eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieJak wykonac posadzke na ziemi ?Re: Jak wykonac posadzke na ziemi ?
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!newsgate1.onet.pl!niusy
    .onet.pl
    From: "tornad" <t...@v...pl>
    Newsgroups: pl.misc.budowanie
    Subject: Re: Jak wykonac posadzke na ziemi ?
    Date: Wed, 25 Feb 2009 11:26:49 +0100
    Organization: Onet.pl
    Lines: 226
    Sender: k...@n...test.onet.pl
    Message-ID: <1...@n...onet.pl>
    References: <c...@v...googlegroups.com>
    NNTP-Posting-Host: newsgate1.onet.pl
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: newsgate1.test.onet.pl 1235557610 26747 213.180.130.17 (25 Feb 2009 10:26:50
    GMT)
    X-Complaints-To: u...@n...test.onet.pl
    NNTP-Posting-Date: Wed, 25 Feb 2009 10:26:50 +0000 (UTC)
    Content-Disposition: inline
    X-Mailer: http://niusy.onet.pl
    X-Forwarded-For: 69.124.195.236, 192.168.243.43
    X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 7.0; Windows NT 5.1; InfoPath.1)
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.budowanie:350120
    [ ukryj nagłówki ]

    > On 24 Lut, 16:58, "tornad" <t...@v...pl> skompromitował się zupełnie:
    >
    > > Widzisz aby to zrozumiec nie potrzeba uruchamiac nawet wyzszych czynnosci
    > > mozgowych. Zgadzam sie plyta bedzie miala polowe wytrzymalosci tyle, ze ta
    > > wytrzymalosc bedzie w te i we wte a nie tylko na zginanie w jednym
    kierunku.
    >
    > Odpowiem po Twojemu, żeby dać Ci szanse zrozumieć ...
    > ;-)
    > Tylko że te 6cm to będzie tylko coś co się nazywa "otulina betonowa".
    > Wysil trochę swoje komórki mózgowe zdegradowane amerykańską
    > modyfikowaną genetycznie żywnością i wyobraź sobie jak to będzie
    > pracować... Aby Ci to ułatwić, wyobraźmy sobie najpierw gruby plaster
    > sera białego twarogowego... zginamy go naciskając palcami  i...
    > oczywiście pęka. Powstają szczeliny w miejscu które były uwypuklone.
    > To jest analogia do płyty niezbrojonej. Teraz wyobraźmy sobie plaster
    > sera żółtego. jest dużo bardziej elastyczny. Też pęka, ale dopiero po
    > bardzo dużym wygięciu (dużo większym niż maksymalne jakie powstanie w
    > docelowym miejscu ułożenia). To jest analogia do płyty zbrojonej na
    > całej wysokości. A teraz (aby utworzyć analogię do płyty zbrojonej
    > środkiem) wyobraźmy sobie dwa plastry (z sera białego i żółtego)
    > sklejone razem i o połowę cieńsze. Zaczynamy wyginać i... pęka ser
    > biały odsłaniając żółty.
    Bardzo oryginalna analogia. Co prawda smiac mi sie zachcialo ale to juz taka
    wlasciwosc sera, ze sie ludzie do niego smieja I nawet wiem dlaczego ale nie
    chce odbiegac od tematu.
    To samo dzieje się z tym betonem który jest w
    > strefie rozciąganej. Jak widzisz zbrojenie środkiem nic nie dało -
    > płyta i tak pęknie, a powstała rysa sięgnie zbrojenia.  Potem zacznie
    > przedostawać się tam woda zakwaszona glebą (szklarnia). Najpierw dość
    > szybko zobojętni się beton, potem zacznie się korozja zbrojenia i za
    > jakiś czas zamiast płyty będą malownicze płytki
    > chodnikowe....

