eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieDostalem fuckture za gaz › Re: Dostalem fuckture za gaz
  • Data: 2017-03-15 13:09:37
    Temat: Re: Dostalem fuckture za gaz
    Od: Maniek4 <r...@s...won> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 2017-03-15 o 01:18, Zenek Kapelinder pisze:
    > Nie tylko bloki z wielkiej plyty istnieja, wiem ze Ci pasuje robic do nich
    odniesienie. Sa kamienice. Duze mieszkania i niski czynsz. Odkad jest brama na pilota
    mam zero problemow z parkowaniem. Duze jasne podworko z drzewami i kwiatkami. Gdybym
    byl niemcem to do sklepu spozywczego w pizamie, szlafroku i bamboszach moglbym pojsc
    bo wyjde z bramy i pierwsze drzwi to duzy sieciowy sklep spozywczy z niskimi cenami.
    W zasadzie samochod mi zbedny bo mieszkam w centrum i wszedzie gdzie chce dojechac
    dojade komunikacja miejska. W godzinach szczytu na ulicach dojade o polowe szybciej
    niz samochodem poza godzinami szczytu troche dluzej niz samochodem. Dzieci do szkoly
    mialy 5 minut na piechote i jedno skrzyzowanie ze swiatlami. Do lekarza mam z 500
    metrow i po drodze trzy apteki. Z okien na ulice widze duzy park. Do tego mam lepsze
    niz za miastem powietrze.

    Kogutek, ale ja tak mialem cale zycie. Stara kamienica. Mieszkanie
    80m^2, przed kamienica podworko z garazami, dalej ogrodek. Za
    najlepszych czasow ludziska uprawiali sobie dzialki z warzywami i
    owocami. Do szkoly piec minut. Park miejski w polowie drogi do szkoly.
    Sklep spozywczy 30 metrow. Do scislego centrum 200m.
    Dzis do centrum mam 5km, do spozywczego 800m, latem jezdze na rolkach,
    do szkoly 10 minut samochodem. Parku w okolicy nie ma, za to do lasu mam
    200m. I ciekawostka, nie chce tam wraca, bo za miasto nie zeslano mnie
    na banicje. Sam sie wynioslem, bez ogladania sie za siebie.
    Dlaczego? Bo dom z dzialka jest lepszy do mieszkania. Druga sprawa to
    tam gdzie ja mieszkalem starsi lokatorzy wymarli a na ich miejsce
    zaczelo sie dokwaterowywanie ludzi o powiedzmy mniejszych potrzebach
    zyciowych. No i sie zaczelo. Co rodzinka to weselej. Tez tak mozesz miec
    a, ze nie masz to nie Twoja zasluga.
    Brama na pilota powiadasz... Jest takie oto cus u mojego brata.
    Zamkniete podworko, drzewko, trawnik, wszedobylska kostka bruklinowa ,
    czyli cos co dzieci lubia najbardziej. Miastowe rzecz jasna, bo jak jest
    za granica gminna to te dzieci zwykle nie wiedza. No i oczywiscie
    ograniczone jak na potrzeby dzisiejszej rodziny miejsca parkingowe.
    Zaczelo sie od tego kto szybciej wroci do domu, dla tego miejsce jest.
    Dla reszty za brama. Troche sie ucywilizowali i trzymaja po jednym
    samochodzie. Drugi chu jasny wie gdzie.

    > No i nie mam zadnego kredytu do splacenia.

    A jak kupuja mieszkania na kreche w centrum miasta to tez sie liczy czy nie?

    > O gzorach typu taczka, lopata, motyka, sipa, agregat pradotworczy, pila spalinowa
    itp wiem ze sa. Szpadel mam ale go z samochodem kupilem i sie nie liczy jako wydatek.

    To takie wiesz gadanie frustrata. Jak kupisz sobie amatorsko stalke za
    pare tysi i zrobisz nia wypierdziste zdjecia Twoim jedynym zdaniem ze
    statywu za dwa tysie, to czy one obiektywbnie beda wiecej warte jak
    skoszona u mnie trawa czy nie?

    > Jak wyjebalo podstacje i 1/4 miasta pradu nie miala to po trzech godzinach
    naprawili.

    Nie pamietam zeby u mnie kiedy kolwiek nie bylo pradu przez trzy godziny.

    > Z sasiadow jestem zadowolony i oni ze mnie chyba tez. Jak sie zrobi cieplej to
    robimy grila na podworku. Najbliszy w pierwsza sobote wiosny bedzie, taka tradycja od
    zawsze tu gdzie mieszkam panuje. Nawet jak by lalo to problemu nie ma bo sasiad ma
    firme kateringowa i namiot rozstawimy, rollbar bedzie, profesjonalny grill, muzyka.

    A to wiesz.. Sorry, ale to zupelnie nie moje klimaty. Az takiej koalicji
    to ja w zyciu nie potrzebuje. Pewnie dla tego tacy jak ja wyprowadzaja
    sie do wlasnych domow, by byc jak najdalej od takiego, nawiedzonego kola
    gospodyn miejskich. Przerabialem cos podobnego wlasnie tam gdzie
    mieszkalem. Zrobilem grilla z zona i szwagrem. Po godzinie-dwoch, wokol
    skupilo sie grono "przyjaciol" z kamienicy. A Ty jeszcze jakis katering,
    muzyka, spiew... Dzieki. Niech bedzie, ze dziwny jestem, ale przyjaciol
    to wole dobierac sobie sam i z nimi spedzac czas bez dodatkowego
    towarzystwa kiedy chce i jak chce. Te mozliwosc mam. Wczesniej nie mialem.

    > Ty w tym czasie dla sportu bedziesz ryl w ziemi jak ten jeden kret co Ci
    przeszkadza i wydasz przez niego tyle ze krowe mleczna bys kupil a on wazy z 10 deko
    jak nazarty i klocka nie postawil.

    Nie rozumiem co ma do tego ile na to wydam. Chce to wydam, nie zechce to
    nie wydam. Z kretem mozna zyc. Nie ma obowiazku w ogole sie nim
    przejmowac. Juz pisalem wyzej. Cala dzialke w kolo domu mozna betonem
    zalac i miec wszystko gdzies. Tylko wiesz... Skosze sobie trawke, cos
    tam porobie i siade wieczorem na tarasie i tak sie gapie na to z
    poczuciem spelnionej estetyki. Tak zwyczajnie czlowieka ciesza takie
    proste rzeczy.

    Pozdro.. TK

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1