eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieDarmowe DoładowaniaRe: Darmowe Doładowania e-mail: biu...@gmail.com
  • Data: 2015-02-02 15:56:21
    Temat: Re: Darmowe Doładowania e-mail: b...@g...com
    Od: "Ergie" <e...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Budyń" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:bac49afb-1bc8-4389-8bfc-d0a18309eed4@go
    oglegroups.com...

    > Pełna zgoda ze w dobrze dobranych małżenstwach wiernosc jest dotrzymywana.
    > Czy na 100%? Na pewno nie - ludzie to tylko ludzie, popełniają błędy.

    Tu nie chodzi o dobre albo złe dobranie tylko o zasady. Ślubowałem wierność
    to będę wierny - ot tak po prostu. Ja wiem, że żyjemy w "inych" czasach, ale
    ja się po prostu za późno urodziłem dla mnie dane słowo jeszcze coś znaczy.

    > Pomijajc bledy logiczne, ze zastanawiasz sie nad alarmem zamiast nad
    > photoshopem - w ramach zaufania do zony dosc szybko mozesz zaczec pytac
    > "kto nagrywał".
    > Ale gdy sprowadzasz to do podsłuchu na rządzie to wpadasz w logiczną
    > czarną dziure: czy do rządu tez masz takie zaufanie ze pierwszym pytaniem
    > jest kto nagrywał?

    Nie, dlatego powtarzam to wszystko co wyciekło należy sprawdzić, ale to mnie
    zmienia tego że dużo ważniejsze jest ustalenie kto nagrywał i jak w ogóle do
    tego doszło. Ta knajpa była sprawdzana przez BOR - to nie była knajpa
    pierwsza z brzegu. Dlatego jak widać procedury bezpieczeństwa zawiodły - a
    to jest moim zdaniem znacznie poważniejsza wtopa i jej szkodliwości nie
    jesteśmy w stanie nawet ocenić bo ni wiemy ile innych rozmów było
    nagrywanych i czy te same procedury bezpieczeństwa nie zawiodły też w innych
    przypadkach.

    > Tak jak w przypadku fotek zony z nieznajomym zakładasz ze sa fałszywa -
    > czy w przypadku rzadowych tasm prawdy tez? Wiadomo ze sa prawdziwe, sami
    > podsłuchiwani to przyznali.
    > Zatem owszem, warto sie zainteresowac kto nagrywał (o tym potem), ale
    > pomijanie tresci jest ochroną przestępców. A tak medialnie to skręcono.

    Ale jakie znowu skręcono? Moim zdaniem media (większość) zachowały się
    prawidłowo najpierw zainteresowały się kwestią bezpieczeństwa a dopiero
    później sprawdzenia prawdziwości nagrań i po ich potwierdzenie zajęli się
    samą treścią nagrań.

    >> No dobra, ale gdzie jest powód/uzasadnienie? Ja się nie lubię bawić w
    >> zgadywanki są dwie możliwości:
    >> - liczba miejsc była ograniczona były przyznawane w kolejności np.
    >> wielkości
    >> stacji (tak ma to miejsce np. przy transmisjach sportowych)

    > Uzasadnienie sobie napisz jakie chcesz byle było dla ciebie wiarygodne.
    > Ważny jest skutek - opozycja nie nadała tego co chciła a było dla władzy
    > niekorzystne.
    > A sprawy sie rozgrywa prosto -wpuszczasz tylu swoich zeby dla obcych
    > brakło miejsca. Czyz mozna komus cos zarzucic?
    > Czy następnym razem przy rozdawaniu akredytacji zapyta: kto bedzie nadawal
    > na zywo ma pierwszenstwo - wątpie :)

    Bywałem jako fotograf na imprezach sportowych i zawsze zasada była ta sama
    pierwszeństwo mają fotografowie z dużych agencji (im większa tym szybciej
    dostają akredytacje) dlatego o ile na zawodach n-tej ligi nie miałem
    problemu o tyle już aby się dostać na stadion drugoligowca często mi
    odmawiano. I nie widziałem w tym spisku mimo, że wiele gazet przysyłało
    swoich fotografów a następnie fotek nie publikowało - bo np. ważniejsza dla
    nich okazywała się inna dyscyplina, albo po prostu fotki robili do archiwum.

