-
Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Plumpi" <p...@o...pl>
Newsgroups: pl.misc.budowanie
Subject: Re: Miedziana rurka do gazu
Date: Fri, 21 May 2010 15:24:54 +0200
Organization: http://onet.pl
Lines: 229
Message-ID: <ht61jc$j35$1@news.onet.pl>
References: <4bf456f6$0$19167$65785112@news.neostrada.pl> <ht1li0$lnu$1@news.onet.pl>
<4bf490a2$0$17085$65785112@news.neostrada.pl>
<4bf4c9ac$0$19176$65785112@news.neostrada.pl> <ht33su$dt2$1@news.onet.pl>
<ht3vc2$g7e$1@news.onet.pl> <ht444g$1ma$1@news.onet.pl>
<ht4jb5$bhe$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: aaay151.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1274448300 19557 83.4.24.151 (21 May 2010 13:25:00 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 21 May 2010 13:25:00 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5931
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5931
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.budowanie:395177
[ ukryj nagłówki ]
Użytkownik "Maniek4" <s...@c...chrl> napisał w wiadomości
news:ht4jb5$bhe$1@news.onet.pl...
> Moze dla tego, ze wszelkiej masci uslugodawcy koniecznie chca zarobic na
> wszystkim nie uwzgledniajac tego w cenie robocizny?
Wybacz, ale chyba ktoś, kto prowadzi firmę nie jest instytucją charytatywną,
żeby dokładać do interesu.
Zorganizowanie materiałów, przywiezienie na budowę, magazynowanie to są
wszystko koszty dla firmy, dokładnie takie same jak dla typowego sklepu,
który się zajmuje tylko i wyłącznie sprzedażą.
Oczywistym chyba jest, że firma instalatorska, która handluje tym materiałem
nie jest zobowiązana do dzielenia sięrabatami z hurtowni. Może, ale nie
musi.
> Licza swoje, bo ciezko na to pracuja. Ty przychodzisz i robisz instalacje.
Tylko, ze później dostają w dupę na własne życzenie.
Ot, dam Ci przykład z własnego interesu.
Zgodziłem się na wykonanie wszystkich instalacji u gościa za określoną
kwotę, która zawierała zarówno koszty robocizny jak i koszty materiałowe.
Ponieważ nie bawię się "w rzeźbienie w gównie" dobierałem mu materiały dobre
jakościowo, sprawdzone i z atestami. Ponieważ usługa miała być kompleksowa,
obejmująca instalalacje: alarmową, elektrykę, automatykę, RTV i domofony,
CO, hydraulika i kocioł, mogłem sobie pozwolić na spory rabat za robociznę
całości. W przypadku, gdyby zatrudnił do każdego rodzaju instalacji inną
firmę zapłaciłby 3 razy tyle za robotę. Warunkiem uzyskania takiego rabatu
było to, że wszystkie instalkacje robię ja. Dostał też dość przyzwoite
rabaty na materiały dobrych firm.
Jednak w trakcie wykonywania instalacji, zaczął marudzić, że znalazł lepszą
ofertę na materiały , a poza tym w sprawie solarów to znalazł dość tanie
rozwiązania (tańsze, bo nie zawierające zasobnika ze stali nierdzewnej, lecz
emaliowane i do tego jakieś chińskie solary). Ceny materiałów, które ja mu
oferowałem były umiarkowane i tak naprawdę w cenie jakiej on sam by nie
dostał w hurtowni - jeżeli oczywiście mówimy o tych samych materiałach, tych
samych firm. Zwodził mnie przez 3 tygodnie, że on jednak chciałby samemu
kupic materiały, a poza tym to ma jakąś firmę, która sprzeda mu inne, tańsze
zestawy solarne, ale będzie je miał taniej jak to oni zamontują, a w jeszcze
innej firmie znalazł tańszy kocioł, ale tamci też oferują niższą cenę jak to
oni będą montować. No to mu mówię, że jeżeli chce kupić to niech kupuje, ale
ode mnie nie dostanie gwarancji jeżeli to ja będę miał montować na wady
materiałów i to mi musi podpisać na piśmie, a poza tym dalsze roboty będę
wykonywał w wyższej cenie usługi, ponieważ umawialiśmy się na tę stawkę za
robotę kompleksową. Stwierdził, że mu się to nie opłaci, dlatego montaż
kotłowni oraz solarów zleci innej firmie. No to mu powiedziałem ile wobec
tego wezmę za biały montaż. No coż, ode mnie dostał dużyt rabat na całość
roocizny, ale pod warunkiem, że jest to całość wykonana przeze mnie i na
takie warunki wcześniej się godził. Przez rok czasu jednak nie znalazł
lepszej oferty od mojej, ale chcąc sprawdzić inne oferty przez rok czasu
umawiał się ze mną na kolejne roboty i inne oferty tzn. te same oferty,
które mu robiłem na początku, ale z tańszymi materiałami, które on wyszukał.
