eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.domKuchenka gazowa czy elektryczna
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 57

  • 31. Data: 2012-07-04 16:04:47
    Temat: Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
    Od: JK <j...@i...pl>

    W dniu 2012-07-03 22:30, Andrzej Lawa pisze:

    >
    > Jeśli promiennik wystygnie do np. 50-60C w
    > kilkanaście do kilkudziesięciu sekund - nie
    > widzę problemu.
    >

    A od jakiej temperatury do tych 50-60°C?

    --
    Pozdrawiam
    JK



  • 32. Data: 2012-07-04 22:59:54
    Temat: Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
    Od: Jacek Osiecki <j...@c...pl>

    Dnia Tue, 03 Jul 2012 22:37:02 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
    > W dniu 03.07.2012 16:45, Jacek Osiecki pisze:
    >> Nie jedyna. Dużo mniej skutecznie przekazuje energię, dłużej się nagrzewa.
    > Co to "dużo"? 10%? 100%? 1000%?

    Pomiary już raz tu były rzucone na grupę, link do jakiegoś PDFa. O ile
    pamiętam to w maju/czerwcu...

    >> Ja rozumiem gdyby kupno nowych garnków to była inwestycja na 10 lat, ale
    >> naprawdę - garnki drogie nie są :)
    > Tylko kuchenki indukcyjne mają ceny dwukrotnie wyższe, niż te z
    > promiennikami.

    Owszem, tanie nie są. Po prostu za wygodę się płaci.

    >> Miałem do czynienia z klasycznymi płytami elektrycznymi, potem z
    >> halogenowymi a teraz z indukcyjnymi. Indukcja przestaje grzać natychmiast -
    >> to co piszesz o bezwładności "przeniesionej na garnek" nie jest prawdą, bo
    >> tyczy się każdej kuchenki :)
    > Wiem. Czyli każda ma bezwładność.

    Nie. Każdy garnek ma swoją - minimalną - bezwładność. Halogenowe dokładają
    do tego swoją :)

    >> W indukcji używanie timera ma sens, nie mówiąc
    > Generalnie nie widzę sensu używania zegara poza piecykiem lub mikrofalą.
    > Przynajmniej w moim pichceniu ;)

    Dwa przykłady które stosuję na co dzień:
    - jajka do garnka, gdy się zaczyna gotować odliczam ze 20s i potem ustawiam
    2 minuty na timerze, żeby były w sam raz na miękko
    - mleko do muesli. Z doświadczenia wiem, że jak naleję pół garnka, ustawię
    power na 7 i timer na 4 minuty, to trafię idealnie przed momentem
    zagotowania.

    Owszem, przy jajkach to i tak trzeba szybko reagować - ale przynajmniej jest
    ten timer ;)

    >> już o wygodzie gdy coś przypadkiem wykipi - po prostu na chwilę przekładasz
    >> garnek i wycierasz do sucha, nic się nie przypala ani nie oparzysz sobie
    >> dłoni.
    > Cóż, u znajomej promiennik halogenowy robił się "nieparzący" całkiem szybko.

    Ale jak wykipi Ci mleko to się przypali.

    >>> niejako się przenosi do garnka) a ta z promiennikami miała bezwładność
    >>> jak te stare, żeliwne ze spiralkami grzejnymi.
    >> Oczywiście że nie ma aż takiej, ale ma daleko większą niż indukcja.
    > Jak "daleko"?

    Nie liczyłem, ale wystarczająco dużą bym widząc że mleko się gotuje i już
    idzie w górę mógł po prostu wyłączyć palnik, a nie ściągać szybko garnek.

    >>> Ja bym poprosił o konkrety, a nie agitację fanatyków jednej czy drugiej
    >>> technologii ;)
    >> Od razu fanatyków. Po prostu jest wygodne, a przy okazji bezpieczne i tańsze
    >> w użytkowaniu.
    > Oj, nie bierz wszystkiego tak śmiertelnie serio ;)
    > Po prostu potrzebuję w miarę konkretnych informacji, a nie "dużo większe".

    Jak konkretnych? Pytasz ludzi którzy po prostu korzystają, a nie pracowników
    laboratorium :) Po prostu piszę, że indukcja jest bardzo wygodna i w życiu
    bym jej nie zamienił na halogeny.

    Pozdrawiam,
    --
    Jacek Osiecki j...@c...pl GG:3828944
    I don't want something I need. I want something I want.