    Dobrze kombinujesz ale bawisz sie juz w ogrodnika w tej szklarni, czyli
    przesadzasz. Otoz nalezy rozroznic pekniecie od rysy. Sam piszesz, Powstanie
    rysa siegajaca zbrojenia. Wiec to jest istotne; rysa to tylko rysa a pekniecie
    to juz jest sprawa powazniejsza. Rysa w betonie na bazie cementu
    portlandzkiego jest odporniejsza na rozne kwasy w tym organiczne dlatego
    radzilem i kazdemu radze stosowac cement portlandzki. Rysy "zachodza" roznym
    brudem, ktory w duzym stopniu uszczelnia je. Ponadto policz sobie jaka ta rysa
    bedzie miale szerokosc? Jak plyta o dlugosci 3 m i grubosci 6 cm ugnie sie o
    powiedzmy 2 cm i powstana te mikrorysy? Natomiast pekniecie wiaze sie zawsze z
    przemieszczeniem i rozwarciem pekniecia, czeto tak, ze potem nalezy to
    zacierac, zalewac, naprawiac, po to, by uporczywie pojawialo sie nadal.
    Z praktyki; szamba, ktore widzialem i w Polsce (gnojowisko) i tu w Hameryce,
    stare, nie izolowane nawet, znowu tak szybko degradacji nie ulegaja; te 20 lat
    spoko trzeba, aby zaczelo przeciekac.

    Oczywiście , nie przeczę, ze Ty, znakomity fachowiec,
    > który zrozumiał pracę  płyty zbrojonej, będzie się upierał że płyta
    > nie pęknie, bo będzie się wyginała tylko tam gdzie Ty jej wskażesz.
    > Obawiam się jednak, ze ona Cię nie posłucha i pęknie sobie tam gdzie
    > jej będzie wygodnie.
    >
    > To tyle mętnych wywodów w Twoim stylu.
    > ;-)
    >
    > > Ale wierz mi, ze jesli taka siatke uda sie utrzymac w
    > > czasie betonowania tak jak ja to opisalem zatem aby zachowac otuline, to
    juz
    > > bedzie sykces nie ladaco jaki.
    >
    > Nie wiem jaki ladaco Tobie wylewał płytę betonową, ale zaręczam Ci że
    > nawet fachowiec spod budki z piwem by sobie z tym poradził.
    > ;-)

    Widzisz ja osobiscie zazwyczaj, z pomoca Meksyka je wylewalem. I zawsze
    stosowalem siatke tyle, ze o nieco wiekszej srednicy druta okolo 4 mm. Kilka,
    blizej 10 garazy jak i zbrojonych tradycyjnie plyt "wylalem". Garaz ma srednio
    wymiary garazu i nie dajac zadnej dylatacji, tylko jedna posadzka mi sie
    zarysowala i to wrednie bo na skos. Reszta sie chyba trzyma bo telefonow z
    komplejnami nie mialem. I z praktyki wiem, ze taka siatka zbrojeniowa
    normalnie sprezynuje i w czasie wibrowania nalezy ja chytrze obciazac, to z
    jednej to z drugiej strony aby jej rog normalnie nie wylazl z betonu. Dlatego
    napisalem, ze jest to sztuka jaka i zareczam Cie, ze koles z pod budki z piwem
    po godzinie walki z nia, wqrwilby sie poszedl z powrotem na piwo.
    Dlatego tez wczesniej napisalem, ze te siatke nalezy starannie rozprostowac
    aby nie miala naprezen wewnetrznych, nie byla zwichrowana, co ulatwi jej
    betonowanie.
    > >  I oczywiscie masz 100 procentowa racje, ze zbrojenie w srodku przekroju
    nic
    > > nie daje, i ze jest inaczej, nie bede w stanie Cie przekonac.
    > >  A ja jestem do tego stopnia zepsuty, ze twierdze inaczej.
    >
    > I vice - versa.
    > ;-)
    > Z tym, ze ja mam praktyke i moge swoje prace udokumentowac, Ty zas bazujesz
    na wiedzy zapewne wyniesionej ze szkoly bo chyba nie z pod budki z piwem?
    > >Aby to zrozumiec
    > > wystarczy sobie wyobrazic, ze masz tylko pol grubosci plyty o grubosci
    tych 12
    > > cm jak zalecilem. Zatem jesli wyobrazisz sobie te plyte jako tylko jej
    > > polowke, to wtedy to zbrojenie w srodku okaze sie byc na skraju stefy
    > > rozciaganej plyty 6-cio centymetrowej. I jak bys nie kombinowal to ono
    zawsze
    > > tam jakos bedzie pracowac, co w przypadku plyty lezacej na podlozu
    sprezysto -
    > > plastycznym jest jak najbarsziej wskazane i uzasadnione gdyz w jednym
    miejscu
    > > ta plyta bedzie wyginana w dol a w innym do gory. O to tu chodzi.
