-
141. Data: 2014-10-01 14:30:38
Temat: Re: Myszy
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Wed, 01 Oct 2014 14:03:15 +0200, Maniek4
> [...]
>> dworzu, dom, w przeciwieństwie do podwórka nie jest jego terenem) nie ma
>> więc tylu bodźców do UJADANIA. Role elektrycznego pastucha pełnisz Ty,
>> miejsce i twój głos.
> E tam...
Czyli co?
>> No ba, wiadomo, ale co to za filozofia psa zamknąć w czterech ścianach? Tak
>> to każdy głupi może zrobić i na podwórku.
> A madry zostawia niech nap..la pol nocy?
Zakłada obrożę, która krzywdy nie zrobi, a w parę dni go oduczy UJADANIA.
>> Zamknąć psa w większej wyciszonej
>> budzie i problem będzie rozwiązany tak samo jak zamykając go w domu.
> Oj niestety nie.
Nie? To jak w końcu?!
>> Rozczulasz mnie. Od kiedy pies może posiadać jakiś swój wybór w kwestii
>> która akurat nie podlega ŻADNEJ dyskusji?
> Ja lubie swojego psa i wole wiedziec czy sie boi, czy nic mu nie jest i
> takie tam niezrozumiale zupelnie sprawy.
Pies chce wyjść, a ty mu stawiasz płot.
>> No tak, ja przecież taki niewrażliwy skurwiel jestem, co psa do schroniska
>> nie odda, da mu za to jeść, da mu opiekę jednocześnie dając swobodę kosztem
>> krótkiej nauki jak należy się poprawnie zachowywać, niż pozwoli mu zdechnąć
>> gdzieś pod płotem z głodu, zginąć pod kołami samochodu albo kisić się
>> resztę życia w 1,5m2 klatce w schronisku. Po raz kolejny, weź tą swoją
>> hipokryzję którą mnie notorycznie obrzucasz przez co muszę się ciągle
>> otrzepywać i schowaj sobie w kieszeń.
> Straszny z Ciebie wyniosly burak. Wiecznie sie z kims spinasz.
Pewnie, bo jak się chce normalnie podyskutować, to jeden burak z drugim
wszystkowiedzącym zacznie manipulować, przeinaczać to co się pisze, trzeba
wielokrotnie powtarzać proste rzeczy i pytania na które odpowiedź jest na
wyciądnięcie ręki -- i wychodzi taki oto pasztet.
> Juz sie nie otrzepuj.
Będę, bo to nic miłego.
> Pocaluj sie jeszcze w dupke za poziom dyskusji nie pierwszy zreszta raz.
Coś w temacie napiszesz konkretnego czy standardowo się wykręcisz
zmieniając temat przerzucając problem z siebie na mnie?
Zarzucasz mi brak "czułości", sam jej kompletnie nie posiadając -- zwalając
to na świat (heh). Jak ci to wykazuje, to się oburzasz jak mała
dziewczynka...
>> Ja pier*... zachowuje się tak, bo tak został PRZEZ CIEBIE WYCHOWANY i
>> PRZYZWYCZAJONY. Ja miałem z kolei problem z "zaproszeniem" psów
>> podwórkowych do domu nawet w największe siarczyste mrozy, bo pobyt w domu
>> to była dla nich zwyczajna KARA! Więc nie pisz mi takich głodnych i
>> rozczulających kawałków...
> To napisz jeszcze, ze sarny z lasu nie mozesz zaprosic do domu.
Co ty znowu tam brzęczysz?
> Co za idiotyzm wyszukiwac skrajne przypadki.
Ty masz psy NAUCZONE i PRZYZWYCZAJONE do pobytu w domu na noc. To nie jest
żaden argument, zwłaszcza za tym, że to ich NATURALNE zachowanie i że tego
SAME chcą. To wyuczone przez CIEBIE zachowanie! Pojmij to w końcu. Nie
dałeś psu żadnego wyboru, wyuczyłeś go wymaganego przez SIEBIE zachowania.
--
Pozdor Myjk
-
142. Data: 2014-10-01 15:05:35
Temat: Re: Myszy
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Wed, 1 Oct 2014 05:09:22 -0700 (PDT), Adam
> Pisalem 5 razy - metoda POZYTYWNA.
Pytałem co robiłeś gdy twój pies stawał się agresywny.
> Czyli nagradzasz jak nie ujada, nie nagradzasz jak ujada.
ROTFL
> Proste nie? I skuteczne w 99,99% przypadkach.
> Tak sie szkoli dzisiaj wiekszosc psow.