No to sorry, ale po prostu ja nie prowadzę li tylko działalności dla
jednego, jedynego klienta, który na zasadzie "chciałabym, ale boję się"
zwodzi mnie już przeszło rok czasu i kręci nosem, bo on na Allegro widział
podobne jeszcze taniej. Wykonałem część robót (etapy), za które też jeszcze
do końca się ze mną nie rozliczył i "wisi" mi kasę. W tym roku robił 2
krotne podejście, żebym jednak robił część dalszych robót, ale ja dla niego
już czasu nie mam. Po prostu ten klient i jego oczekiwania są dla mnie zbyt
kosztowne, zabierają mi masę czasu, który mogę poświęcić innym klientom. W
efekcie końcowym, jego budowa stoi w miejscu, bo nie może znaleźć innych
wykonawców, a ja po prostu mam już dość za "damski ch...." przygotowywania
kolejnych ofert.
Niestety gość też nie wiedział jednego, że każdy kolejny wykonawca, który
wchodzi na niedokończoną budowę pyta co z poprzednim wykonawcą. Widząc
instalacje oraz roboty wykonane perfekt, do których nie ma się jak doczepić
po prostu myśl jest jedna: klient jest albo niewypłacalny, albo też
cwaniaczek, który oszukuje wykonawców na kasie.
> Bierzesz za to powiedzmy 40 tys. z materialem i jedziesz do domu.
> Tlumaczysz klientowi, ze za cala instalacje z materialem to tylko 40 tys.
> tyle widzisz i wydaje Ci sie, ze jak na budowe domu to nie tak duzo skoro
> dom bedzie wart wiecej. Moze to i tanio, ale przed Toba murarz tez wzial
> 40 tys. Dzialka jak podejzewam kosztowalaby ze stowke, a po Tobie przyjda
> kolejni po kolejne 40 tys. oby. Dziwi Cie, ze ludzie szukaja oszczednosci?
> Mnie wcale.
To niech w ogóle nie budują.
Co mnnie to obchodzi, że gość musiał zapłacić murarzowi czy innemu
wykonawcy. Mógł najpierw się dowiedzieć jakie są koszty budowy zanium się
porwał na budowę. Ja prowadzę działalność, którą muszę skalkulować w
określonych kosztach i przedstawiam klientowi moją realną cenę. Albo
dochodzimy do porozumienia i działamy, albo niech sobie sam buduje.
> To nie jest dobry przyklad.
> Ja pisalem nie o tanich materialach a o kupionych tanio, to nie to samo.
> Klient jedzie do hurtowni i kupi z duzym prawdopodobienstwem ten sam towar
> w tej samej cenie co Ty. Tyle ze Ty nie sprzedasz go za tyle ile
> zaplaciles.
Chyba sobie żartujesz ?
Bardzo często klient dostaje towar taniej jak by sam kupował w hurtowni -
może nie wszystko, ale jest spora ilość takiego towaru.
Tyle, że klient jadąc do hurtowni myśli o podstawowych materiałach, a nie
liczy wszystkich dodatków, które i tak będzie musiał kupić, zeby wykonać tę
robotę.