    >
    > Upsss.... Mój wywód dałem trochę za wcześnie... Cofnij się trochę w
    > moim tekście i przeczytaj ten mój wywód jeszcze raz (być może tym
    > razem ze zrozumieniem-  choć na to nie liczę)
    Ja tez dalem za wczesnie ale chyba wybaczysz.
    >
    > > > Można także dosypać włókna polipropylenowe ale one mają tylko
    > > > przeciwskurczowe znaczenie .
    > >
    >
    > >  Ta pewnie ze mozna ja o tym slyszalem juz lat temu hu-hu ile i jakos do
    tej
    > > pory mie znalazlo to jakiegos w miare popularnego czy wrecz zmasowanego
    > > zastosowania.
    >
    > Jesteś Amiszem czy jak? Toż jest wręcz odwrotnie.
    A to rzeczywiscie cos dla mnie ciekawego. Czy moglbys mi wskazac jakies
    konkretne realizacje jakichs obiektow, w ktorych zastosowano by te sieczke
    zamiast normalnego zbrojenia?
    Ja moze jestem starej daty ale nie czytalem aby gdzies wybudowano most czy
    nawet plyte nosna uzywajac tej na wskros nowoczesnej i Twoim zdaniem
    stosowanej technologii.
    >
    > >Taka sieczka stalowa podczas zawibrowywania betonu ulega
    > > sedymentacji; zelazo osiada na dnie zas ten poli-cos tam, wylazi do gory...
    > > Takie sa prawa fizyki (Archimedes sie klania) i na to nic nie poradzisz.
    >
    > Ha! Widzisz! ... ja mam taką magiczną betoniareczkę (tak na prawdę
    > zwykłą, ale skoro to robi to musi być w/g Ciebie magiczna) co
    > całkowicie olewa prawa Archimedesa i miesza wszystko równo. Powiem
    > więcej - potrafi ona nawet wymieszać styropian lub perlit z betonem i
    > nic się nie rozwarstwia po wylaniu ...
    > ;-)
    >
    > Oczywiście u Ciebie w hameryce beton po wylaniu (na wskutek
    > sedymentacji i ukłonów Archimedesa) rozwarstwia się na piasek, cement,
    > wodę i żwir... Ale zaręczam Ci że w Polsce takie problemy z betonem
    > nie występują (może dlatego że Archimedes wybrał Hamerykę i tylko tam
    > się kłania)
    > :-)))))
    Nie, problemy te wystepuja wszedzie. Tyle, ze tu w Hameryce przynajmniej ja
    staram sie beton zawsze wibrowac; sa tanie elektryczne bulawy czy inne
    brzeczki, ktorymi sie to robi prosto, tanio i przyjemnie.
    > Na szczęście w Polsce, nawet gdy przez przypadek Archimedes się
    > ukłoni, istnieje też pan "lepkość" i pan "kształt" którzy hamują
    > zapędy Archimedesa.
    > ;-)
    Niestety wlasnie po to beton sie wibruje aby czasowo go tej lepkosci
    pozbawic, wtedy ziarna pod wlasmym ciezarem ukladaja sie tak, ze osiaga on
    maksymalna gestosc objetosciowa, minimalna porowatosc i potem parametry
    wytrzymalosciowe so srednio dwukrotnie wyzsze od betonu nie wibrowanego.
    Niestety u nas w Polsce do tego jeszcze nie doszlismy. Nadal
    obowiazuje "wylewanie betonu"... Tak jak "sypanie nasypow". (bez zageszczenia).
    Otoz nawet dlugotrwale wibrowanie betonu nie rozwarstwia go nawet w
    minimalnym stopniu. A to dlatego ze prawie wszystkie jego skladniki maja
    identyczne wrecz wartosci tzw. gestosci objetosciowej szkieletu czyli po
    staremu, ciezar wlasciwy. Zawiera sie on w przedziale 2.65-2.70 g/cm3.