    Dlatego powtarzam, _jeśli_ akredytacji nie dostali "bo nie" to jest to
    karygodne, ale jeśli jej nie dostali bo takie są wcześniej ustalone zasady
    to jedyne co mi pozostaje to życzyć im aby jako medium urośli. W USA FozNews
    się udało więc nie ma powodu by w Polsce nie było podobnie sam na pewno
    chętniej sięgnę po informacje takiej stacji niż TVN24.

    >> Najzabawniejsze jest to jak cynicznie wykorzystali wiarę ludzi w to że
    >> zostali pokrzywdzeni ( w tym moją). Bo kolejność była taka:
    >> - błędny wniosek
    >> - odmowa z przyczyn formalnych

    > Jasne. Ale błędy formalne konkurentów nie przeszkodziły im dostac
    > koncesji. Ot kolejna teoria spiskowa, o tym ze sprawy decydują sie
    > głębiej...

    Kuźwa mam wrażenie że marudzisz tylko po to by marudzić. Proszę zapoznaj się
    najpierw ze sprawą. Tam nie chodziło o przecinek albo inny drobiazg, którzy
    przy odrobinie dobrej woli można by pominąć.

    >> Po pierwsze możesz sprzedać ale dopiero po kilku latach (w przypadku
    >> inwestycji które znam jest to 5 lat, ale nie wiem, czy zawsze jest to ten
    >> sam okres).

    > Sprzedać niedochodowy aquapark obciążony kredytem? A mianowicie jak?

    A mianowicie tak po prostu za 50% ceny. Z otrzymanej kasy spłacić kredyt i
    gotowe.

    > I umiesz zapewne obronic ze to sie gminom opłaca? Bo widze ze auta bys nie
    > kupił mimo ze ci kase daję - ale panstwo niech kupuje...

    Bo auto przez 5 lat straci więcej niż 50% (wliczając koszt amortyzacji,
    ubezpieczenia itd) a w międzyczasie nie da mi żadnych korzyści poza
    wizerunkowymi.
    A aquapark to budynek i sam w sobie jest wart więcej niż 50% tego co
    kosztował. Nawet jeśli jako aquapark okaże się klapą.

    >> > ułozone abysmy byli zadłużeni i zeby to nie zwiekszyło naszej
    >> > produkcji/konkurencyjnosci. Prawdopodobnie wiecej strat przynosi nam ta
    >> > kasa z unii niz zysków.
    >> Jakie starty przynosi nam budowanie dróg, albo remonty torów?

    > W normalnym kraju żadne. Tyle ze budujemy drogo 9,6mln/km. W Niemczech 1
    > km autostrady miał kosztować 8,24 mln euro, w Czechach - 8,86 mln euro, a
    > na Litwie tylko 4 mln euro. W Danii 1 > km autostrady kosztuje średnio
    > 5,89 mln euro, w Hiszpanii 6,69 mln euro, w Słowenii 7,29 mln euro, a w
    > Irlandii 10 mln euro.
    > A do tego nasz firmy tej kasy na oczy nie widzą i upadają. O kant d..
    > takie sukcesy potłuc.

    Dobra, mnie się już nie chce zapraszam na skyscrapercity - tam masz
    wyliczenia i wyjaśnienia dotyczące kosztów budowy kilometra. Sprostuję tylko
    błąd jakoby Polacy na tym nie zarabiali. Na przykładzie autostrady A1
    (miałem ją po sąsiedzki więc śledziłem budowę):
    - projekt robiła polska firma
    - nadzór robiła polska firma
    - podwykonawcami byli polskie firmy
    - kierownikami odcinków byli Polacy
    - wszystkie kruszywa i cement pochodziły od polskich dostawców
    - jedynie zarząd był zagraniczny i zyski miały pójść do centrali ale obyło
    się bez zysków :-) (centrala ogłosiła upadłość, a GDAKA nie wypłaciła kasy
    bo zrobili fuszerkę i trwa o to proces).