  • 33. Data: 2012-07-05 08:49:55
    Temat: Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 04.07.2012 22:59, Jacek Osiecki pisze:

    >>> Nie jedyna. Dużo mniej skutecznie przekazuje energię, dłużej się nagrzewa.
    >> Co to "dużo"? 10%? 100%? 1000%?
    >
    > Pomiary już raz tu były rzucone na grupę, link do jakiegoś PDFa. O ile
    > pamiętam to w maju/czerwcu...

    OK, poszukam...

    >>> Ja rozumiem gdyby kupno nowych garnków to była inwestycja na 10 lat, ale
    >>> naprawdę - garnki drogie nie są :)
    >> Tylko kuchenki indukcyjne mają ceny dwukrotnie wyższe, niż te z
    >> promiennikami.
    >
    > Owszem, tanie nie są. Po prostu za wygodę się płaci.

    Pewnie, tylko pytanie, czy skórka warta wyprawki ;)

    Przykładowo: jeżdżeniem jakimś starym odszykowanym Mercedesem S-Klasse
    byłoby zapewne wygodniejsze od jazdy moją starą dieslowską Corsą, ale ja
    aż takiej wygody do podróżowania nie potrzebuję ;)

    >>> Miałem do czynienia z klasycznymi płytami elektrycznymi, potem z
    >>> halogenowymi a teraz z indukcyjnymi. Indukcja przestaje grzać natychmiast -
    >>> to co piszesz o bezwładności "przeniesionej na garnek" nie jest prawdą, bo
    >>> tyczy się każdej kuchenki :)
    >> Wiem. Czyli każda ma bezwładność.
    >
    > Nie. Każdy garnek ma swoją - minimalną - bezwładność. Halogenowe dokładają
    > do tego swoją :)

    Wiem.

    >>> W indukcji używanie timera ma sens, nie mówiąc
    >> Generalnie nie widzę sensu używania zegara poza piecykiem lub mikrofalą.
    >> Przynajmniej w moim pichceniu ;)
    >
    > Dwa przykłady które stosuję na co dzień:
    > - jajka do garnka, gdy się zaczyna gotować odliczam ze 20s i potem ustawiam
    > 2 minuty na timerze, żeby były w sam raz na miękko

    Jakoś nigdy tego nie potrzebowałem.

    > - mleko do muesli. Z doświadczenia wiem, że jak naleję pół garnka, ustawię
    > power na 7 i timer na 4 minuty, to trafię idealnie przed momentem
    > zagotowania.

    Fuuuj.... Ciepłe albo wręcz gotowane mleko? Ohyda! ;)

    > Owszem, przy jajkach to i tak trzeba szybko reagować - ale przynajmniej jest
    > ten timer ;)

    Minutnik mam w mikrofali.

    Biorę garnek dający niską bezwładność i tylko szybko muszę zdjąć - a w
    garnkach do indukcji jeszcze musi przestać grzać garnek.

    >>> już o wygodzie gdy coś przypadkiem wykipi - po prostu na chwilę przekładasz
    >>> garnek i wycierasz do sucha, nic się nie przypala ani nie oparzysz sobie
    >>> dłoni.
    >> Cóż, u znajomej promiennik halogenowy robił się "nieparzący" całkiem szybko.
    >
    > Ale jak wykipi Ci mleko to się przypali.

    NIGDY nie gotuję mleka. Gotowane mleko to coś (dla mnie) obrzydliwego.

    >>>> niejako się przenosi do garnka) a ta z promiennikami miała bezwładność
    >>>> jak te stare, żeliwne ze spiralkami grzejnymi.
    >>> Oczywiście że nie ma aż takiej, ale ma daleko większą niż indukcja.
    >> Jak "daleko"?
    >
    > Nie liczyłem, ale wystarczająco dużą bym widząc że mleko się gotuje i już
    > idzie w górę mógł po prostu wyłączyć palnik, a nie ściągać szybko garnek.

    Czyli ta zaleta indukcji odpada, bo ja mleka nie gotuję i nigdy nie
    pozwoliłbym na gotowanie mleka w moim domu (podobnie jak i na gotowanie
    ryby).

    [ciach]

    > Jak konkretnych? Pytasz ludzi którzy po prostu korzystają, a nie pracowników
    > laboratorium :) Po prostu piszę, że indukcja jest bardzo wygodna i w życiu
    > bym jej nie zamienił na halogeny.