    Natomiast zelazo jest trzy razu ciezsze a ten propylen 3 razy lzejszy. Tak, ze
    to nie sa zadne zapedy ani metne tlumaczenie tylko tak to juz bozia stworzyla
    i dlatego niezaleznie od tego, czy Ci sie to podoba czy nie, nalezy to
    wiedziec i uszanowac.
    > >  Owszem mozna zastosowac nawet kablo- czy strunobeton tyle, ze wtedy ta
    > > posadzka w szklarni kosztowalaby wiecej od jej calej razem z tymi badylami
    w
    > > niej rosnacymi.
    >
    > Mówimy o względnie tanim dodatku do betonu a nie o technologii której
    > w tym przypadku bezcelowe było by użycie.
    > ;-)
    >
    > > Tu chodzi o podanie w miare prostej, mozliwej do wykonania we wlasnym
    zakresie
    > > technologii, ktora oczywiscie nie bedzie doskonala, ale do celow, ktorym
    ona
    > > ma sluzyc w zupelnosci wystarczajaca.
    >
    > Nie ma nic prostszego niż dosypanie dodatku do betonu w betoniarce.
    > ;-)
    Skoro jestes taki do przodu to sru... podaj te dodatki, nazwe, granulacje
    dozowanie, jakies dane wytrzymalosciowe. Takie rady nie poparte zadnymi
    chociazby orientacyjnymi danymi uwazam za bajdurzenie albo pobozne zyczenia.
    Moze ten dodatek to cukier?
    > > No ale takie rozumowanie wymaga uruchomienia wyzszych czynnosci mozgowych i
    > > logicznego myslenia a nie tylko krytyke prowadzona w oparciu o niewielki
    zasob
    > > wiedzy.
    Podtrzymuje, glownie z powodu tej ujmujacej wrecz latwowiernosci, ze wszystko
    jet takie proste... wystarczy tylko dosypac dodatku do betoniarki...
    A tu ludzie habilitacje z betonu robia, kombinuja, sieja, waza, kupe
    niepotrzebnych badan nawet ultradzwiekami robia, glupi, musze ktoregos z nich
    nich do Ciebie skierowac to im wszystko od reki wyjasnisz.
    > O! a teraz piszesz o sobie. Nie zmieniaj tematu!
    > ;-)
    >
    > > Unikaj na przyszlosc nowoczesnych produktow zywnosciowych, szczegolnie
    napojow
    > > z dodatkiem kwasku cytrynowego, ktory skutecznie ogranicza rozwoj komorek
    > > mozgowych, to jeszcze beda z Ciebie ludzie.
    >
    > Z Ciebie już pewnie nie będą. Niestety nie unikałeś genetycznie
    > modyfikowanej żywności i mięsa nafaszerowanego hormonami, więc już nic
    > Ci nie pomoże.
    > ;-)
    >
    > To ostanie za ten "kwasek cytrynowy".
    > ;-)
    Nie to napisalem zupelnie powaznie. Z zarowno moich obserwacji tu, jak i
    lektury literatury niezaleznej prasy medycznej, a jest taka, wynika, ze
    istnieje chyba juz nie teoria spiskowa lecz normalnie stosowana praktyka
    dodawania do wszelkich, nawet kwasnych jak cytryna sokow, dzemow i czego tam
    jeszcze, syntetycznego kwasu cytrynowego. On, ten kwas (citric acid) nie ma
    nic wspolnego z sokiem z cytyryny oprocz nazwy oczywiscie. Tak jak normalny
    zajzajer. I tego badziewia dodaja do wszystkiego. A w tej literaturze
    medycznej czytam, ze kwas cytrynowy szczegolnie u dzieci i mlodziezy,
    bezpowrotnie ogranicza wyzsze czynnosci mozgowe...
    Pisze to nie tyle dla Ciebie, bo napewno w to nie uwierzysz, bo Ty
    wszystkonajlepiejwiesz, ale moje posty czyta wiele innych osob wiec adresuje
    to do nich. Dziala tak jak cukier dodany do betonu...
    > Pozdrawiam,
    > Krzemo.
    I vice versa.
    Tornad

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1