Dla przykładu:
Gość idzie do hurtowni i dostaje konkretną ofertę na grzejniki, rury,
kocioł, podstawowe materiały instalatorskie typu zawory, śrubunki. Niestety,
aby wykonać konkretną robotę trzeba do tych kosztów doliczyć dodatkowe
przyłącza np. rura wyprowadzająca z kotła do komina, bloki zaworowe do
grzejników, odpowietrzniki, złączki, trójniki, kolanka, kołki mocujące,
haki, zaprawę, pianka montażowa, cyna, pasta lutownicza itp. Klient
porównuje teraz te 2 oferty i widzi, ze moja jest droższa. Tyle, że jeżeli
klient sam się zaopatrzy to się okazuje, ze tego brakuje, tamtego brakuje, a
ja przez to stoję z robotą. Oferując własny towar przywożę go w większej
ilości niż jest potrzeba. Po co ? Ano po to, że czasami zmieniają się
koncepcje w trakcie roboty lub też okazuje się, że wcześniej zakładany
przebieg instalacji musi być zmieniony, bo będzie kolidował z innymi
instalacjami. Braknie mi kilku elementów i juz stoję z robotą, aż jaśnie pan
inwestor raczy mi kupić to co jest akurat potrzebne. Po prostu takie
działanie podnosi moje koszty robocizny, bo ja nie mogę sobie pozwolić na
takie marnotrastwo czasu, albo na jazdę i załatwianie materiałów dla
inwestora na faktury brane dla niego.
> Wezmiesz za robote dokladnie tak jakbys tego towaru z zarobkiem wcale tam
> nie wstawial, a klienta prawo jest dokonywac wyboru komu zechce i za co
> placic. Ty masz wykonac usluge i tyle. Nie podobaja sie materialy
> proponowane przez klienta to nie robisz, albo mowisz jakie ma kupic.
> Wykonawca to nie sklep i nie po to ich sie zatrudnia.
Cały czas myślisz WYKONAWCA = PAN HENIO, który nie ma prawa prowadzić
sprzedaży.
To jest bardzo błędne rozumowanie, bo obecnie wykonawca także prowadzi
sklep, w którym możesz normalnie kupić ten towar po normalnych,
wolnorynkowych cenach. Dzięki temu, ze wykonawca ma swój magazyn i swój
towar nie stoi z robotą.
> Mi nic do tego kto na czym zarabia i dla czego. Wisi mi, ze niektorych
> klientow stac na to, zeby czlowiekowi placic za to, ze wszystkie sprawy
> zalatwi za niego sam. Nie dziwi mnie, ze zalatwienie tych spraw kosztuje,
> bo niby czemu nie. Tyle ze ludzie sa rozni i ktos zechce z jakichs powodow
> kupic cos sam. Ja akurat wcale nie mam pewnosci, ze instalator np. wsadzi
> mi lepszy towar niz sam go kupie. Jak chcesz mi zagwarantowac, ze zamiast
> zaworow Valwexa nie wstawisz mi shit Diamonda gdybym akurat na tym sie nie
> znal? Skad mam wiedziec, ze do elektryki nie wykorzystasz kabli na 450 a
> nie 750V gdybym akurat na tym sie nie znal?
Widzisz, w interesie instalatora jest używanie dobrych materiałów. Po to
sprzedając materiał zarabia na upustach w hurtowniach, zeby mu się nie
opłacało wsadzać "gówna" zamiast dobrego materiału. Poza tym instalator
sprzedający materiał bierze odpowiedzialność na siebie zarówno za jakość
wykonanych robót jak i za materiały. Wsadzanie klientowi "gówna" zamiast
dobrego materiału jest "strzelaniem sobie samobója".
> Kupie sam, dowiem sie sam, skonfrontuje z tym co mowisz i podejme decyzje
> sam z czego chce miec instalacje. Nie pasuje Ci chinski shit, nie dziwie
> sie, ale tez nie musisz z tego robic. Mozliwosci zakupu nie powinny byc
> determinanta wykonanej uslugi.
Ani też nie musimy się wzajemnie do czegokolwiek zmuszać. Pasuje mi taki
układ to robię. Nie pasuje to nie robię i tyle.