    Z tego, co piszesz, mi się zdecydowanie nie opłaca - koszt nowych
    garnków, wyższa cena zakupu, a zyskiem będzie wygodniejsze gotowanie
    mleka, czego nigdy nie robię, oraz jajek, z którym nie mam problemów.

    Jedyny argument na plus dla mnie to wydajność (indukcja ponoć ma 90% a
    halogen tylko 60%) aczkolwiek przy moim gotowaniu nie wiem, czy uda mi
    się odzyskać różnicę przed pierwszą awarią po gwarancji.

    Dodatkowo przeważnie mam na sobie lub przy sobie jakąś elektronikę i
    boję się, że jeszcze by mi się usmażyła.


  • 34. Data: 2012-07-05 08:50:31
    Temat: Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 04.07.2012 16:04, JK pisze:
    > W dniu 2012-07-03 22:30, Andrzej Lawa pisze:
    >
    >>
    >> Jeśli promiennik wystygnie do np. 50-60C w
    >> kilkanaście do kilkudziesięciu sekund - nie
    >> widzę problemu.
    >>
    >
    > A od jakiej temperatury do tych 50-60°C?

    Powiedzmy potrzebnej do jajek sadzonych.



  • 35. Data: 2012-07-05 13:19:21
    Temat: Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
    Od: Jacek Osiecki <j...@c...pl>

    Dnia Thu, 05 Jul 2012 08:49:55 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
    > W dniu 04.07.2012 22:59, Jacek Osiecki pisze:
    >>>> Nie jedyna. Dużo mniej skutecznie przekazuje energię, dłużej się nagrzewa.
    >>> Co to "dużo"? 10%? 100%? 1000%?
    >> Pomiary już raz tu były rzucone na grupę, link do jakiegoś PDFa. O ile
    >> pamiętam to w maju/czerwcu...
    > OK, poszukam...

    Znalazłem ;)
    http://www.audytorzy.com/img/file/Badania%20AGD/Poro
    wnanie%20plyt%20grzewczych.pdf

    Nie wiadomo na ile wiarygodne, nikt się niby nie podpisał :)

    >>> Tylko kuchenki indukcyjne mają ceny dwukrotnie wyższe, niż te z
    >>> promiennikami.
    >> Owszem, tanie nie są. Po prostu za wygodę się płaci.
    > Pewnie, tylko pytanie, czy skórka warta wyprawki ;)
    > Przykładowo: jeżdżeniem jakimś starym odszykowanym Mercedesem S-Klasse
    > byłoby zapewne wygodniejsze od jazdy moją starą dieslowską Corsą, ale ja
    > aż takiej wygody do podróżowania nie potrzebuję ;)

    Ale już np. wybierając między corsą wyposażoną w poduszki powietrzne a taką
    bez nich (w tej samej cenie) ja bym mimo wszystko wybrał taką opierzoną ;)

    >> Dwa przykłady które stosuję na co dzień:
    >> - jajka do garnka, gdy się zaczyna gotować odliczam ze 20s i potem ustawiam
    >> 2 minuty na timerze, żeby były w sam raz na miękko
    > Jakoś nigdy tego nie potrzebowałem.

    Ja jestem zapominalski, a tak mogę zająć się przygotowywaniem śniadania
    zamiast gapić się w zegar :)

    >> - mleko do muesli. Z doświadczenia wiem, że jak naleję pół garnka, ustawię
    >> power na 7 i timer na 4 minuty, to trafię idealnie przed momentem
    >> zagotowania.
    > Fuuuj.... Ciepłe albo wręcz gotowane mleko? Ohyda! ;)

    Muesli w zimnym mleku jest takie se - w ciepłym ma dużo fajniejszą
    konsystencję. Potem dolewam zimnego, coby w efekcie było letnie - choć np.
    moja lepsza połówka woli gorące ;)
    A co do gorącego mleka - podobny przepis stosuję przy robieniu kakao. Chyba
    że tego też nie lubisz na ciepło? :)

    >> Owszem, przy jajkach to i tak trzeba szybko reagować - ale przynajmniej jest
    >> ten timer ;)
    > Minutnik mam w mikrofali.

