-
21. Data: 2012-03-03 21:17:38
Temat: Re: Fuszerki i kapitalizm
Od: quent <x...@x...com>
W dniu 2012-03-03 22:05, Robert pisze:
> Czyli lepiej, żeby nie było zatwierdzeń, atestów, sprecyzowanych wymagań
> względem wyrobów budowlanych...
> Tak mam to rozumieć?
> Skoro ktoś "wymyślił" wymagania, to dla utrzymania etatów w urzędzie?
> Nieźle...
> Wolałbyś, żeby budowlańcy zamiast sprawdzonych (czytaj: posiadających
> dobrą, a przynajmniej przyzwoitą jakość) wyrobów stosowali byle g. ?
> Żeby mogli budować na niesprawdzonych gruntach, używając tandetnych
> materiałów... ?
> Wtedy nie byłoby "idiotycznie"?
Pytasz, potem sam sobie odpowiadasz...
Zadaj może jedno pytanie bo teraz to nie wiem w ogóle o co Ci chodzi.
--
Q
www.elipsa.info
-
22. Data: 2012-03-04 13:11:30
Temat: Re: Fuszerki i kapitalizm
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
Robert wrote:
> "quent" napisał:
>> pozwolenia, zatwierdzenia, opinie, ekspertyzy, obiory końcowe i Bóg
>> wie co jeszcze i w rezultacie budujący nabiera fałszywego
>> przeświadczenia, że skoro prawo obstawia każdy aspekt to przecież
>> musi być OK. Oczywiście ten kompletnie idiotyczny system działa tylko po
>> to aby w
>> urzędzie ktoś miał etat, aby ktoś tam na górze nabił sobie kieszeń.
>> Wymyśla się przecież coraz to nowe idiotyzmy.
>
>
> Czyli lepiej, żeby nie było zatwierdzeń, atestów, sprecyzowanych
> wymagań względem wyrobów budowlanych...
> Tak mam to rozumieć?
> Skoro ktoś "wymyślił" wymagania, to dla utrzymania etatów w urzędzie?
> Nieźle...
> Wolałbyś, żeby budowlańcy zamiast sprawdzonych (czytaj: posiadających
> dobrą, a przynajmniej przyzwoitą jakość) wyrobów stosowali byle g. ?
> Żeby mogli budować na niesprawdzonych gruntach, używając tandetnych
> materiałów... ? Wtedy nie byłoby "idiotycznie"?
no wtredy byś ich pozywał wpłącał odpowiednią kaucję i czekał spokojnei na
wyrok i już po kilku latach wygrywał byś i mógłbyś poprosić komornika o
sciągnięcie z nieuczciwego wykonawcy zasądzonego odszkodowania.
-
23. Data: 2012-03-04 13:14:14
Temat: Re: Fuszerki i kapitalizm
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
quent wrote:
> W dniu 2012-03-03 22:05, Robert pisze:
>> Czyli lepiej, żeby nie było zatwierdzeń, atestów, sprecyzowanych
>> wymagań względem wyrobów budowlanych...
>> Tak mam to rozumieć?
>> Skoro ktoś "wymyślił" wymagania, to dla utrzymania etatów w urzędzie?
>> Nieźle...
>> Wolałbyś, żeby budowlańcy zamiast sprawdzonych (czytaj: posiadających
>> dobrą, a przynajmniej przyzwoitą jakość) wyrobów stosowali byle g. ?
>> Żeby mogli budować na niesprawdzonych gruntach, używając tandetnych
>> materiałów... ?
>> Wtedy nie byłoby "idiotycznie"?
>
> Pytasz, potem sam sobie odpowiadasz...
> Zadaj może jedno pytanie bo teraz to nie wiem w ogóle o co Ci chodzi.
jemu chodzi o to czy wolałbyś aby można było sprzedawać jakiekolwiek
materiały budowlane, bez atestów bez kontroli szkodliwości dla środowiska
czy osób mieszkajacyh w domach itd...