> Jakie pol darmo? Mam zatrudniac ludzi kladacych rurke do gazu po to zeby
> mi geodete znalezli? Bez jaj. Geodeta pewnie jeszcze dzialke z tego firmie
> odpali. Co kto lubi. Skoro nie jestem uposledzony to sam potrafie wypelnic
> wniosek o pozwolenie na budowe, odebrac dziennik budowy i zglosic
> zakonczenie budowy. Do tego nie zatrudnia sie kierownika budowy ze
> sprezarka do prob szczelnosci. Nikogo do niczego nie namawiam i nie mam
> nic przeciwko zlecaniu calosci firmie, prowizji od geodety czy kominiarza
> tez. Ale litosci, to nie jest miara wykonanej uslugi. Uwazasz, ze gaz
> bedzie lepszy, robota lepiej wykonana jak formalnosci ludzie za mnie
> zalatwia?
Widzisz i cały czas ta typowo polska podejrzliwość, że "chcą mnię okrać i
wydymać."
Po prostu chodzi o to, że firmy mają kontakty, dzięki którym sprawy posuwają
się o wiele szybciej.
Nie chodzi tu o jakieś dodatkowe gratyfikacje, bo ich po prostu nie ma, ale
o to, że szybciej załatwisz sprawę, a i tak za wykonanie poszczególnych
robót cena jest taka sama, niezależnie czy trafisz sam czy też z polecenia,
chhoć z polecenia bywa często o wiele taniej.
Dam Ci przykład: Głupie wyniesienie licznika na korytarz. Musiał byś złożyć
podanie, które idzie do odpowiedniej komórki 4-5 dni. Musisz przy tym
zatrudnić elektryka z uprawnieniami budowlanymi, który wyrysuje Ci schemat,
raptem kilka kresek. Ponieważ takich elektryków Panów Heniów jest mało to
zazwyczaj robotę wykonuje Pan Henio, a firmuje to projektant. Przyjeżdża
ekipa z elektrowni, aby uzgodnić warunki. Kolejne 4-5 dni podejmowana jest
decyzja i wysyłana do klienta. Po czym umawiasz się na rozplombowanie
licznika. Tu już jest lepiej, bo często załatwia się to już na telefon, ale
bywa tak, że trzeba czekać 2-3 dni. Za każdą usługę rozplombowania i
ponownego zaplombowania licznika płacisz. Płacisz także za uzgodnienie
nowych warunków przyłącza. Płacisz za projekt (tu ceny są różne, ale i 400zł
nie jest rzadkością). Płacisz za wykonanie roboty przez Pana Henia tu już
zależy od tego ile będzie przy tym pracy. Łączny koszt wyniesie 1500-2000zł.
Całość trwa minimum 2-3 tygodnie.
Idąc do firmy, a nie do Pana Henia sprawę załatwisz w przeciągu 2-3 dni, a
jak trzeba to i w przeciągu 1 dnia.
Niczego nie składasz, za niczym nie biegasz, przyjeżdża elektryk, wykonuje
robotę, następnego dnia przyjeżdża gość z elektrowni aby zaplombować licznik
i zrobić odbiór, a do tego kosztuje Cię to połowę taniej, choć firma za
robotę wzięła więcej niż Pan Henio.
> Tym bardziej nie rozumiem czemu z instalatora na sile starasz sie byc
> sprzedawca.
Daj choć jeden powód dlaczego "nie" ?
Dlaczego "tak" już Ci wcześniej napisałem.
> Wybieraja to z czego latwiej sie robi, czy lepiej to kwestia otwarta.
O ile płytki są elementem, którego wybór determinuje przede wszystkim gust,
o tyle wybór materiałów instalacyjnych determinuje jakość.
Co do stwierdzenia, że instalatorzy wiedzą wszystko na temat materiałów -
tak, masz rację, że wszystkiego nie wiedzą, ale mają o wiele większe
rozeznanie od inwestora z czym są problemy, a z czym nie będzie.