    > Ale nie budujemy z tego tylko autostrad, one mimo ze drogie sie przydadzą.
    > Kase unijną sie wydaje szerzej i niektóre cele sa absolutnie bez sensu np.
    > szkolenia, przerosniete akwaparki, sciezki
    > rowerowe otoczone barierami itd.

    Całkowicie się z Tobą zgadzam - _niektóre_ wydatki są bez sensu, ale nie
    "większość".

    >> Zgadzam się że sporo kasy jest marnowanej ale z tą większa ilością strat
    >> to
    >> jakiś populizm.

    > Zatem hipoteza jest taka ze unia dając nam te dotacje wpusciła nam
    > trojanskiego konia. Kase która mielismy, lub moglismy wziąć kredyt
    > moglismy przeznaczyc na rozwój przemysłu i generowc
    > swój własny pieniądz. A przemysłu nie ma, zebramy u innych. W oficjalnych
    > bilansach kosztów/strat naszego uczestnictwa w UE nie ma słowa o kosztach
    > ukrytych cos jak to:
    > http://tomaszcukiernik.pl/wp-content/uploads/2014/05
    /Bilans-czlonkostwa-w-UE.jpg
    > oraz różnych szkodliwych nam wynalazków (pakt klimatyczny).
    > Ja bym sobie chetnie rzeczową analize poczytał.

    Wiesz, to wszystko zależy jaki fragment rzeczywistości chcesz porównywać -
    zawsze można znaleźć taki punkt widzenia że będziemy na minus, ale gdy wziąć
    pod uwagę _całość_ to należałoby choćby doliczyć dopłaty bezpośrednie dla
    rolników - tak ja z tego nic nie mam, Ty pewnie też nie, gospadarka nasza
    bezpośrednio na tym nie zyskuje ale nie da się ukryć że jest to kasa
    pompowana do portfeli naszych obywateli którzy coś za te kasę kupią i tak
    długo jak kupią coś na miejscu a nie wyjadą na wycieczkę na Majorkę to ta
    kasa będzie krążyć w naszej gospodarce generując obrót i wpływy z podatków.

    Jeśli chodzi o przemysł to owszem otworzyliśmy się na wielki rynek a to
    miecz obusieczny - wiele firm nie wytrzymało konkurencji i padło, ale z
    drugiej strony nie można zapominać o tych które dzięki temu zyskały nowe
    rynki. Owszem przejściowo bilans na tym polu może być ujemny (więcej firm
    może padać niż powstawać) ale padają słabe a w ich miejsce za jakiś czas
    powstają silniejsze.

    Nie jestem euroentuzjastą. Bo jako konserwatysta mam unijnym regulacjom
    sporo do zarzucenia, ale patrząc od strony czysto ekonomiczne to długofalowo
    uważam że wyjdzie nam to na plus.

    >> > polacy parioci stworzyli skoki - dobrano im sie do d... skutecznie. Bo
    >> > byli konkurencja dla banków innych (czyli prawie w całosci niepolskich)
    >> To jest _Twoja_ interpretacja.

    > ale czy koniecznie nieprawdziwa? :)

    Świat nie jest czarno-biały. Dlatego ja nie stoję na stanowisku że wszystko
    jest w porządku i nie zamykam oczu na wątpliwości, ale powtarzam gdyby
    chciano skoki "uwalić" to by je uwalono - bo były ku temu podstawy
    ekonomiczne. Zamiast tego zdecydowano się na ich ratowanie.

    >>Alle
    >> dlaczego o racji stanu nie pamiętasz gdy trzeba ustalić kto podsłuchiwał
    >> najważniejsze osoby w państwie?