Jak byłem młodym czlowiekiem kończył sie komunizm wtedy też wierzyłem ze
100% wolny rynek jest rozwiązaniem wszelkich problemów ludzkości, potem z
czasem zrozumiałem że kazdy ustruj jest cudpowny przy założeniu że ludzie są
doskonali.
-
24. Data: 2012-03-04 13:39:18
Temat: Re: Fuszerki i kapitalizm
Od: quent <x...@x...com>
W dniu 2012-03-04 14:14, Marek Dyjor pisze:
> jemu chodzi o to czy wolałbyś aby można było sprzedawać jakiekolwiek
> materiały budowlane, bez atestów bez kontroli szkodliwości dla
> środowiska czy osób mieszkajacyh w domach itd...
Można by było sprzedawać co się chce. O co w ogóle chodzi?
Klient decyduje co kupi!
Czy np. cement sprzedawany w szarych workach bez jakiegokolwiek opisu a
może taki, który na worku miałby np. znak firmy certyfikującej,
sprawdzającej, czy robiącej cokolwiek podobnego.
W którym momencie jest jakaś niejasność??
Czy Ty sądzisz, że jeśli rząd nie będzie zajmował się badaniem
przydatności do użycia to już *nikt* się tym nie zajmie???
Np. takie "ceneo.pl" (i co gorsza - mase innych podobnych!) nie są
rządowe, powstały bo klient miał taką potrzebę.
Dlaczego rząd nie zajmie się tworzeniem porównywarki cen?
Państwo wszystkim czym się zajmuje, zajmuje się statystycznie gorzej,
niż gdyby zajmował się tym podmiot prywatny robiąc to dla zysku.
Państwo powinno zajmować się rzeczami, którymi prywatny podmiot nie
będzie miał interesu się zająć - policja, sąd, wojsko, niewielka
administracja.
Jak byłem młody to tego nie rozumiałem...
--
Q
www.elipsa.info
-
25. Data: 2012-03-04 16:30:23
Temat: Re: Fuszerki i kapitalizm
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
quent wrote:
> W dniu 2012-03-04 14:14, Marek Dyjor pisze:
>> jemu chodzi o to czy wolałbyś aby można było sprzedawać jakiekolwiek
>> materiały budowlane, bez atestów bez kontroli szkodliwości dla
>> środowiska czy osób mieszkajacyh w domach itd...
>
> Można by było sprzedawać co się chce. O co w ogóle chodzi?
>
> Klient decyduje co kupi!
> Czy np. cement sprzedawany w szarych workach bez jakiegokolwiek opisu
> a może taki, który na worku miałby np. znak firmy certyfikującej,
> sprawdzającej, czy robiącej cokolwiek podobnego.
>
> W którym momencie jest jakaś niejasność??
>
> Czy Ty sądzisz, że jeśli rząd nie będzie zajmował się badaniem
> przydatności do użycia to już *nikt* się tym nie zajmie???
>
> Np. takie "ceneo.pl" (i co gorsza - mase innych podobnych!) nie są
> rządowe, powstały bo klient miał taką potrzebę.
Dobry przykład...
znajdź mi uczciwy magazyn czy to papierowy czy interentowy który dokonuje
rzetelnego porównania jakości różnych produktów. Obawiam sie, że takowych
brak.
Brak bo firma musi zarabiać a jak ma zarabiać to musi miec reklamy, no i ci
co sie reklamują nie chcą aby ich produkty okazały sie gorsze od innych.
Istniejąc niby to konsumenckie magazyny produkują testy na zamówienie
których rzetelność jest zerowa.
Wiele wskazuje ze porównywarki cen też nie do końca grają uczciwie... a
będzie gorzej bo właściciele tych serwisów chca zacząć zarabiac a zarabiać
mogą tylko na reklamach.
> Dlaczego rząd nie zajmie się tworzeniem porównywarki cen?
dlatego.
>
> Państwo wszystkim czym się zajmuje, zajmuje się statystycznie gorzej,
> niż gdyby zajmował się tym podmiot prywatny robiąc to dla zysku.
Podmiot prywatny zrobi wszystko dla zysku, czego przykładów mamy
poddostatkiem.
