eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieJeden z tematów zboczył na grzanie wody.Re: Jeden z tematów zboczył na grzanie wody.
  • Data: 2022-11-08 02:57:40
    Temat: Re: Jeden z tematów zboczył na grzanie wody.
    Od: Cavallino <C...@k...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 08-11-2022 o 02:31, LordBluzg(R)?? pisze:
    > W dniu 04.11.2022 o 06:23, Cavallino pisze:
    >
    >>>> Choć u mnie akurat autokonsumpcja jest duża.
    >>>
    >>> Dlaczego? Masz jakąś produkcję?
    >>
    >> Nie.
    >> Ale za to dmuchane jacuzzi, dwie klimy, komputery non stop z powoodu
    >> homeoffice od dwóch lat, wcześniej grzanie wody, teraz samochody
    >> elektryczne - to ciągnie.
    >
    > Komputery sobie odpuść, chyba że przeginasz i karmisz < 500W jakieś
    > zabytki lub odpierdalasz manianę w sensie używania lokomotywy do
    > przewozu pudełka zapałek. Sam mam 3 lapki działające 24h i nie biorą
    > razem więcej niż jeden desktop z 19''ekranem.

    No wiem.
    Wszystko to lapki, ew. plus kilka monitorów do nich.

    >
    > Co do jacuzzi, to spotkałem wiele fajnych ale nie były na 3 fazy i
    > działały oszczędnie.

    Mój dmuchaniec też jest na 1 fazę, ale bierze pona 3 kW.


    >Po prostu nie oszczędzasz ani pieniędzy ani energii

    Oszczędzam, gdy dana rzecz nie jest potrzebna.
    Ale o oszzędnościach typu "nie używamy jacuzzi, bo drogą prąd wychodzi,
    to faktycznie myślę.
    O tyle tego, że grzeję je w II taryfie.
    W tym roku sezon był dłuuuuugi, zazwyczaj chodziło tydzień czy dwa,
    teraz ze dwa miesiące.

    >>> Samochód na gaz, byłby bardziej oszczędny w sensie kupna i eksploatacji.
    >>
    >> Nie byłby, zwłaszcza że mówimy o ładowaniu w domu.
    >> Poprzednio miałem właśnie hev z lpg - elektryk jest dużo tańszy w
    >> eksploatacji, przy podobnym koszcie zakupu.
    >
    > Podaj markę obecnego, wyliczę ci benzynowca w podobnej klasie zasilanego
    > LPG przez okres 10 lat z przebiegiem jaki ma elektryk (czyli bardzo
    > małym) :)

    Nie masz pojęcia o czym piszesz.
    Właśnie elektrykowi zrobiłem drugi przegląd w roku, po 30 kkm.
    Wyniósł mnie (z dotacją) w zakupie 127 tys - szukaj czegokolwiek co ma
    podobne parametry, 200 KM i jest kompaktowym crossoverem - powodzenia.

    >>
    >>> To chyba elementarne?
    >>
    >> Elementarna nieprawda.
    >
    > Elementarnie prawda. Nie wliczasz inwestycji PV w koszt ładowania
    > elektryka

    Gdy kupowałem elektryka założeniem nie było ładowanie go w domu.
    I przez rok tak go nie ładowałem, tylko na mieście przy okazji zakupów,
    za friko.
    Niestety - właśnie się to z grubsza skończyło

    Inwestycja w obecne panele nie do końca była pod elektryka, tak jak w
    poprzednim przypadku ma za zadanie zrównoważyć domowe zużycie, jak coś
    zostanie dla ev to super.
    Tak czy tak - 20% zwrotu rocznie to dobra stawka.

    > i traktujesz to, że jest za darmo. Nie, nie jest bo musiałeś
    > ponieść koszt inwestycji.

    No wiem.
    Nie piszę że będę ładował za darmo, tylko że zabezpieczam się w ten
    sposób przed wzrostem cen prądu.
    Na ten moment na tym tracę, bo prąd w II taryfie kupuję taniej, niż
    koszt prądu z pv uwzględniając koszt jej założenia.

    > Nie, że ja nie ogarniam. Powoli wyłazi, że nie oszczędzasz i dupę
    > moczysz w jakuzi 3x dziennie i włączasz klimę na miesiąc zamiast
    > organizować dom o dobrym współczynniku energetyki.

    Dom jest jaki jest, jak mam zainwestować 50 tys w ponowne zrobienie
    dachu, pewnie z lepszym ociepleniem od zewnątrz, to wolę 25 tys w pv.
    Inaczej się w upały nie da wytrzymać na poddaszu, widać chata 20 lat
    temu nie była projektowana na 40 stopni przez 2 miesiące w roku.

    Ale klima nie chodzi cały czas, tylko głównie w II taryfie.
    >
    >> Już Ci pisałem - rezygnacja z bojlera zapewne da duuuuże oszczędności
    >> na prądzie.
    >
    > Też brednia. Dobrze ustawiony bojler nie wnosi dużo do rachunku.

    Zobaczymy za miesiąc.

    Jak tak liczę z grubsza, że pracował (w II taryfie, więc musiał
    akumulacyjnie , czyli na maksa) z 5 godzin dziennie, tzn, że zużywał 10
    kWh dziennie.
    To by dało połowę zużycia rocznego.

    >Co
    > innego jak ktoś go często doi albo ustawia na 80C

    Nie było innego wyjścia, inaczej prąd byłby dwa razy droższy, więc nie
    wyrównałoby to oszczędności w zużyciu.

    >> A rachunek raz na rok, więc ciężko porównać.
    >
    > Pokaż.

    Ten sprzed czy po?
    Ten bez bojlera będzie za miesiąc.
    Sam jestem ciekaw jak wyjdzie.

    > No to przedstaw ten roczny rachunek. Ocenię :)

    Nie bardzo wiem co chcesz oceniać....

    >> 2 tys to 60% z 5 tys, które ja zakładałem.
    >
    > Masz ponad 130% użycia sredniej?

    Masz jakąś średnią dla domów wyliczoną?
    Bo nie będę się porównywał z klitkami zamieszkałymi przez emerytów....

    To zatem jaką magię stosujesz, że
    > jeszcze nadmiar trafia do energetyki i Ci zwracają?

    Co mi zwracają?

    >
    > OK, rozumiem teraz Twojego elektryka, co niby ZA DARMO się ładuje.

    O czym teraz piszesz?
    Bo ładuje się za darmo, tyle że nie w domu.
    Ale tutaj nic o tym chyba nie pisałem, więc do czego pijesz?

    > OK, średnio wychodzi że masz o 130% większe użycie niż Kowalski czy ja.

    Niż Kowalski w klitce, z ogrzewaniem (co i cwu) cieplikiem, z kuchenką
    gazową?
    Zapewne.
    Jakoś nie widzę w tym nic dziwnego.

    >> Za miesiąc Ci powiem ile wyszło za rok bez bojlera i z małą pv (3 kWp).
    >
    > Czekam ale pisz prawdę :)

    Nigdy nie kłamię we wpisach.

    > Pokaż rachunki, zobaczymy jak gospodarujesz :)

    Ale że nie wierzysz z zużycie prawie 7 kWp (z bojlerem), czy o co chodzi?

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1