eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanie"Mój prąd" - nowe dofinansowanie na paneleRe: "Mój prąd" - nowe dofinansowanie na panele
  • Data: 2019-07-31 07:44:22
    Temat: Re: "Mój prąd" - nowe dofinansowanie na panele
    Od: Dominik Ałaszewski <D...@g...pl.invalid> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Dnia 30.07.2019 Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> napisał/a:

    > Faktycznie myślimy o czym innym, a to wymaga uzgodnień. Nie ma
    > skoku, który by racjonalizował skokową zmianę taryfy o ściśle
    > określonej godzinie. Jeśli chodzi o skoki definowane na inne
    > potrzeby, mogę się zgodzić na każdą definicję.

    Czyli jak pytasz "gdzie ten skok", to uważasz, że skok zawsze
    jest (bo wszak zużycie się zmienia, "możesz się zgodzić na każdą
    definicję"), ale jednocześnie jak duża zmiana by to nie była,
    to skoku nie ma, bo nigdy to nie uzasadnia skokowej zmiany taryfy.
    Taki skok Schrödingera- jest i jednocześnie go nie ma :-)

    Skokowa zmiana taryfy to oczywiście uproszczenie. Ale wiele
    spraw tak ma. Chyba nie uważasz, że dorosłym człowiek
    staje się w noc swoich osiemnastych urodzin? Tu biologicznie
    też nic nie uzasadnia "skoku".

    A jeśli mamy 2 taryfy (żeby było prosto), to gdzieś ta
    granica musi być. I tyle. Dla wytwarzania i tak najistotniejsze
    jest, żeby ten pobór nie był w szczycie, a znacznie mniej ważne,
    w którym konkretnie miejscu dolinki.

    > Ale to się już sprawdza. Ponieważ robią to nienormalne sterowniki
    > grzania, a ponoć już nawet niektóre nienormalne pralki, więc
    > wgapianie się w monitorek z notowaaniami nikomu do głowy nie
    > przychodzi.

    Czekam jeszcze na nienormalne klimatyzatory, które będą chłodzić
    nie wtedy, kiedy jest zbyt gorąco, tylko gdy jest tani prąd.
    Na nienormalne oświetlenie, lodówki, telewizory i oczywiście
    komputery (szefie, nie zrobiłem tej prezentacji, bo akurat
    prąd był niesamowicie drogi :-)

    >> Rozwiązanie z HEP niewiele się różni od naszych DSR
    >
    > Różni sie dostępnością.

    Tak, ale zasada działania jest analogiczna. To operator zarządza
    poborem mocy, nie user czy jego automat, sterowany ceną.

    > Są praczież nadwyżki. Jak nagle wyłącze z kontaktu żelazko, to
    > nie znaczy, że oszczędzę gdudkę węgla wrzuconą pod kocioł. Ona
    > się po prostu zmarnuje jako nadwyżka. Tak zwyczajnie, by to
    > pojąć, nie potrzeba wiary w jakąś magiczną "jałową moc" w sieci.

    Czyli tak konkretnie to co się z nią stanie?
    Wyparuje? Jeśli moc odbierana się zmniejszy, to _musi_ się
    zmniejszyć moc wytwarzana. Oczywiście jedno żelazko to nie ta
    skala problemu, ale jeśli tysiąc ludzi jednocześnie wyłączy żelazka,
    to bilansowanie mocy musi zmniejszyć moc generowaną o te 2,5 MW.
    To nie oznacza, że mamy jakąś "nadwyżkę" 2,5 MW. To jest bilansowane
    na bieżąco, wytwarzanie=zużycie (czy wspomniałem już, że nie ma
    żadnego bufora? ;-)

    >> Poborem mocy o danej porze tak (przecież tak działa 2T).
    >> Ale nie chwilowym bilansem mocy.
    >
    > Chwilowym też.

    Chwilowym NIE. Tym naprawdę nie bez przyczyny zarządza operator.

    > Spowoduje zmniejszenie marnotrawstwa. Dla mnie to dużo.

    Akurat do tego to wystarczy, żeby ceny energii elektrycznej
    konkretnie poszły w górę. Co wcześniej czy póżniej nastąpi.

    > (z dziennej na nocną). Ale to są złe przykłady. Niepobrana
    > energia nie zmagazynuje się w sieci -- o czym dobrze wiemy.

    Co nie przeszkadza Ci wcześniej pisać o "nadwyżkach" po wyłączeniu
    żelazka...

    > Nie chodzi o tęsknotę, tylko o dostosowanie się do warunków.
    > Gdyby wystarczyło tylko "na pałę" coś wyłączyć, to byłbym za.

    To jesteśmy na doskonałej drodze. Brak budowy nowych mocy,
    stare jednostki będą się wykruszać. Większość energii będzie
    pochodzić z importu, będziemy płacić jak za zboże.

    >> Tak, na pewno. Będziemy rozpalać piece na noc i gasić rano.
    >> A najlepiej w ciągu sekund żeby zbilansowac moc.
    >
    > Produkcja aluminium nie opiera się o rozpalone piece. To zresztą

    Może niepracyjnie określiłem to "piecami", ale ZTCW rafinacja
    aluminium w procesie elektrolitycznym odbywa się w wysokiej
    temperaturze, coś koło tysiąca stopni. Na pewno by się opłacało
    to studzić a potem podgrzewać (już niezależnie od tego, czy samo
    grzanie byłoby prądem, czy nie), ewentualnie podtrzymywać
    jałowo temperaturę, bo akurat prąd zbyt drogi do elektrolizy...

    > był tylko przykład, nie wiem czy najlepszy, bo jest mnóstwo
    > sposobów wykorzystania energii elektrycznej, w których stała
    > podaż nie jest czymś bardzo krytycznym.

    Oczywiście. I drugie mnóstwo, gdzie jest.

    > No właśnie, jest jak jest. Odstajemy w tej dziedzinie od reszty
    > Europy. I jeszcze niektórzy się z tego cieszą. To "pożyjemy,
    > zobaczymy" skończy się tak, że będziemy mieli najdroższy prąd
    > i ciągłe jego braki.

    Niestety muszę się pod tą diagnozą podpisać, ale ja akurat
    wskazałem alternatywę. Niestety nasze nierządy od lat
    prezentują postawę "chciałabym, a boję się".

    --
    Dominik Ałaszewski (via raspbianowy slrn)
    "W życiu piękne są tylko chwile..." (Ryszard Riedel)
    Wyrażam wyłącznie prywatne poglądy zgodnie z Art. 54 Konstytucji RP
    Pisząc na priv zmień domenę na gmail.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1