eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieW dalszym ciągu prognozuję wzrost spzredaży pieców i kotłow węglowychRe: W dalszym ciągu prognozuję wzrost spzredaży pieców i kotłow węglowych
  • Data: 2014-09-12 08:26:10
    Temat: Re: W dalszym ciągu prognozuję wzrost spzredaży pieców i kotłow węglowych
    Od: Uzytkownik <a...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2014-09-11 22:59, Maniek4 pisze:
    > W dniu 2014-09-11 21:38, Uzytkownik pisze:
    >
    >> A mnie Putin może cmoknąć w "kakaowe oczko".
    >> Dzisiaj skończyłem rąbać drewno. Kocioł gazowy został wyłączony i jestem
    >> gotów na konfrontację :)
    >> Było kilku takich na tej grupie, którzy skrytykowali mnie za to, że
    >> pomimo, iż mam kocioł gazowy, mam także kocioł na ekogroszek/miał
    >
    > Ja bym sie tak nie podniecal. Wsadziles na wszelki wypadek dziesiec tysi

    10 tysi?
    Gdzie tam. Cała przeróbka kosztowała mnie ponad 20 , przy czym kocioł
    kupiłem o 4 tys. taniej, bo normalna jego cena katalogowa to 12,5 tys. zł :)
    Za te 4tys. to sobie jeszcze zamontuję palnik na pelet :)
    Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ale zawory 2" nie kosztują 20zł/szt,
    lecz 10 razy tyle, a do tego jeszcze poszło trochę automatyki + przy
    grzejnikach specjalne zawory termostatyczne o zwiększonych przepływach
    do instalacji grawitacyjnych.

    > i moze sie przyda.

    Nie "może", lecz w zimie sypię ekogroszek i mam ciepło prawie o połowę
    taniej niż gazem.
    Kocioł gazowy od samego początku miał służyć tylko do grzania CWU oraz
    dogrzewania CO w okresie przejściowym, a także na wypadek awarii kotła
    węglowego.

    > W razie czego mniej wiecej kazdy dolozy sobie po kotle i tez da rade.

    Pod warunkiem, że ten "każdy" ma komin, który się nadaje dla kotła
    węglowego.
    Niestety u większości tych, którzy nastawili się tylko na ogrzewanie
    gazowe, nie ma takiego komina, ponieważ u większości, kotły gazowe są
    wpięte do kanałów zbudowanych z bloczków wentylacyjnych + wkład kominowy.

    > Na dzis osobiscie nie widze potrzeby "moczenia" kasy bo moze cos tam.
    >

    Ale u mnie nie ma moczenia kasy "bo może coś tam". Ja z tych urządzeń po
    prostu normalnie korzystam.
    Latem gazówka mi grzeje CWU. Zimą sypię ekogroszek lub miał do zasobnika
    kotła węglowego, a gazówka sobie grzecznie czeka, gotowa do podjęcia
    akcji w razie wygaśnięcia kotła węglowego i spadku temperatury CO lub
    CWU poniżej zadanych.
    Te przełączenia odbywają się bez czyjejkolwiek interwencji.
    Nawet automatyka jest tak zrobiona, że w razie jakiejkolwiek awarii,
    jest zapewnione ogrzewanie CWU i CO w grawitacji paląc jak w zwykłym
    "śmieciuchu".
    Normalnie pracuje gazówka, grzejąc CWU. Jak temperatura w domu spadnie
    poniżej ustawionej temperatury na programatorze tygodniowym (który
    realizuje także program dobowego obniżania temperatury) to uruchamia się
    także grzanie CO. Jeżeli ktoś napali w kotle węglowym i pojawi się
    ciepła woda w obiegu od strony kotła węglowego to zostaje automatycznie
    wyłączone zasilanie kotła gazowego, a załączone zasilanie pompy
    obiegowej CO i układu mieszacza, sterowanego siłownikiem i sterownikiem
    pogodowym. Rolą tego układu mieszającego jest obniżenie temperatury wody
    w grzejnikach i regulacja jej temperatury w zależności od temperatury
    zewnętrznej oraz temperatury wewnątrz domu i jednoczesne utrzymanie
    wysokiej temperatury w kotle zapobiegając jego szybkiej korozji.
    Jeżeli pompa CO ulegnie awarii lub nastąpi zanik prądu to układ
    przechodzi w pełni na obieg grawitacyjny. Oczywiście kocioł z
    podajnikiem w razie zaniku zasilania przestanie pracować, ale wtedy
    wystarczy iść do kotła, wrzucić parę kawałków drewna czy wsypać węgla na
    ruszt, uchylić drzwiczki popielnika i nadal jest ciepło CO i CWU.
    Co ciekawsze pompa CO wraz z mieszaczem służą do obniżania temperatury
    wody do grzejników oraz wyłączenia grzania grzejników, kiedy jest już
    zbyt ciepło w domu. Pompa CO przy tym pobiera raptem od 5 do 9 watów
    energii elektrycznej (w zależności od tego jak są poprzymykane zawory
    termostatyczne przy grzejnikach), a płaszczowy zasobnik CWU "ładowany"
    jest grawitacyjnie temperaturą taką jaka jest w kotle.
    Drewno palone na ruszcie bardzo szybko doprowadza do zbytniego wzrostu
    temperatury wody w kotle. Każdy, kto ma nowoczesną instalację CO wie, że
    wyłączenie pompy CO to ogromne problemy z zagotowaniem kotła i
    popaleniem instalacji. U mnie zaś wszystko jest na odwrót - kiedy
    temperatura wody w kotle przekroczy 80st. to pompa CO zostaje wyłączona,
    aby mógł się otworzyć zawór różnicowy powodując rozładowanie ciepła do
    całej instalacji. To jest zabezpieczenie przed zagotowaniem wody w kotle.
    Całość choć nafaszerowana elektroniką jest głupoodporna.

    Taki był zamysł i tak został zrealizowany.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1