    > Oczywiście trzeba. Służby powinny być sprawne. Ale tez jakos nie mam
    > najmniejszych złudzen ze ze wschodu i z zachodu mamy nawtykane agentów -
    > obce panstwa wiedza o nas wszystko.
    > Zauwaz ze w 1990 ruscy swoją agenture u nas mieli a w ciągu 25lat
    > zatrzymano tylko jednego szpiega. Nikt mnie nie przekona ze ruscy zabawki
    > spakowali i wyjechali dobrowolnie :)

    Jakiś czas temu nasz polski szpieg wydał książkę. Zapomniałem nazwiska ale
    było o niej głośno 2-3 lata temu. Czytałem tylko fragmenty ale wiele mi się
    rozjaśniło on tam pisze że szpiedzy zatrudnieni w ambasadach na fikcyjnych
    stanowiskach o sobie nawzajem wiedzą spotykają się na imprezach i się znają.
    Ich się czasem wywala ale zawsze z przyczyn politycznych bo wiadomo że na
    ich miejsce będę zatrudnieni tacy sami szpiedzy na takich samych
    stanowiskach atache kulturalnych itp.

    Oni nie są żadnym zagrożeniem. Prawdziwym zagrożeniem są szpiedzy o których
    nikt nie wie, ale ich się oficjalnie nie wywala tylko po cichu. W świetle
    tego nie wiemy czy i ilu ruskich szpiegów (tych prawdziwych) wywalono. A z
    naszym wywiadem nie jest tak źle. Skoro używamy stacji numerycznych do
    przesyłania im wiadomości to nie może to być tylko jeden szpieg :-)

    Tu ciekawy artykuł na ten temat:
    http://zaufanatrzeciastrona.pl/post/odkryto-lokaliza
    cje-polskiej-stacji-numerycznej-pod-warszawa/

    >> > Nikt tego nie robi - a wrecz przykłady pakietów klimatycznych
    >> > wskazują ze władza działa na szkode polskiej racji stanu.

    >> Znowu przesadzasz.

    > Znaczy co - pakiet klimatyczny jest zgodny z polską racją stanu?

    W obecnej formie i w obecnej chwili nie jest zagrożeniem.

    >> A co do listy chętnie spróbuję lista zmian (kolejność przypadkowa,
    >> podzieliłem na kategorie):

    > Na razie to pomine bo to długi temat. Tak ogóle to sie zgadzam, tyle ze
    > brakuje mi jakiejs opcji kierunkującej na polska racje stanu, trzeba to
    > jakos nakierunkowac jako warunek początkowy tak
    > aby dlasz pomysły z tego wynikały.

    Bo trzeba by najpierw zdefiniować tę rację stanu. Ja oczekuję silnej pozycji
    w UE. Ktoś inny może jako rację stanu uważać wyjście z UE i pełną
    niezależność. Ale tak czy inaczej podstawa to silna gospodarka a więc
    skuteczne ściąganie podatków i ich racjonalne wydawanie. Bo aby być silnym
    państwem trzeba mieć za co :-)

    > Co do podatków -jak dasz niskie i proste to nic nie trzeba uszczelniac,
    > urzedasów mozesz wyrzucic.

    Zgadza się, dlatego teoretyczny ideał to podatek liniowy z wysoką kwotą
    wolną.

    > W edukacji koniecznie historia.

    Sercem się z Toba zgadzam, ale rozum mi podpowiada że historią dzieci nie
    nakarmię dlatego ja bym stawiał na języki i matematykę. Oczywiście nic nie
    stoi na przeszkodzie by było i jedno i drugie Obecny program jest mocno
    okrojony wobec tego co było za naszych czasów więc nic się nie stanie jak
    dzieciom przybędzie trochę nauki.

    > Ale musimy do tego wrócic.

    Chętnie

    Pozdrawiam
    Ergie

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1