To, że wybierają materiały pod względem wygody - no cóż tu możemy mówić
tylko o systemach, w których jednym robi się łatwiej, a innym trudniej. Mnie
tam jest wszystko jedno, bo ja nie podaję klientowi ceny za punkt, do której
podawania często mnie zmuszaja klienci bardzo często się obrażając, ze nie
chcę podać takowej, lecz za konkretną robotę, konkretnymi materiałami, bo
różne są ilości czasu i pracy, które trzeba włożyć w montaż różnymi
materiałami i inne są też dodatkowe nakłady.
Kiedyś ktoś oburzony na grupie pisał z wielkimi pretensjami dlaczego
instalator krzyknął cenę robocizny 2 razy większą w przypadku roboty w
miedzi niż roboty w pexie. Postawił nawet taki zarzut, że widocznie dlatego,
ze miedź jest droższa i montują ją bogatsi to instalator "kroi" większe
pieniądze jak ma do czynienia z bogatszymi klientami :D
A odpowiedź jest banalnie prosta.
Przy miedzi trzeba o wiele więcej czasu i pracy włożyć, bo trzeba docinać na
wymiar odcinki rur, lutować, wyginać, myć każdy lut z pasty, zakładać
otuliny odcinkami i ją owijać taśmą, bo w przypadku gdzie jest spora ilość
kolanek trudno jest naciągnąć otulinę w dużym kawałku.
Zatem trzeba więcej wkładu pracy, czas, a także dodatkowych materiałów
instalatorskich (cyna, pasta, czyściki, narzędzia, gaz itp.), których koszt
często wliczony jest w rozbociznę.
Następne wpisy z tego wątku
- 21.05.10 14:00 kris
- 21.05.10 13:23 Jackare
- 21.05.10 16:00 Plumpi
- 21.05.10 20:29 Jackare
- 21.05.10 20:42 M
- 21.05.10 21:19 Maniek4
- 21.05.10 21:35 Jackare
- 21.05.10 22:25 Maniek4
- 22.05.10 16:50 Plumpi
- 22.05.10 20:57 The_EaGle
- 22.05.10 22:27 Plumpi
- 22.05.10 22:43 Maniek4
- 22.05.10 23:21 M
Najnowsze wątki z tej grupy
- Cicha noc...
- 9. Raport Totaliztyczny: Sprawa moich pomysłów na pracę doktorską które przekazałem PW, a które sprzedano do WB
- Problem z wilgotnością
- Pómpy ciepła darmo rozdajoo
- Rura kanalizacja konceptu Franke = problem
- ...a po nocy, przychodzi dzień...
- pierdolec na punkcie psa
- Przeróbka na zgrzewarkę "równoległą"
- Jak dobrze zrobić dach drewutni?
- Inteligentne oświetlenie schodów
- Uszczelnienie dachu - płyta żelbet
- Re: Uszczelnienie dachu - płyta żelbet
- szukam speca od mini-remontow (w w-wie)
- Sezon grzewczy kurła
- ogłoszenie widziałem na słupie WN
Najnowsze wątki
- 2024-12-24 Cicha noc...
- 2024-12-08 9. Raport Totaliztyczny: Sprawa moich pomysłów na pracę doktorską które przekazałem PW, a które sprzedano do WB
- 2024-12-05 Problem z wilgotnością
- 2024-11-29 Pómpy ciepła darmo rozdajoo
- 2024-11-24 Rura kanalizacja konceptu Franke = problem
- 2024-11-15 ...a po nocy, przychodzi dzień...
- 2024-11-09 pierdolec na punkcie psa
- 2024-10-18 Przeróbka na zgrzewarkę "równoległą"
- 2024-10-16 Jak dobrze zrobić dach drewutni?
- 2024-09-23 Inteligentne oświetlenie schodów
- 2024-09-22 Uszczelnienie dachu - płyta żelbet
- 2024-09-22 Re: Uszczelnienie dachu - płyta żelbet
- 2024-09-18 szukam speca od mini-remontow (w w-wie)
- 2024-09-13 Sezon grzewczy kurła
- 2024-09-11 ogłoszenie widziałem na słupie WN