-
26. Data: 2012-03-04 16:42:17
Temat: Re: Fuszerki i kapitalizm
Od: quent <x...@x...com>
W dniu 2012-03-04 17:30, Marek Dyjor pisze:
> znajdź mi uczciwy magazyn czy to papierowy czy interentowy który
> dokonuje rzetelnego porównania jakości różnych produktów. Obawiam sie,
> że takowych brak.
Co to znaczy "rzetelnego"? I kto ma tę rzetelność oceniać? Ja, Ty? Kto?
Jeśli jakiś magazyn robi to od lat - znaczy znajduje klienta, który chce
to czytać.
Płaci za to tylko klient który *chce* to czytać.
Ty nie chcesz to *nie płacisz*.
Za to pewnie chętnie zapłacisz za inny magazyn, który uznasz za
wystarczająco rzetelny.
Nie może być tak, że niezainteresowany płaci za coś czego nigdy nie
będzie używał. A tak jest dziś nagminnie.
Jeśli nie będzie na wolnym rynku danej usługi na odpowiednim poziomie to
znaczy, że nie ma na nią zapotrzebowania.
--
Q
www.elipsa.info
-
27. Data: 2012-03-04 19:44:15
Temat: Re: Fuszerki i kapitalizm
Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>
quent wrote:
> W dniu 2012-03-04 17:30, Marek Dyjor pisze:
>> znajdź mi uczciwy magazyn czy to papierowy czy interentowy który
>> dokonuje rzetelnego porównania jakości różnych produktów. Obawiam
>> sie, że takowych brak.
>
> Co to znaczy "rzetelnego"? I kto ma tę rzetelność oceniać? Ja, Ty?
> Kto?
> Jeśli jakiś magazyn robi to od lat - znaczy znajduje klienta, który
> chce to czytać.
> Płaci za to tylko klient który *chce* to czytać.
> Ty nie chcesz to *nie płacisz*.
> Za to pewnie chętnie zapłacisz za inny magazyn, który uznasz za
> wystarczająco rzetelny.
> Nie może być tak, że niezainteresowany płaci za coś czego nigdy nie
> będzie używał. A tak jest dziś nagminnie.
> Jeśli nie będzie na wolnym rynku danej usługi na odpowiednim poziomie
> to znaczy, że nie ma na nią zapotrzebowania.
i już...
-
28. Data: 2012-03-05 15:53:07
Temat: Re: Fuszerki i kapitalizm
Od: "Przemek" <olowek5-to niepotrzebne@to tez.wp.pl>
Użytkownik "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:jivpm0$5v6$1@news.task.gda.pl...
> Robert wrote:
>> "quent" napisał:
>>> pozwolenia, zatwierdzenia, opinie, ekspertyzy, obiory końcowe i Bóg
>>> wie co jeszcze i w rezultacie budujący nabiera fałszywego
>>> przeświadczenia, że skoro prawo obstawia każdy aspekt to przecież
>>> musi być OK. Oczywiście ten kompletnie idiotyczny system działa tylko po
>>> to aby w
>>> urzędzie ktoś miał etat, aby ktoś tam na górze nabił sobie kieszeń.
>>> Wymyśla się przecież coraz to nowe idiotyzmy.
>>
>>
>> Czyli lepiej, żeby nie było zatwierdzeń, atestów, sprecyzowanych
>> wymagań względem wyrobów budowlanych...
>> Tak mam to rozumieć?
>> Skoro ktoś "wymyślił" wymagania, to dla utrzymania etatów w urzędzie?
>> Nieźle...
>> Wolałbyś, żeby budowlańcy zamiast sprawdzonych (czytaj: posiadających
>> dobrą, a przynajmniej przyzwoitą jakość) wyrobów stosowali byle g. ?
>> Żeby mogli budować na niesprawdzonych gruntach, używając tandetnych
>> materiałów... ? Wtedy nie byłoby "idiotycznie"?
>
> no wtredy byś ich pozywał wpłącał odpowiednią kaucję i czekał spokojnei na
> wyrok i już po kilku latach wygrywał byś i mógłbyś poprosić komornika o
> sciągnięcie z nieuczciwego wykonawcy zasądzonego odszkodowania.
