem
zyle wodna. Z jednej strony sciany widac bylo wyrazny, lekko czerwonawy
pierscien o srednicy okolo 30 cm wypelniony piaskiem, z ktorego saczyla sie
woda. Studniarz wstawil kregow chyba 7 i po paru dniach w studni bylo cztery
kregi wody.
Jak teraz bede w Polsce to przejade sie do Kalwarii i zobacze czy ta studnie
istnieje, zapewne tak, wiec porobie pare zdjec i tu na grupie wszystkim
niedowiarkom, ze prawdziwi rozdzkarze istnieja, przedloze.
Jesli jeszcze wszystkich nie zanudzilem to chcialem przedlozyc "zajawke".
Otoz wydaje mi sie, ze jestem na dobrej drodze do rozwiazanie zagadki tego
rozdzkarstwa. Znalazlem jedno zjawisko fizyczne, o ktorym malo kto wie, a
ktore nad strefami zqawilgocenia gruntu moze umozliwic i tlumaczyc takie a nie
inne reakcje odruchowo-nerwowe u nielicznych osobnikow. Rozdzke, whadlo czy
tez te zgiete druty nalezy traktowac jedynie jako wskaznik tych odruchow.
Rozwiazalem zagadke Trojkata Bermudzkiego, wiem jak powsataje, dziala i jak
mozna sie zabezpieczac przed tornadami i wiem, ze czarne dziury to wymysl
osobnika o chorej wyobraznmi, to co mi zalezy jeszcze tajemnice rozdzkarstwa
rozpracowac? Zwlaszcza, ze moze to byc zupelnie proste.
Reasumujac cos w tym jest, owszem wiekszosc rozdzkarzy to osobnicy, ktorzy nie
maja tych uczulen i im sie wydaje, ze tego mozna sie nauczyc. Po prostu
rozdzkarzem albo sie jest albo nie. Jak stwierdzic pewne predyspozycje do
tego "zawodu" moze kiedys napisze. Ja jestem pelen pokory dla tradycji. Musi
co jednak to dziala skoro od stu- a moze i tysiacleci jakos to rozdzkarstwo
zyje i ma sie niezle.
Oczywiscie ten eksperyment Monachijski, jak to sobie ktos wymyslil, nie ma
prawa byc wyznacznikiem umiejetnosci rozdzkarzy.
Zgodnie z moja teoria przeplyw wody, korzystnie skoncentrowany w zyle wodnej,
musi odbywac sie w gruncie rodzimym a nie w wezu strazackim...
Gratulacje i slowa podziwu dla osobnikow, ktorzy doczytali to do konca.
Pzdr.
Tornad
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
43. Data: 2009-08-05 06:26:56
Temat: Re: studnia na działce rekreacyjnej
Od: mal <m...@g...com>
On 5 Sie, 06:35, "Tornad" <t...@v...pl> wrote:
> Zgodnie z moja teoria przeplyw wody, korzystnie skoncentrowany w zyle wodnej,
> musi odbywac sie w gruncie rodzimym a nie w wezu strazackim...
> Gratulacje i slowa podziwu dla osobnikow, ktorzy doczytali to do konca.
Dziękuję Koledze za fachowe wsparcie i uchylenie rąbka tajemnicy.
Przeczytałam z zainteresowaniem.
serdecznie
mal
-
44. Data: 2009-08-05 08:00:34
Temat: Re: studnia na działce rekreacyjnej
Od: Krzemo <p...@g...com>
On 5 Sie, 06:35, "Tornad" <t...@v...pl> wrote:
>Ale byl juz
> nauczony smutnym doswiadczeniem bo wczesniej kopal dwie studnie rowniez w
> miejscach wskazanych przez rozdzkarzy i musial je zasypac, bo wody ani grama w
> nich nie bylo. Wiec nie che juz kopac trzeciej tylko wczesniej chce abysmy te
> wode wiertlem sprawdzili.
