eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowaniekolejna zła wiadomość dla gazowników › Re: kolejna zła wiadomość dla gazowników
  • Data: 2011-12-02 08:51:11
    Temat: Re: kolejna zła wiadomość dla gazowników
    Od: "Jackare" <1...@1...tralala.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "/// Kaszpir ///" <z...@g...com> napisał w
    wiadomości
    news:03ffe182-7e65-49f7-be0d-4eea5b9ccb74@i6g2000vbe
    .googlegroups.com...

    >Szczerze mówiąc tak tanio to nie jest ...
    No nie jest, ale jest komfortowo. Druga rzecz to koszty inwestycji. Byle
    szajs na ekogroszek kosztuje 5 tysięcy. Dobry kocioł 7-8. Przyzwoity kocioł
    gazowy kosztuje 2 tysiące, w zeszłym roku mój klient wynegocjował zakup
    całkiem sympatycznego kociołka viadrus za 1500 zł. Ma stary dom około 100
    m.kw. Ocieplił go i płaci miesięcznie około 400 zł za gaz.

    >Fakt komfort ale mimo nowego budownictwa + rekuperator rachunki za gaz
    >nie są oszałamiająco niskie ...
    >No chyba że ktoś się "hartuje" i ma w domu 16-18 stopni (bo niby
    >lubi) , a dużo posiadaczy gazu właśnie się hartuje ;)

    Każdy ma swoje argumenty. Ja lubię temperatury 19-20 st i toczę boje z żoną
    która chce cieplej - powiedzmy 22 stopnie bo jeszcze cieplej też jej
    przeszkadza. Grzejemy gazem i nie ma jakiejś specjalnej różnicy cenowej gdy
    utrzymujemy temperaturę 22 czy 19. Ja się w wysokich temperaturach
    "kaloryferowych" źle czuję: pieką mnie oczy i mam wysuszone drapiące gardło.
    Tak mam u szwagrów- oni mają 27 stopni w mieszkaniu a dla mnie siedzenie tam
    dłużej niż 10 minut to męczarnia. Spania przy takich temperaturach w ogóle
    nie widzę.
    Jeśli chodzi o grzanie trzymam stałą temepraturę przez całą dobę, przez cały
    sezon i nic nie zmieniam - w moim mieszkaniu to najbardziej ekonomiczna
    opcja, gdy ściany zakumulują ciepło- utrzymanie stałej temperatury kosztuje
    stosunkowo niewiele- w ubiegłym sezonie 350-500 zł na miesiąc (z kosztami
    stałymi) przy taryfie z miesięcznym fakturowaniem wg stanu gazomierza. Poza
    sezonem płacę za gaz 60-80 zł z czego około 40 to koszty stałe.
    W mieszkaniu z dzeciństwa miałem piece i nigdy nie chciałbym do tego
    koszmaru wracać ani pod postacią pieców, kotła czy jakiegokolwiek kominka:
    kurz, przypiekanie kurzu, noszenie węgla, wynoszenie popiołu, zrzucanie
    węgla do piwnicy, syf przy czyszczeniu kanałów kafloka - koszmar. Pamiętam
    kaflową kuchnię węglową i węglowy piec do grzania wody w łazience. Toż to
    dramat jakiś był, na szczęście na moim podwórzu mieszkał wtedy dyrektor
    gazowni i gdy miałem jakieś 7 lat "zgazyfikował" nas przynajmniej w zakresie
    ciepłej wody i kuchenki. Piece do grzania nadal pozostały.....
    A z innej beczki: dorwałem się właśnie do jakichś ruskich planów
    konstrukcyjnych pieca opalanego zużytym olejem silnikowym i myślę nad
    wykonaniem tegoż tyle tylko że wyposażonego w wężownicę do grzania obiegu
    CO. Jeżeli w jakichś w olnych chwilach (których absolutnie nie mam) uda mi
    się toto złożyć to dam znać co i jak. Mam akurat tą sytuację że zużytego
    oleju walają mi się całe beczki i ciągle przybywa.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1