    A ja nie mam mikroweli - jakoś nigdy nie czułem potrzeby posiadania. Duży
    kloc, niespecjalnie użyteczny, babcia by mnie wyklęła a my w kuchni nie
    mielibyśmy już grama wolnego miejsca na ladzie :)

    Mikrofala to się przydaje tylko w dwóch przypadkach: w domu do przygotowania
    popcornu specjalnie do niej przygotowanego (te prasowanki), no i w firmie do
    odgrzania dobrego obiadu z domu.

    > Biorę garnek dający niską bezwładność i tylko szybko muszę zdjąć - a w
    > garnkach do indukcji jeszcze musi przestać grzać garnek.

    Przy mleku bezwładność garnka jest na tyle mała że nie ma problemu.
    Przy jajkach to grzeje nie garnek a woda - jeśli mają być na miękko to i tak
    szybko trzeba zdjąć :) Co nie zmienia faktu że potrzebuję do tego timer,
    coby się nie zagapić. Oczywiście tutaj płyta ceramiczna z timerem też by
    zdała egzamin - ale z doświadczenia wiem że zauważalnie dłużej się na takiej
    czeka aż woda się zagotuje :)

    >>> Cóż, u znajomej promiennik halogenowy robił się "nieparzący" całkiem szybko.
    >> Ale jak wykipi Ci mleko to się przypali.
    > NIGDY nie gotuję mleka. Gotowane mleko to coś (dla mnie) obrzydliwego.

    No to zamień mleko na np. wodę z ziemniaków, czy gotowanych jajek z których
    jedno pękło. Jeden pies - przy indukcji trzeba przetrzeć szmatką, przy
    ceramicznych się przypali.

    >> Jak konkretnych? Pytasz ludzi którzy po prostu korzystają, a nie pracowników
    >> laboratorium :) Po prostu piszę, że indukcja jest bardzo wygodna i w życiu
    >> bym jej nie zamienił na halogeny.
    > Z tego, co piszesz, mi się zdecydowanie nie opłaca - koszt nowych
    > garnków, wyższa cena zakupu, a zyskiem będzie wygodniejsze gotowanie
    > mleka, czego nigdy nie robię, oraz jajek, z którym nie mam problemów.

    Piszę o tym do czego ja z reguły używam :) Żona sobie chwali przy gotowaniu
    innych potraw...

    > Dodatkowo przeważnie mam na sobie lub przy sobie jakąś elektronikę i
    > boję się, że jeszcze by mi się usmażyła.

    Sprawdzałem licznikiem 'elektrosmogu' - promieniowanie w zasadzie żadne,
    musiałbyś telefon postawić bezpośrednio na polu grzejnym a i to nie wiem
    czy wystarczy :) Ja często gotując mam telefon przy sobie lub wręcz kładę
    obok płyty - jakoś nic mu się nie stało.

    --
    Jacek Osiecki j...@c...pl GG:3828944
    I don't want something I need. I want something I want.


  • 36. Data: 2012-07-05 13:32:13
    Temat: Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 05.07.2012 13:19, Jacek Osiecki pisze:

    >>> Pomiary już raz tu były rzucone na grupę, link do jakiegoś PDFa. O ile
    >>> pamiętam to w maju/czerwcu...
    >> OK, poszukam...
    >
    > Znalazłem ;)
    > http://www.audytorzy.com/img/file/Badania%20AGD/Poro
    wnanie%20plyt%20grzewczych.pdf

    Senkju ;)

    > Nie wiadomo na ile wiarygodne, nikt się niby nie podpisał :)

    Zawsze coś...

    [ciach]

    > Ale już np. wybierając między corsą wyposażoną w poduszki powietrzne a taką
    > bez nich (w tej samej cenie) ja bym mimo wszystko wybrał taką opierzoną ;)

    Szczerze powiedziawszy stary pojazd z poduszkami a taki bez... trochę
    bałbym się, że kiedyś odpalą ot tak sobie, bo instalacja zacznie się już
    sypać ;)

    >>> Dwa przykłady które stosuję na co dzień:
    >>> - jajka do garnka, gdy się zaczyna gotować odliczam ze 20s i potem ustawiam
    >>> 2 minuty na timerze, żeby były w sam raz na miękko
    >> Jakoś nigdy tego nie potrzebowałem.
    >
    > Ja jestem zapominalski, a tak mogę zająć się przygotowywaniem śniadania
    > zamiast gapić się w zegar :)

    Mi minutnik w kuchence robi "pipipipi" ;)

    [ciach]

    > Muesli w zimnym mleku jest takie se - w ciepłym ma dużo fajniejszą
    > konsystencję.