No i to wyjaśnia wszystko... metoda prób i błędów. Za którymś razem w
końcu się trafi, a ci którzy wcześniej nie trafili to widocznie nie
byli "prawdziwymi" różdżkarzami"....
;-)
Czasami trafi się za 1-wszym razem, czasami za 10-tym. Czasami to
różdżkarz który na innej działce nie był "prawdziwym" na tej się
okazuje "prawdziwym" i biznes się toczy dalej, a klienci (taka już
człowieka natura) pamiętają tylko te sukcesy (bo to tajemnicze i
nieodgadnione).... a mit trzeba pielęgnowac w narodzie.
;-)
> Za trzy dni zjawil sie studniarz, ktory wykopal studnie "na sucho" czyli bez
> betonow. Na dwu przeciwstawnych scianach tej studni na wlasne oczy zobaczylem
> zyle wodna. Z jednej strony sciany widac bylo wyrazny, lekko czerwonawy
> pierscien o srednicy okolo 30 cm wypelniony piaskiem, z ktorego saczyla sie
> woda.
I w ten sposób dokopaliście się do drenażu....
:-))))))
Pozdrawiam,
Krzemo.
-
45. Data: 2009-08-05 14:12:00
Temat: Re: studnia na działce rekreacyjnej
Od: "SJS" <s...@w...pl>
>> > I kobieta po 40 latach hydrogeologii wierzy studniarzom z różdżką?
>> > Coś mi tu nie gra...
ponieważ można przytoczyć setki przykładów gdy na terenach gdzie wykonywano
wiele odwiertów i były puste przychodził różdżkarz - wskazywał i woda była
sam przez ponad 25 lat zajmowałem się zawodowo radiestezją i na wskazanych
około 3000 miejsc kłopoty były tylko w około 300 przypadkach z tego dało sie
pomimo kłopotów wodę ująć w około 150 tych kłopotliwych miejscach /z tych
300/
ludzie nie wzywali mnie tam gdzie woda był wszędzie a tam gdzie były juz
puste odwierty u nich lub sąsiadów i spodziewano się kłopotów z wodą
bywało tak, że wzywano mnie dopiero po 4-6 pustych odwiertach a mimo to wodę
udało się znaleźć
> Poprosze o zrodla - badania naukowe, ktore udowodnia teze, ze
> rozdzkarstwo dziala.
powołują się na eksperyment monachijski i jest tam cenna uwaga
"Wyniki testów wskazywały, iż wyniki 37 spośród 43 poddanych testom osób nie
kwalifikowały ich do miana radiestety. Niemniej pozostałe 6 osób osiągnęło
wyniki dużo lepsze niż wynikające tylko z przypadku. W rezultacie autorzy
eksperymentu uznali (w 1990 r.), iż fenomen radiestezji można uważać za
doświadczalnie udowodniony ("... a real core of dowser-phenomena can be
regarded as empirically proven ...")."
> "Jako fachowiec, mam pełne prawo zabrania głosu w sprawie istnienia
> w ziemi żył wodnych. Ojciec mój przez ponad 45 lat produkował kręgi
> betonowe i kopał studnie, a brat, mimo zdobytego wykształcenia, ze
> względów finansowych, kontynuował ten zawód. Kopanie studni i
> wiertnictwo wykonywane były przez dwa pokolenia, od powrotu mego ojca
> z Francji około 1925 r, do śmierci brata w 1994 r. Do września 1939
> roku
widzisz ten pan ma pecha
pecha ponieważ jego list napisany do redakcji w sprawie radiestezji trafił
do mnie
ten pan napisał, że wykonał, nie jego rodzina a on , 1000 studni
po około roku przysłał list do mnie i tam juz powoływał sie na 3000 studni
w tym roku w jednym z programów powiedział, że opiera swoje wnioski na
podstawie 10 tysięcy studni
jak widać - pomimo tego, że powołuje się na zbiorcze doświadczenia rodziny,
na przestrzeni zaledwie 10 lat ilośc studni wzrosła dziesięć razy
wszystko w porządku?
gdy pisał do mnie powoływał się na własnoręcznie wykonane studnie, na jednej
z grup dyskusyjnych przyznał natomiast, że dopiero około trzech la temu był
na dnie studni pierwszy raz
> ojciec mój wykonywał dla Instytutu Geologicznego w Warszawie tzw.
