Witam,
jest sobie dom z lat 50tych. Ocieplony z zewnatrz, nowe okna, nowe
kaloryfery, piec gazowy CO. Oprocz tego, przez cala zime uzywana jest
okafelkowana kuchnia weglowa - tzw. plyta. Stoi bezposrednio przy
scianie kominowej, przewod spalinowy wchodzi z tylu kuchni i po 20-30
cm trafia do komina.
W jaki sposob mozna ja wykorzystac do ogrzewania domu? Teraz grzeje,
hmm, biernie, cieplo z kuchni rozchodzi sie po pokojach. Mam
podejrzenie, ze mozna by tego ciepla odzyskac wiecej, tylko jak?
Znajomy grzeje swoj dom rozprowadzajac cieple powietrze ogrzane nad
kominkiem kanalami. Ale ten system byl zaprojektowany i zbudowany od
zera - duzo latwiej niz modernizacja w moim przypadku.
Kuchnia jest na parterze, jest jeszcze pietro - teraz na ogol
nieuzywane, trzeba je w zimie ogrzewac do 5-10 stopni.
Nie znam sie na budownictwie - ale wyobrazam sobie, ze gdybym chcial
ogrzewac kuchnia pokoje musialbym dobudowac komore powietrzna, przez
nia puscic przewod kominowy, i z tej komory odprowadzac cieple
powietrze kanalami. Jaka bylaby efektywnosc takiego ustrojstwa? Jak
duza powinna byc taka komora powietrzna? I jak bardzo jest to
poroniony pomysl? ;) ;)

Druga idea ktora sie pojawila to rekuperator ciepla zainstalowany na
strychu. Jaka jest efektywnosc takiej zabawki? Koszty?

prosze o opinie

pozdr
Piotr