Jeśli jesteś w bezpośredniej interakcji z psem. Teraz napisz jak to
nagradzasz za nieujadanie i nienagradzasz za ujadanie gdy cię nie ma w
domu, albo ty jesteś w domu a pies jest na podwórku.
> Jak nie pomoze - szukac przyczyny czemu ujada - moze sie boi
No tak, znowu się nie zdziwiłem, że podejdzie najłatwieszy argument pt. boi
się, bo najłatwiej użycie obroży w tym wypadku podważyć.
> - jak sie boi to wyeliminowac zrodlo strachu
> (przeniesc bude, przeniesc psa do chocby garazu,
> cokolwiek innego co zadziala).
No, jeszcze zapomniałeś metody większości, oddać do schroniska!
> Na pewno nie zakladac elektrycznej obrozy ktora bedzie jebala
> go pradem za jego naturalne odruchy strachu.
Co ty w kołko z tym "jebaniem prądem"?
Pies nie jest taki tępy jak go tu przedstawiasz. Po trzech najdalej
czterech próbach skończy się na ostrzeżeniu dźwiękowym i nie będzie w ogóle
"JEBANIA PRĄDEM", a po tygodniu będzie można testowo sprawdzić czy pies już
się nauczył tego prostego skojarzenia i ściągnąć "nauczyciela".
Bez obroży szczeknie dwa trzy pięć razy dając znać że coś jest wg niego nie
tak i zamilknie -- i o to chodzi. I nie chrzań, że to działa źle na
psychikę psa, jest torturą albo znęcaniem się czy jakimś strasznieniem
wystraszonego psa.
Będziesz miał dziecko to zauważysz, że nauka przez podobne skojarzenia
(typu ciepłe) nie jest żadnymi torturami, a zwyczajnym, acz niewątpliwie
znacznie przyśpieszonym (jeśli pozwoli się w sposób KONTROLOWANY sprawdzić
na sobie), trybem UCZENIA SIĘ. Tylko w twojej pustej głowie rośnie to do
rozmarów jakiś niewyobrażalnych TORTUR i ZNĘCANIA SIĘ pod postacią "JEBANIA
PRĄDEM".
--
Pozdor Myjk
-
143. Data: 2014-10-01 15:12:59
Temat: Re: Myszy
Od: Maniek4 <r...@s...won>
W dniu 2014-10-01 14:12, Myjk pisze:
> Wed, 01 Oct 2014 13:16:11 +0200, Maniek4
>
>>>>> Czyli hipokryzja pełną gębą. Jak jest zagrożenie własnej de, to dopuszcza
>>>>> możliwość stosowania prądu.
>>>> Zakladam przede wszystkim, ze inne metody zawodza.
>>> Możesz podać te inne metody? Oczywiście pomijając zamykanie psa do domu i
>>> siedzenie godzinami i pilnowanie żeby nie szczekał.
>> Mozesz pominac co chcesz zeby wykazac swoja racje. O to chodzi?
>> Inne metody tyczyly sie niewychodzenia psa gwoli scislosci.
>
> To czemu piszesz o czymś innym, skoro ja pisałem o UJADANIU?
Inne metody to szczelne ogrodzenie, a nie pastuch zamiast ogrodzenia, co
Ty proponujesz droga analogii w sprawie wycia noca.
> Notorycznie
> uciekasz od odpowiedzi, a to podobno takie proste do rozwiązania. Ale OK,
> możesz się z odpowiedzią odnieść do uciekania. Na jedno wyjdzie, bo to jest
> ten sam "poziom".
>
>>> Doczekam się wykazania różnic pomiędzy jednym a drugim pomijając głodne
>>> kawałki o tym, że się psu zabrania "mówić"?
>> Niestety nie ma takich, ktore potrafilbys zauwazyc.
>
> Aha, czyli wiesz ale nie powiesz -- wstydzisz się czy jak?
Zupelnie nie. Nie interesuje mnie czy rozumiesz czy nie.
>> To jak rozmowa o kolorach ze slepym.
>> Albo to sie wie/czuje, albo nie.
>
> To że niewidomy nie widzi kolorów, nie znaczy że ich nie rozumie.
hehe nie no jaasne. Wiec masz gorzej jak slepy.
> Kwestia odpowiedniego opisu i przedstawienia, ale widać ciebie to przerasta
> więc znowu przenosisz swój problem na mnie.
No i starczy.
Generalnie dalej mnie nie interesuje. Szkoda mi czasu na jakies pierdy z
przerosnietym ego zadufanum dzwonem.