> szybiki, czyli kwadratowe studnie do głębokości około 20m.
> Badania prowadził inż. Kobyłecki (imienia nie pamiętam). Po 1945 r
> wznowiono te prace dla Instytutu Geologicznego w Krakowie.
> Prowadziła je p. Kokoszyńska (jej imienia również nie
> pamiętam). Ojciec był więc znanym i cenionym fachowcem.
> Oceniam, że łącznie z bratem wykonali kilka tysięcy studni, przyjmując
> średnio tylko jedną wykonaną studnię na tydzień. Pomagałem w tym ojcu
> jako młody chłopak, później wprowadziłem nową technologię zagłębiania
> w dno studni filtrów przy pomocy wibratorów.
więc kopał studnie czy wiercił studnie?
pomagał czy wykonywał i jakie studnie?
dlaczego to jest istotne?
ponieważ to ci którzy kopia studnie są wręcz kopalnia opowieści o tym jak
niejednorodna jest ziemia i jak potrafi nagle zalać wykop wodą
>Byłem więc w centrum
> problemów związanych z zakładem. Znam dobrze ukształtowanie warstw
> wodonośnych i wszystkie problemy z tym związane w powiatach Piotrków
> Tryb., Tomaszów Maz., Rawa Maz. i Opoczno.
nie zna, nie zna ponieważ każdy studniarz czy kopie czy wierci musi mieć w
swym dorobku nietrafione miejsca - ten na którego sie powołujesz twierdzi,
że woda jest wszedzie i to dość płytko
> Nie ma również "wejść do
> źródeł wody", bo i o takich tworach wyobraźni radieszustów czytałem
> w ich książkach."
w końcu jego wiedza pochodzi z książek czy z własnego doświadczenia?
>
> " (...) Zestawiając tę geologiczną wiedzę z własnym doświadczeniem,
> mogę stanowczo stwierdzić: różdżkarstwo, przynajmniej w poszukiwaniu
> wody, jest oszustwem, ponieważ "żyły wodne" nie istnieją.
pewnie dlatego do poszukiwania wody wykorzystuje się:
- metodę elektroporową,
- metodę potencjałową,
- próbne nawierty,
- metodę radiestezyjną,
- obserwacje roślinności
po co tyle metod jeśli wg tego nawiedzonego woda jest wszędzie?
>Natomiast
> powoływanie się na tzw. "promieniowanie radiestezyjne" tych żył jest
> świadectwem nieznajomości elementarnych zasad fizyki. Twierdzenie o
> szkodliwości tego promieniowania dowodzi, że podstawą tego oszustwa
> jest chęć zysku, ponieważ tylko radiesteci "to promieniowanie"
> wykrywają i tylko oni mogą mu zapobiec. "
a jakież to podstawy wiedzy ma producent kręgów?
SJS
-
46. Data: 2009-08-05 14:16:13
Temat: Re: studnia na działce rekreacyjnej
Od: "SJS" <s...@w...pl>
Użytkownik "Adam Adamaszek" <c...@g...com> napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:536d321b-5d92-401f-b91f-c21014820b11@v3
6g2000yqv.googlegroups.com...
> On 2 Sie, 23:58, mal <m...@g...com> wrote:
>> On 2 Sie, 23:33, "Maciej S." <m...@c...pl> wrote:
>
>> Używam często wahadła. Lepiej mi służy niż różdżka i
>> nigdy się nie pomyliłam w wyznaczaniu miejsc wiercenia studni.
