>> wg prawa to kierownik jest odpowiedzialny za budowę, więc jak on dopuści
>> do tego, że ekipa zrobiła totalny babol, narażając na koszty inwestora,
>> to bierze za to odpowiedzialność,
>
> Tak TAK TaK ale przy okazji zrobi wszysko żeby to ukryć przed inwestorem i
> mu w razie czego wmówić, że u wszystkich wieje, pęka, skrzypi i przemarza.
> Znamy to :-)

i jaki ma w tym interes, przecież sobie robi kuku w ten sposób, jak potem
wyjda jakieś kwiatki, to on beknie za to, a jak inwestor się zorientuje, że
go robi w bambuko, to od razu poleci na ryj... :-)

>> inna sprawa (nieformalna) jest taka, że kierownik faktycznie jest tego,
>> kto mu płaci, i czesto (nieformalnie) kierownik pełni trochę role
>> inspektora nadzoru, przynajmniej w moim przypadku tak jest
>
> To ci sie tak wydaje. Kierownik bierze kase za wypełnianie dziennika
> budowy i tyle go to obchodzi. Całą resztę udaje że coś robi. Pożyjemy,
> zobaczymy :-)

no w moim przypadku właśnie dzięki kierownikowi (i nie tylko) paru wpadek
udało mi się uniknąć, zależy jak się z ludźmi żyje :-)

--
pozdrawiam
robert
www.sabina.studioonline.pl