eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieJak ludzie budują domy na kredyt?Re: Jak ludzie budują domy na kredyt?
  • Data: 2009-03-27 12:41:01
    Temat: Re: Jak ludzie budują domy na kredyt?
    Od: Tomasz Nowicki <t...@s...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia Thu, 26 Mar 2009 01:32:20 +0100, gargamel napisał(a):

    > nie żartuj że na pańszczyżnie się czegoś dorobiła, chyba tylko na średniej

    Otóż właśnie - nie dorobiła się. Zaczęła się dorabiać pracując u kogoś
    prywatnie, ale tylko tyle, żeby było na start. Za to wyrobiła sobie markę i
    grono zadowolonych pacjentów, które od tego czasu stale się powiększa.

    > klasu autko, ale nie na wyposażony gabinet dentystyczny, a kredyty można
    > brać, ale są tylko dla bogaczy:O)

    Kredyt wzięliśmy na zakup lokalu na gabinet - wówczas było to 40 tys.
    Remont kosztował drugie tyle - z trudem, ale daliśmy radę, dzięki temu, że
    wykonałem go "tymi ręcami", z pomocą ojca. Sprzęt pochodził z leasingu.
    Owszem, różni tacy krakali, że nie dadzą nam, bo "biednym nie dają". Ale
    jakoś dali - pewnie nikt im nie powiedział, żeby "biednym nie dawać".
    Wystarczyło wykazać dochody odpowiednie do raty. Nam wówczas do dochodów
    zapewniających zdolność kredytową nieco brakowało - wykazywaliśmy więc
    nieco wyższe, niż faktyczne, co kosztowało nas większe podatki - ale
    traktowałem to jako inwestycję. To kredyt. Z leasingiem problemów nie było
    literalnie żadnych - z banku tylko przyjechał człowiek obejrzeć, czy
    rzeczywiście mamy lokal na gabinet, no i sprawdzili wszystkie papiery.

    >> Napisałem - skończ studia, naucz się zawodu, jak będziesz miał 28-30 lat,

    > nie ucz ojca dzieci robić:O)

    A jednak - skoro tak narzekasz, to znaczy, że ci się jak dotąd nie udało. I
    możesz się czegoś od nas nauczyć. Gdyby w dniu skończenia studiów ktoś nam
    powiedział, że po 20 latach będziemy tu, gdzie jesteśmy, to bym go wyśmiał
    i pogonił - wówczas wydawało sie to nieprawdopodobne i szczytem marzeń była
    powolna kariera akademicka.

    > po co namawiasz ludzi do tracenia czasu na studia skoro u nasz nie ma dla
    > takich ludzi pracy?:O)

    Dla takich, którzy coś faktycznie potrafią lub chcą się nauczyć i nie
    czekają na gotowe - zawsze praca jest. Na początku na pewno nie na miarę
    ambicji czy studenckich marzeń - ale jest. Czasem trzeba - jak ja -
    zrezygnować z wyuczonego zawodu, albo schować dyplom w kieszeń i zaczynać
    od niskiego stanowiska, bo kiedy człowiek wybiera kierunek studiów, ma
    wielkie szanse, że z chwilą ich ukończenia nie trafi w popyt na rynku
    pracy. Ale dobry pracownik zawsze ma wzięcie, a biznes można rozkręcić
    nawet w najgorszym kryzysie - byle mieć głowę na karku, determinację i nie
    bać się - excuse my French - zapierdalać jak maszyna. Ja jestem dumny z
    tego, co osiągnęliśmy sami - bez oglądania się na majątek czy koneksje
    rodziców (bo ich nie mieli), pomoc państwa itp.

    T.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1