>
> jeszcze, dodatkowo:
>
> "Fundacja Jamesa Randiego (JREF) ufundowała nagrodę miliona dolarów
> dla osoby, która w kontrolowanych warunkach dowiedzie paranormalnych
> zdolności. Do najczęstszych prób zdobycia nagrody należy radiestezja.
> Do tej pory żadnemu radiestecie nie udało się wykazać żadnych
> zdolności wykrywania wody mogącym stać się podstawą do wypłaty miliona
> dolarów nagrody[4]."
wejdź na tę stronę fundacji
obiecują miliony ale za instrukcję jak przystąpić do konkursu każą sobie
słono płacić
wszystko w porządku?
maja miliony a nie umieszczają warunków za darmo tylko każą płacić?
cos ci to przypomina?
SJS
-
47. Data: 2009-08-05 14:22:07
Temat: Re: studnia na działce rekreacyjnej
Od: "SJS" <s...@w...pl>
> W jaki sposób woda podziemna ma niby oddziaływać inaczej niż ta naziemna.
> Dlaczego różdzka nie wygina się nad wanną pełną wody, a nad ziemią tak?
nad wanną nie, ale nad strumieniem tak
SJS
-
48. Data: 2009-08-05 18:09:27
Temat: Re: studnia na działce rekreacyjnej
Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
Dnia Wed, 5 Aug 2009 16:12:00 +0200, SJS napisał(a):
> wiele odwiertów i były puste przychodził różdżkarz - wskazywał i woda była
> sam przez ponad 25 lat zajmowałem się zawodowo radiestezją i na wskazanych
I nie bedziesz przecież prawdy o tym, jak ludzi w bambuko robisz pisał, bo
ludzie przestaną takich jak Ty zatrudniać.
> kwalifikowały ich do miana radiestety. Niemniej pozostałe 6 osób osiągnęło
> wyniki dużo lepsze niż wynikające tylko z przypadku. W rezultacie autorzy
> eksperymentu uznali (w 1990 r.), iż fenomen radiestezji można uważać za
> doświadczalnie udowodniony ("... a real core of dowser-phenomena can be
> regarded as empirically proven ...")."
A radiesteci uznali, że to dowód.
> widzisz ten pan ma pecha
> pecha ponieważ jego list napisany do redakcji w sprawie radiestezji trafił
> do mnie
A Ty przecież nie napiszesz, że to wszystko pic na wodę dla zbicia kaski.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
_______/ /_ GG: 3524356
___________/ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
-
49. Data: 2009-08-05 18:10:15
Temat: Re: studnia na działce rekreacyjnej
Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
Dnia Wed, 5 Aug 2009 16:16:13 +0200, SJS napisał(a):
> wszystko w porządku?
> maja miliony a nie umieszczają warunków za darmo tylko każą płacić?
> cos ci to przypomina?
Bat na blagierów. Żaden oszust nie zapłaci, bo wie, że proste testy
dowiodą, że jest oszustem.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
_______/ /_ GG: 3524356
___________/ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/
-
50. Data: 2009-08-05 18:10:56
Temat: Re: studnia na działce rekreacyjnej
Od: Adam Płaszczyca <t...@o...spamnie.org.pl>
Dnia Wed, 5 Aug 2009 16:22:07 +0200, SJS napisał(a):
>> W jaki sposób woda podziemna ma niby oddziaływać inaczej niż ta naziemna.
>> Dlaczego różdzka nie wygina się nad wanną pełną wody, a nad ziemią tak?
>
> nad wanną nie, ale nad strumieniem tak
Bo nad wanna różdżkarz nie przekręci paluszków.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70 31-560 Kraków (012 378 31 98)
_______/ /_ GG: 3524356
___________/ Wywoływanie slajdów http://trzypion.pl/