    Brei ;)

    Ja lubię wilgotne ale chrupiące :)

    [ciach]

    > A co do gorącego mleka - podobny przepis stosuję przy robieniu kakao. Chyba
    > że tego też nie lubisz na ciepło? :)

    Kakao u mnie stosuje się tylko do ciasta.

    >>> Owszem, przy jajkach to i tak trzeba szybko reagować - ale przynajmniej jest
    >>> ten timer ;)
    >> Minutnik mam w mikrofali.
    >
    > A ja nie mam mikroweli - jakoś nigdy nie czułem potrzeby posiadania. Duży
    > kloc, niespecjalnie użyteczny, babcia by mnie wyklęła a my w kuchni nie
    > mielibyśmy już grama wolnego miejsca na ladzie :)

    Ooo, bardzo dobra rzecz mikrofala - chociażby gotowanie ziemniaków jest
    szybkie i łatwe (żadnego odlewania, solenia itepe).

    [ciach]

    >> NIGDY nie gotuję mleka. Gotowane mleko to coś (dla mnie) obrzydliwego.
    >
    > No to zamień mleko na np. wodę z ziemniaków,

    Jak dla mnie gotowanie ziemniaków w wodzie jest kompletnym bezsensem.

    Ale ja mam mikrofalę :D

    > czy gotowanych jajek z których
    > jedno pękło. Jeden pies - przy indukcji trzeba przetrzeć szmatką, przy
    > ceramicznych się przypali.

    W sumie jajka głównie robiłem sadzone, gotuję bardzo rzadko i jeśli już
    to do kanapek (na twardo).

    >>> Jak konkretnych? Pytasz ludzi którzy po prostu korzystają, a nie pracowników
    >>> laboratorium :) Po prostu piszę, że indukcja jest bardzo wygodna i w życiu
    >>> bym jej nie zamienił na halogeny.
    >> Z tego, co piszesz, mi się zdecydowanie nie opłaca - koszt nowych
    >> garnków, wyższa cena zakupu, a zyskiem będzie wygodniejsze gotowanie
    >> mleka, czego nigdy nie robię, oraz jajek, z którym nie mam problemów.
    >
    > Piszę o tym do czego ja z reguły używam :) Żona sobie chwali przy gotowaniu
    > innych potraw...

    Jasna sprawa - dla CIEBIE jest to rozwiązanie dużo lepsze.

    Ale ja dlatego się dopytuję o detale, żeby wiedzieć - DLACZEGO.

    I jak sam widzisz - właściwie wszystkie wady halogenów i zalety
    indukcyjnej mnie nie dotyczą (mleko tylko surowe i na zimno, ziemniaki
    gotowane w mikrofali bez wody, jajka sadzone...)

    >> Dodatkowo przeważnie mam na sobie lub przy sobie jakąś elektronikę i
    >> boję się, że jeszcze by mi się usmażyła.
    >
    > Sprawdzałem licznikiem 'elektrosmogu' - promieniowanie w zasadzie żadne,
    > musiałbyś telefon postawić bezpośrednio na polu grzejnym a i to nie wiem
    > czy wystarczy :) Ja często gotując mam telefon przy sobie lub wręcz kładę
    > obok płyty - jakoś nic mu się nie stało.

    Dobrze wiedzieć :)



  • 37. Data: 2012-07-05 19:10:21
    Temat: Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
    Od: JK <j...@i...pl>

    W dniu 2012-07-05 08:50, Andrzej Lawa pisze:
    > W dniu 04.07.2012 16:04, JK pisze:
    >> W dniu 2012-07-03 22:30, Andrzej Lawa pisze:
    >>
    >>>
    >>> Jeśli promiennik wystygnie do np. 50-60C w
    >>> kilkanaście do kilkudziesięciu sekund - nie
    >>> widzę problemu.
    >>>
    >>
    >> A od jakiej temperatury do tych 50-60°C?
    >
    > Powiedzmy potrzebnej do jajek sadzonych.
    >
    >

    Czyli jakiej?

