Nakarmil bo mogl. Taka odpowiedz i sto kijow by zadzialalo piecset lat temu. To nie
kwestkia uporu tylko proba dojscia do prawdy czy jakis bog istnieje. Opisy bublijnych
zdarzen byly dobre na chlopow nie potrafiacych czytac. Teraz czasy inne i mozna
bezkarnie zadawac pewne pytania. Caly czas krecisz unikajac odpowiedzi na zadane
pytanie. Spodziewalem sie troche szerszej odpowiedzi niz taka ze mogl. Bardziej mi
idzie o sens boskich dzialan w sensie jego nieograniczonosci we wszystkich
dziedzinach. Wymordowanie wszystkiego co zylo a nie plywalo kojarzy mi sie z
faszyzmem. Jak juz bog Bog lecial po calosci to dla niego zadnym problemem bylo zeby
ryby sie utopily. Akurat z rekinami prosta sprawa. Pomijam drobny szczegol ze jak mu
z ludzmi nie wyszlo, co znaczy ze taki nieomylny nie jest, to jednym pstrykiem palcow
mogl przerobic ludzi zeby zapomnieli co bylo i byli dobrzy. No chyba ze jakies
ograniczenie jest ze bog Bog nie mogl tego zrobic bo za trudne albo nie potrafil.
Kazdy bog z urzedu przestaje byc bogiem jesli cokolwiek go ogranicza.