eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.ogrodyjak sie pozbyc kretów ?? › Re: jak sie pozbyc kretów ??
  • Data: 2014-07-09 18:56:56
    Temat: Re: jak sie pozbyc kretów ??
    Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Pan Dirko napisał:

    >> Nie każdy musi znć się na prawie. Żeby więc nie padło posądzenie
    >> o propagowanie trzyczwarteprawd dodajmy, że przydomowe ogródki
    >> nie są ogrodami w rozumieniu odnośnych przepisów (lotniskami ani
    >> konstrukcjami hydrotechnicznymi też nie są).
    >
    > Hejka. To na 4/4 poproszę o link do powyższej interpretacji.
    > Myślę, że zainteresuje nie tylko mnie.
    > Pozdrawiam jurystycznie Ja...cki

    Tak żeby było napisane wprost o tym krecie, gdzie dokładnie można
    mu łeb ukręcić, psa napuścić, karbidem zasypać i wodą polać? Nie,
    tak prosto, to w tej jurystyce nie ma. Jest za to coś takiego, jak
    plan zagospodarowania terenu -- rysują w nim na mapkach, gdzie jest
    lotnisko, gdzie tereny sportowe, gdzie tereny upraw ogrodniczych,
    a gdzie budownictwo mieszkaniowe. W razie potrzeby można się na
    taki plan powołać. W razie potrzeby -- bo to za każdym razem jest
    przypadek indywidualny.

    O tej indywidualności wspominałem już przy okazji zaskrońca -- ten
    jest objęty ochroną całkowitą, ale posturę ma nikczemną, barwę taką,
    że od asfaltu trudno go odróżnić, więc za nieświadome ukrzywdzenie
    kary nie ma. Jeśli komuś przypadkiem wpadnie do zupy gadziogłówka
    żółtonoga (Gomphus flavipes), to się prokurator też nie przyczepi.
    Policja nie będzie wszczynać dochodzenia, gdy czyjś kot pomyli mysz
    zaroślową (Apodemus sylvaticus) z myszą polną (Apodemus agrarius).

    Po to wymyślono ochronę częściową, by w "klasycznych" sytuacjach nie
    trzeba było za każdym razem wytaczać argumentów o wyższych wartościach.
    Tak jest z kretem na lotniskach czy wałach przeciwpowodziowych. Za
    szkody w uprawch rolnych wyrządzone przez chronione zwierzęta płaci
    skarb państwa. Gdyby do kreciej listy nie dopisano "upraw ogrodniczych",
    to by chciwe chłopstwo puściło państwo z torbami. Bo krety by były
    winne każdej klęski w uprawach (panie, w tym roku, to ja nawet nie
    posadziłem tej kapusty, bo i tak krety dranie wszystko zniszczą).

    Ja mogę odpowiadać tylko swój idealizm, nie wiem co sobie mysłał
    o tym wszystkim ustawodawca. Może spodziewał się, że jeśli coś jest
    chronione, choć z wyjątkami, to wszyscy podzielają pogląd, że świat
    bez kretów byłby gorszy od świata z kretami? Może myślał, że ludziom
    nie sprawi radości szczucie jednego zwierzaka na drugiego i że gdy
    przyjdzie co do czego, pochwalać będą inne metody?

    Lubię ogrody. Inni też lubią, ale wiem, że każdy ma własne powody
    lubienia. Ogródek przydomowy, to nie jest kołchoźnicza działka
    przyzagrodowa. Strat gospodarczych nie liczę, za to zyski mam
    ogromne, gdy tak sobie patrze, jak co wokół domu rośnie, lata,
    bzyczy, ćwierka, tupie. Kreta ze dwadzieścia lat już nie widziałem.
    Ale dałbym ze trzy klilo marchwi za możliwość popatrzenia sobie,
    jak wyściubia ten swój pyszczek z dziurki w kopczyku.

    > PS "Nowoczesna ekologia czasami upodabnia się do średniowiecznej
    > religii, w której prawdy wiary obowiązują wiernych, nawet jeśli są
    > one sprzeczne z rozumem i niepoparte dowodami" - pisze amerykański
    > dziennik "Wall Street Journal".

    Nowoczesne gazety czasami upodabniaja się do... no właśnie, sam już
    nie wiem do czego. Dajmy już pokój ekologii, tu co innego rzuca się
    w oczy. Co sprawia, że tylu "nowoczesnych ludzi" wyobraża sobie, że
    w poprzednich epokach ludzie z upodobaniem robili coś sprzecznie
    z rozumem? Albo skąd pomysły, by wiarę uzależniać od dowodów? Co by
    o średniowieczu nie mówić, to ludzie wtedy działali zgodnie z logiką
    i stanem ówczesnej wiedzy -- bardziej niż amerykański dziennikarz.

    Jarek

    --
    I pieniądz sikał im do kasy
    Od wszystkich zbroi, tarcz i mieczów...
    Takie to wredne były czasy
    W tym zafajdanym średniowieczu.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1