eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowaniejak długo suszyc tynki cem-wap?Re: jak długo suszyc tynki cem-wap?
  • Data: 2009-02-04 15:18:40
    Temat: Re: jak długo suszyc tynki cem-wap?
    Od: "tornad" <t...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > Witam
    > Z kilka dni wpuszczam ekipę do tynkowania (wewnątrz).
    > Na wypadek mrozów w domu zostanie postawiony duży piec typu "grzybek"
    > który ma zapewnić temp. dodatnią.
    > Dom jest jeszcze nieocieplony a ściana to pustak keramzytowy na zwykłą
    > zaprawę (aby zatrzymać cześć ciepła ociepliłem dach pierwszą 15 cm
    > warstwą wełny).
    > Pytania:
    > 1. Czy podczas dużych mrozów nie przemarzną mi spoiny i nie spowodują
    > odparzenia tynku. Do jakiej temp nie powinno sie nic stać.
    > 2. Jak długo po otynkowaniu muszę sie bać mrozów (ogrzewać dom).
    > Wykonawca  powiedział miże tydzień powinien wystarczyć, czy to prawda?
    > Czy po tygodniu od położenia tynków sa one juz wystarcząco odporne na
    > mróz?
    >
    > Pzdr
    > QbaB

    Moim zdaniem to wszystko jest wzgledne i zalezy od kilku rzeczy. Przede
    wszystkim od skladu tego tynku. Przede wszystkim nalezy zapamietac, ze tynk
    wapienno - piaskowy nie wysycha, lecz normalnie wiaze chemicznie. To "wapno",
    czyli CaO reaguje z CO2 z powietrza i powstaje wapien czyli CaCO3. Miekka
    skala, z ktorej zostal uzyskany w procesie wypalania. Zwiazek ten ma pare
    ciekawych wlasciwosci, m.in. potrafi rekrystalizowac na chyba 6 roznych
    krysztalow i ten proces zalezy od temperatury i wilgotnosci; im wyzsza tym
    szybciej. Ale jak ten "ojciec" powiedzial, czas ten nalezy liczyc w
    miesiacach. I czym dluzej wiaze, czy jak to ostatnio chemicy nazywaja -
    "sieciuje", tym lepiej. I nie nalezy go popedzac przez nadmierne podwyzszanie
    temperatury aby nie wysychal. Do tego wiazania tynk lapie wilgoc z powietrza i
    sie spokojnie utwardza. Tynk wapienny ma wlasciwosci "mikroplyniecia", wskutek
    tej rekrystalizacji on niejako automatycznie zmniejsza sobie naprezenia
    wewnetrzne, w wyniku czego nie powstaja mikrorysy czy nawet widoczne
    zarysowania skurczowe czy inne. Moj z kolei ojciec powiadal, ze mur ceglany
    jest jak kielbasa, dopasowuje sie w czasie, do niekiedy nierownomiernie
    osiadajacych fundamentow i nie peka.
    Teraz beton. Jego jakosc zalezy od jakosci cementu. Nalezy zadbac o to, by
    byl to cement portlandzki, klasyczny, bez roznych dodatkow typu popioly
    dymnicowe i inne tego typu badziewia. Niestety nie potrafie podac Ci
    cementowni, ktore go produkuja. Z tego co pamietam przed dawnymi wielu laty
    byla to cementownia Gorazdze ale nie jestem w 100 proc. pewien.
    Cement hutniczy ma w stosunku do portlandzkiego o wiele wiekszy skurcz, co
    powoduje te rozne pekania "wylewek" i inne rysy skurczowe betonu.
    Teraz tynk cementowo-wapienny. Jest duza dowolnosc w dobieraniu proporcji
    cement/wapno i kazdy fachowiec ma te proporcje swoje. Im wiecej cementu tym
    wlasciwosci tynku beda bardziej zblizone do betonu i odwrotnie.
    Zatem dobrze byloby, gdybys mial mozliwosc sprawdzenia jakosci tynku
    wykonanego przez te ekipe na innej budowie przez nia, te ekipe, wykonanego.
    I ew. zasiegniecia opinii uzytkownika.
    Juz w oparciu o to co napisalem potrafisz sam wyciagnac jakies wnioski.
    W kazdym razie korzystne bedzie gdy bedziesz ten swiezy tynk ogrzewal do
    temperatur rzedu co najmniej 10 stopni ale nie wyzszej jak okolo 20. Przez
    okres okolo miesiaca co najmniej. Zaowocuje to brakiem problemow zarowno przy
    malowaniu jak i pozniej w czasie wielosetletniej jego "eksploatacji".
    I nie boj sie o izolacje, ze jak ktos Ci napisal, zamoknie. Jak napisalem
    tynk z wapnem osusza wszystko dookola bo mu sie chce w czasie wiazania pic.
    Betonowi zreszta tez. Tynk zbieleje dopiero wtedy, gdy proces wiazania
    calkowicie sie zakonczy.
    Oczywiscie, ze mowi sie ze "wysycha" podobnie jak beton ale to jest tylko
    skrot myslowy. Proces jego "wysychania" nie jest taki, jak to sobi maly Jasio,
    a nawet wielu fachofcow wyobraza.
    Polecilbym jeszcze niewielkie rozszczelnianie pomieszczen aby ten, ostatnio
    wyklinany przez klike globalistow "gaz ciplarniany" z zewnatrz, mial do tynku
    dostep i ten tynk mial go pod dostatkiem.
    Slyszalem, ze ktos preferowal w rurze od tej kozy, grzybka czy koksiaka,
    wykonanie niewielkich dziurek, ktorymi spaliny lekko sie na salony
    ulatniaja... Oczywiscie nie tak, aby bylo od tego dymu czarno. Co prawda sam
    nigdy tego nie robilem ale pomysl kupy sie trzyma.
    To tyle na surowo.
    Powodzenia.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1