>
Uwazam Marku ze dotknales sedna sprawy od ktorej trzeba zaczac reformowac
ten kraj- w mej opinii jest to wymiar sprawiedliwosci a reszte wszystkich
wypatrzen czy nieuczciwych dzialan wynika z braku dobrego funkcjonowania
tegoz wymiaru w naszej republice bananowej. Jesli on by dobrze dzialal to
nie obawial bys sie w razie czego pozywac do sadu i na pewno nie czekalbys
na rozprawy i wyrok latami. Dla mnie tutaj doskonalym przykladem jest afera
Madoffa gdzie krotkim czasie proces sie rozpoczal i go skazano (co wcale nie
znaczy ze chcialbym sadow z epoki stalina :) )W Polsce daje glowe ze ten
proces jeszcze by sie w ogole nie rozpoczal. Inny przyklad to Szeremietiew
gdzie nie moze oczyscic swego nazwiska juz 10 lat bo tak sie wszystko wlecze
i to przy liczbie sedziow porownywalnej z Niemcami tylko ludnosci u nas
troche mniej.
-
29. Data: 2012-03-05 16:45:21
Temat: Re: Fuszerki i kapitalizm
Od: "Robert" <r...@p...naOnecie.pl>
"Przemek" napisał:
> Uwazam Marku ze dotknales sedna sprawy od ktorej trzeba zaczac reformowac
> ten kraj- w mej opinii jest to wymiar sprawiedliwosci a reszte wszystkich
> wypatrzen czy nieuczciwych dzialan wynika z braku dobrego funkcjonowania
> tegoz wymiaru w naszej republice bananowej. Jesli on by dobrze dzialal to
> nie obawial bys sie w razie czego pozywac do sadu i na pewno nie czekalbys
> na rozprawy i wyrok latami. Dla mnie tutaj doskonalym przykladem jest
> afera Madoffa gdzie krotkim czasie proces sie rozpoczal i go skazano (co
> wcale nie znaczy ze chcialbym sadow z epoki stalina :) )W Polsce daje
> glowe ze ten proces jeszcze by sie w ogole nie rozpoczal. Inny przyklad to
> Szeremietiew gdzie nie moze oczyscic swego nazwiska juz 10 lat bo tak sie
> wszystko wlecze i to przy liczbie sedziow porownywalnej z Niemcami tylko
> ludnosci u nas troche mniej.
Czyli summa summarum trzeba kogoś "utrzymywać".
Albo wspomnianych "urzędników", albo sądy.
Nie wiem, co gorsze...
Wg mnie nie ma nic złego w tym, że względem materiałów budowlanych są
narzucone wymagania. Że jest potrzeba uzyskania atestów, certyfikatów...
Nie wyobrażam sobie "wolnej amerykanki" w wielu sytuacjach.
Jak miałby być np. przeprowadzony pomiar szorstkości nawierzchni, bez
ustandaryzowanych (narzuconych) parametrów opon testowych? Jak miałoby
wyglądać malowanie mieszkania farbą z dajmy na to ołowiem czy innym
badziewiem? Gdyby nie było sprawdzeń/atestów/certyfikatów miałbym najpier
narażać rodzinę na choroby, by potem dochodzić swego w sądach? Miałbym
narażać dzieci na kontakt z urzadzeniami, które nie mają narzuconych wymagań
np. związanych z przewodnictwem elktrycznym, z zawartością substancji
szkodliwych itp, itd...?
Jakoś nie czuję takiego rozwiązania.
Uważam istnienie wymagań za *normalne*.
Ale nie zamierzam nikogo przekonywać - całe szczęście każdy może mieć swoje
zdanie...
-
30. Data: 2012-03-05 17:11:13
Temat: Re: Fuszerki i kapitalizm
Od: quent <x...@x...com>
W dniu 2012-03-05 17:45, Robert pisze:
> Nie wyobrażam sobie "wolnej amerykanki" w wielu sytuacjach.
Mógłbyś podać jakiś konkretny przykład?
Najlepiej najprostszy jakiś.
--
Q
www.elipsa.info