eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowaniekuchnia indukcyjna 1 fazowa vs kuchenka na butle propan-butan › Re: kuchnia indukcyjna 1 fazowa vs kuchenka na butle propan-butan
  • Data: 2012-10-02 10:45:57
    Temat: Re: kuchnia indukcyjna 1 fazowa vs kuchenka na butle propan-butan
    Od: "4CX250" <t...@p...ornet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "scruffty" <s...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:1w2uvigan925r$.su3m16jhoi7s$.dlg@40tude.net...
    > Dnia Mon, 1 Oct 2012 22:43:14 -0700 (PDT), robertr napisał(a):
    >
    >>>
    >>> niestety nie mam gazu ziemnego wiec w kuchni pozostaje mi propan butan z
    >>> butli albo indukcja - co byscie wybrali? indukcja w sumie "bezobslugowa"
    >>> jednak drozsza w zakupie
    >>
    >> Pomyśl też o względach zdrowotnych
    >
    > A indukcja to dość silne pole elektromagnetyczne. Nie dajmy się zwariować
    > z
    > tymi tlenkami, bo to argumenty produkowane przez marketing na siłę.
    >
    > A pytający niech zapyta żonę, bo przestawienie się na gotowanie na
    > indukcji
    > jednak wymaga chwili "nauki" - niektórzy np. lubią gotować tylko na
    > otwartym ogniu.

    Ja tam wiem swoje. Przez prawie 15 lat miałem dostęp do kuchni tzw. angielki
    opalanej węglem (takie za PRLu w blokach stawiano)
    Tylko od czasu do czasu przy niskim ciśnieniu atm. czuć było dymem w domu
    ale tylko przez chwilę na czas rozpalania.
    Potem następnie ze 20 lat kuchnia gazowa. Poza wygodą w porównaniu do
    angielki (przynoszenie węgla, rozpalanie, wynoszenie popiołu) Same wady.
    Obiady już nie smakowały, rosołki już nie te co gotowane pykając na płycie,
    grzybków (gołąbków) lub łamańców na płycie się nie dalo upiec. To aspekt
    kulinarny ale jeszcze pojawił się kolejny zonk, wszędzie na szafkach przy
    gazie pojawiła się trudnozmywalna maź w Kuchni po prostu śmierdzi tez gazem.
    Kto nie ma gazu w domu ten u innych to czuje od razu. Problemem było też
    pilnowanie ognia, gdyż jakiekolwiek wykipienie powodowało zgaszenie
    płomienia. Ustawienie małego płomienia też bywało nie do końca precyzyjne.
    Od lat 6 używam indukcji i co do kulinarnych aspektów to tak po środku.
    Nadal uważam że gotowane potrawy na kuchni węglowej były najsmaczniejsze a i
    tez dawało się otworzyć plytę (krążki) na potrzeby specjalnych
    przygotowanych dań. Na indukcji jest o niebo lepiej zapanować nad dozowaniem
    mocy pod garnkiem. Mogę ustawić niemal dowolną moc od podgrzania letniej
    wody do palącego tłuszczu. Mogę też ustawić czas gotowania. Druga sprawa,
    nie ma wszechobecnej mazi na szafkach jak przy gazie, garnki nie są
    poopalane jak przy gazie i węglu, no i nie mam obaw zdrzemnąć się na pół
    godziny z obawą że zgaśnie płomień pod garnkiem. Ważną zaletą indukcji jest
    również to, że garnki nie przegrzewają się, nie przypalają się i nie
    śmierdzą uchwyty jak na gazie. Ja mam jakies garnki niemieckie z metalowymi
    uchwytami. No niestety design nam się spodobał i nie chcieliśmy tez żadnych
    drewnianych czy ebonitowych uchwytów bo wszystko to przy gazie szlag trafiał
    albo po prostu śmierdziały. Wraz z garnkami kupiliśmy rękawice i okazało się
    że są zupełnie zbędne. Garnek z gotująca wodą ściągam gołymi rękami z
    indukcji. Dzieje się tak dlatego, gdyż nei ma czegoś takiego jak na gazie
    że gorące powietrze a nawet płomienie opływają garnek i nagrzewają go także
    z boku a więc i uchwyty. Na indukcji grzeje tylko spód garnka, Płyta sama po
    ściągnięciu garnka z wodą ma nawet niższą temperaturę niż garnek bo to spód
    metalowy garnka nagrzewany w polu magnetycznym nagrzewa witroceramiczną
    płytę a nie na odwrót. Uchwyty metalowe garnków są więc zimne lub ciepłe
    tylko na tyle że nie parzą wcale

    Mam gaz w domu ale tylko do kotła gazowego a jeśli chodzi o kuchnię to już
    nigdy do gazu nie wrócę, mimo że z rurą podjechałem aż do kuchni, chyba że
    zmusi mnie do tego jakaś siła typu cena zaporowa prądu itepe.

    A o nauce gotowania na indukcji mogą mówić tylko ci co tak naprawdę nie
    umieją gotowac, bo to tylko sprawa pół godziny aby przyzwyczaić się do
    naciskania przycisków i ustawiania mocy. Proste, jak za mała moc to się nie
    gotuje albo nie smaży i wiadomo że trzeba podnieść o jeden stopień w górę, i
    tak do skutku lub w drugą stronę gdy za mało to trzeba obniżyć. Dobry
    kucharz to i na ognisku potrawę smaczną przygotuje.


    Marek

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1