eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowaniePo co różnicówki? › Re: Po co różnicówki?
  • Data: 2009-10-18 08:59:28
    Temat: Re: Po co różnicówki?
    Od: "Jarek P." <jarek[kropka]p@gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Mateusz Viste <m...@n...please> wrote:


    > Stajesz się przewodnikiem, tzn. zaczynasz przewodzić prąd, tzn.
    > prąd
    > upływu przejdzie przez ciebie.

    Pytałem, _gdzie_ ten prąd popłynie. Na drodze: przewód fazowy,
    obudowa peceta, osoba rażona... co dalej?

    > a) Twój opór do ziemi wynosi 8Kohm albo mniej: przelatuje cię prąd
    > o
    > wartości 30mA albo więcej. Różnicówka wywala.
    > b) Twój opór do ziemi wynosi mniej niż 8Kohm. Różnicówka nie
    > wywali.
    >
    > Jeśli dążysz do tego, że mając uziemienie w ogóle nie byłoby mowy
    > o
    > porażeniu, to tak, oczywiście, że lepiej mieć uziemienie *i*
    > różnicówkę.

    Dążę do tego, że mając instalację dwuprzewodową i komputer z
    przebiciem, który zapewne nie stoi w piwnicy z mokra posadzką, a
    osoba rażona nie podchodzi do niego boso, mając przy tym druga rękę
    na rurze wodociągowej i fiuta między żeberkami kaloryfera, krótko
    mówiąc, w statystycznie najbardziej prawdopodobnej sytuacji takiego
    porażenia, prąd rażeniowy będzie o wiele mniejszy od progu
    zadziałania różnicówki i ta różnicówka się psu na budę nie zda.

    Sens działania różnicówki jest taki: jeśli komputer będzie
    podłączony do instalacji trójprzewodowej, natychmiast po zaistnieniu
    przebicia pojawi się prąd upływu do przewodu PE i różnicówka odłaczy
    taki obwód. Żeby to nastąpiło nie musi byc nawet pełnego
    metalicznego przebicia, wystarczy niewielki 30mA prąd upływu,
    powodujący powstanie na obudowie jakiegoś malutkiego i całkowicie
    bezpiecznego potencjału, różnicówka jednak i tak ten obwód rozłączy
    traktując go jako zagrożony.

    A co w przypadku instalacji dwuprzewodowej? Tutaj jedyna sytuacja, w
    której różnicówka może zadziałać, to prąd różnicowy wypływający poza
    obwód. Czyli gdzieś bezpośrednio do ziemi (mokra podłoga, użytkownik
    boso), czy do rury wodociągowej/CO/itp. jeśli osoba ma z nią
    równoczesnie kontakt. Mało tego, żeby w takim przypadku różnicówka
    zadziałała, prąd upływu musi osiągnąć 30mA. Podczas gdy za prad
    potencjalnie niebezpieczny dla osoby rażonej uznaje się już 5mA.
    Żeby popłyneło przez człowieka 30mA trzeba się naprawde postarać,
    stać boso na zalanej wodą betonowej posadzce i tak dalej. A jak
    posadzka będzie niedostatecznie zalana, prąd rażenia wyniesie nie 30
    a 25mA, będzie problem, bo osoba rażona będzie trzepana aż miło, jej
    życie będzie wisiało na włosku, a różnicówka na to co? Nic...

    Dlatego też ja osobiście stoję na stanowisku, że różnicówka w
    instalacji dwuprzewodowej niczemu nie przeszkadza i jak ktoś chce,
    oczywiście można ją stosować, czemu nie. Na pewno będzie odrobinke
    bezpieczniej. Ale trzeba mieć tą świadomośc, że to będzie tylko
    bardzo, bardzo niewielkie odrobinkę, równe mniej więcej
    prawdopodobieństwu, że dotykając do urządzenia z przebiciem będziemy
    jednocześnie mokrą ręką trzymać mocno za niemalowaną rurę
    wodociągową, stać boso na zalanej betonowej posadzce w piwnicy czy
    siedzieć w metalowej wannie pełnej wody. A już zwłaszcza zależałoby
    mi, żeby nie generalizować i nie głosić sloganów "załóż różnicówkę,
    to cię prąd nie porazi", bo to po prostu nieprawda.

    J.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1