eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanientg elektryczne autaRe: ntg elektryczne auta
  • Data: 2023-12-20 23:15:07
    Temat: Re: ntg elektryczne auta
    Od: Myjk <m...@n...op.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Wed, 20 Dec 2023 21:16:23 +0100, Mateusz Viste

    > dn. 20.12.2023 o 09:53, Myjk napisał:
    >>> Występują pewnie wahania w zależności od modelu samochodu, ale w
    >>> dwóch które obecnie użytkuję różnica lato/zima jest właśnie rzędu
    >>> 10%: latem 5/100, zimą 5.5/100.
    >>
    >> Z takim spalaniem to wniosek taki że jeździsz jak kapelusz.
    >> Zacząłbyś jeździć normalnie, to byś miał większe straty.
    > Czy wniosek ma tu być taki, że elektryki są tylko dla piratów drogowych?

    Wniosek jest taki, że jak chcesz jechać spaliniakiem jak elektrykiem,
    to będziesz mieć większe straty na paliwie niż energii w elektryku.

    >> Moja żona też niby wykręca spalanie 5.5 (nie używając klimatyzacji bo
    >> jej szkoda paliwa) -- gdy ja tym gruzem spalinowym (oczywiście z
    >> klimą, bo nie widzę powodu aby z zaparowanymi szybami jechać) jadę
    >> tak jak moim Outlanderem na prądzie, to mam spalanie 8.5/100.
    > Zacząłbyś jeździć normalnie, to byś miał mniejsze spalanie.

    Nie lubię się ciągnąć jak kapelusz. Jeżdże dynamicznie, nie zamulam na
    światłach, rozpędzam się najszybciej jak to możliwe do prędkości podróżnej.

    >> Używasz klimy w zimie czy nie potrzeba?
    > W Logance nie mam klimatyzacji. W Dusterze jest, bo nie dało się kupić
    > bez, ale przez ostatnie 7 lat odpalona została bodaj 3 razy. Po mojemu
    > to zupełnie niepotrzebny wynalazek.

    meheheh

    >>> Do 90% zastosowań wystarczy, a do reszty
    >>> lepiej mieć normalny samochód.
    >>
    >> Teza tak samo prawdziwa jak posiadanie osobowego spaliniaka na 90% a w
    >> garażu musi być jednak samochód dostawczy bo może się trafić gabaryt
    >> do przewiezienia.
    >
    > Kwestia oszacowania potrzeby.

    Jakoś nie widzę tych analiz przy BEV.

    > Gdybym co 10 wyjazdów musiał przewieźć
    > jakieś meble czy tarcicę z tartaku, to bez wątpienia miałbym samochód
    > dostawczy. Ale nie mam takich potrzeb, więc wystarczy mi przyczepka
    > którą podpinam do Dustera kilka razy na rok.

    No, ale kilka razy na rok nie możesz zaplanować jazdy. Bo NIEEEE!

    > Co innego "wyjazd w trasę na odległość ponad 100 km od domu" czy też
    > "potrzeba przejechania 200 km w jeden dzień". To zdarza mi się
    > regularnie, dlatego elektryk jako jedyny samochód w ogóle nie wchodzi w
    > grę. Jako drugi to owszem, mógłby, ale póki co nie znalazłem żadnego
    > który spełniałby moje pozostałe wymogi. Widocznie jeszcze za wcześnie.

    I co ci niby przeszkadza przejechać w jeden dzień 100-200km elektrykiem,
    który ma zasięg 300-400km? Znaczy żeby nie było wątpliwości (znowu) ja cię
    nie zmuszam, nie zachęcam, tylko szukam wyjaśnienia twojego absurdalnego
    podejścia że trasa 200km w jeden dzień nagle wyklucza samochód elektryczny.
    Jeszcze rozumiem wodorowca którego nie ma praktycznie gdzie zatankować, ale
    elektryk który można podpiąć dosłownie wszędzie?

    --
    Pozdor
    Myjk

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1