    --
    Pozdrawiam
    JK



  • 38. Data: 2012-07-05 19:20:29
    Temat: Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
    Od: JK <j...@i...pl>

    W dniu 2012-07-05 13:32, Andrzej Lawa pisze:

    >
    > Ooo, bardzo dobra rzecz mikrofala - chociażby gotowanie ziemniaków jest
    > szybkie i łatwe (żadnego odlewania, solenia itepe).
    >

    Mikrofalówka soli ci ziemniaki? Podaj model.


    > Jak dla mnie gotowanie ziemniaków w wodzie jest kompletnym bezsensem.
    >
    > Ale ja mam mikrofalę :D
    >

    Ja też mam, ale NIGDY nie użyłbym jej do
    przyrządzania ziemniaków. Brzydziłbym się
    wziąć coś takiego do ust.

    >
    > Jasna sprawa - dla CIEBIE jest to rozwiązanie dużo lepsze.
    >
    > Ale ja dlatego się dopytuję o detale, żeby wiedzieć - DLACZEGO.
    >
    > I jak sam widzisz - właściwie wszystkie wady halogenów i zalety
    > indukcyjnej mnie nie dotyczą (mleko tylko surowe i na zimno, ziemniaki
    > gotowane w mikrofali bez wody, jajka sadzone...)
    >

    Ale zdaje się, że to nie ty zastanawiasz się
    nad wyborem rodzaju płyty grzewczej.

    Nigdy nie używałeś płyty indukcyjnej ale
    wybrzydzasz na nią. Używasz archaicznej,
    technologicznie, płyty halogenowej i bronisz
    tego z uporem Rejtana.



    --
    Pozdrawiam
    JK



  • 39. Data: 2012-07-05 22:11:04
    Temat: Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 05.07.2012 19:20, JK pisze:

    >> Ooo, bardzo dobra rzecz mikrofala - chociażby gotowanie ziemniaków jest
    >> szybkie i łatwe (żadnego odlewania, solenia itepe).
    >>
    >
    > Mikrofalówka soli ci ziemniaki? Podaj model.

    Ziemniaki mają własną sól. Tylko jak gotujesz w nieosolonej wodzie to ta
    sól (i parę innych rzeczy) zostaje wypłukanych.

    >> Jak dla mnie gotowanie ziemniaków w wodzie jest kompletnym bezsensem.
    >>
    >> Ale ja mam mikrofalę :D
    >
    > Ja też mam, ale NIGDY nie użyłbym jej do przyrządzania ziemniaków.
    > Brzydziłbym się wziąć coś takiego do ust.

    Bo?

    >> Jasna sprawa - dla CIEBIE jest to rozwiązanie dużo lepsze.
    >>
    >> Ale ja dlatego się dopytuję o detale, żeby wiedzieć - DLACZEGO.
    >>
    >> I jak sam widzisz - właściwie wszystkie wady halogenów i zalety
    >> indukcyjnej mnie nie dotyczą (mleko tylko surowe i na zimno, ziemniaki
    >> gotowane w mikrofali bez wody, jajka sadzone...)
    >>
    >
    > Ale zdaje się, że to nie ty zastanawiasz się nad wyborem rodzaju płyty
    > grzewczej.

    Och, przepraszam, nie wiedziałem że w jednym wątku tylko jedna osoba
    może się zastanawiać nad wyborem, a inni mogą tylko doradzać...

    > Nigdy nie używałeś płyty indukcyjnej ale wybrzydzasz na nią. Używasz
    > archaicznej, technologicznie, płyty halogenowej i bronisz tego z uporem
    > Rejtana.

    Ty może śledź wątek, bo póki co to tylko bredzisz bez sensu.


  • 40. Data: 2012-07-05 22:11:35
    Temat: Re: Kuchenka gazowa czy elektryczna
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 05.07.2012 19:10, JK pisze:
    > W dniu 2012-07-05 08:50, Andrzej Lawa pisze:
    >> W dniu 04.07.2012 16:04, JK pisze:
    >>> W dniu 2012-07-03 22:30, Andrzej Lawa pisze:
    >>>
    >>>>
    >>>> Jeśli promiennik wystygnie do np. 50-60C w
    >>>> kilkanaście do kilkudziesięciu sekund - nie
    >>>> widzę problemu.
    >>>>
    >>>
    >>> A od jakiej temperatury do tych 50-60°C?
    >>
    >> Powiedzmy potrzebnej do jajek sadzonych.
    >>
    >>
    >
    > Czyli jakiej?
    >
    Nie wiem, nigdy nie miałem patelni z termometrem.



strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 . 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1