Bywaj zdrow
-
144. Data: 2014-10-01 15:17:55
Temat: Re: Myszy
Od: Marcin N <m...@o...pl>
W dniu 2014-10-01 09:33, Myjk pisze:
> Wed, 1 Oct 2014 00:19:00 -0700 (PDT), WS
>
>> (przez jakis czas)
>
> Oni myślą, że pies to takie tępe bydle, że będzie mimo wszystko cały czas
> szczekać i cały czas się będzie pieścić tym prądem.
>
>> 5. Problem sie zlikwidowal i tyle, czasy dawne, normalniejsze ;) ludzie
>> ze zwierzetami do psychologow jeszcze nie chodzili raczej ;) ;)
>
> Ale po co i komu się tłumaczysz? Tym co wpieprzają mięso zwierząt i nie
> zastanawiają się jakie te zwierzęta mają "życie" zanim trafią na ich
> talerz?
Widzę, że przechodzisz do ataku.
Niepotrzebnie. Najlepiej milczeć gdy już strzeliło się gafę.
Gafy zdarzają się każdemu; uparte bronienie gafy - tylko nielicznym. Nie
chcesz być do nich zaliczany...
--
MN
-
145. Data: 2014-10-01 15:28:07
Temat: Re: Myszy
Od: Maniek4 <r...@s...won>
W dniu 2014-10-01 14:30, Myjk pisze:
>> Pocaluj sie jeszcze w dupke za poziom dyskusji nie pierwszy zreszta raz.
>
> Coś w temacie napiszesz konkretnego czy standardowo się wykręcisz
> zmieniając temat przerzucając problem z siebie na mnie?
Nie rozumiesz, ze nie chce mi sie z Toba dluze dyskutowac? Nie masz
odrobiny godnosci by sie nie odzywac bedac zignorowanym, czy naprawde
taki tepy jestes?
TK
-
146. Data: 2014-10-01 16:37:21
Temat: Re: Myszy
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2014-10-01 10:17, Adam pisze:
> Moj pies mial 6 m-cy jak poszedlem z nim do psiego "przedszkola", bo mial
> DUZY problem z akceptacja innych zwierzat i ludzi. Po pierwszej wizycie trener
> zaproponowal zebym go oddal bo byl niesamowicie agresywny i mial watpliwosci,
> czy dam rade go wychowac - po spuszczeniu ze smyczy w klatce rzucil sie z
> zebami na 5 x wieksza AKITE. Trener (facet ktory od 30 lat zajmuje sie
> psami, jest prezesem odzialu zwiazku kynologicznego i zna psia psychike
> jak nikt inny kogo do tej pory poznalem) stwierdzil ze w 30-letniej karierze
> nigdy nie widzial jeszcze takiego zachowania u mlodego psa.
Co w tym dziwnego? Pies się upodabnia do swojego "pana".
> Po roku przedszkola + PT1/PT2 moglem zostawic go luzem bez kaganca przy
> biegajacych dookola psach i ludziach, co jeszcze rok wczesniej skonczyloby sie
> pogryzieniem wszystkich i wybuchem szalenstwa mojego psa.
Nie z każdym psem da się to zrobić. Miałem przez kilka lat owczarka
niemieckiego po szkółce policyjnej. To był pies, który pracował wraz z
kilkoma innymi psami w ochronie dużego zakładu i z powodu reorganizacji
zakładu chciano psy oddać do schroniska. W ten sposób pies trafił do
mojego domu. Był niesamowicie inteligentny, przyjazny i podporządkowany.
Zasadniczo można go było prowadzać bez smyczy i bez kagańca pomiędzy
ludźmi, a na komendę był gotów powalić na ziemię lub na komendę zabić
lub na komendę odstąpić. Niestety miał jedną, jedyną wadę - do
szaleństwa nienawidził kotów. Jak zobaczył kota dostawał ataku szału i
przestawał reagować na komendy. Biegł za kotem, dopadał i w powietrzu
rozszarpywał. Nagle z uległego psa robiła się bestia, której celem było
dopaść kota i zabić.
Nie pomagały kolczatki, które potrafiły mu się wbić w szyję i dość mocno
pokaleczyć. Wielokrotnie mając zaplątaną na ręce smycz tak gwałtownie
szarpnął, że lądowałem na ziemi jak długi. Mojego brata to nawet raz
wciągnął pod płot, skąd nie mógł się wydostać, bo pies dalej go ciągnął
zaplątaną na ręce smyczą. Później śmialiśmy się i mówili: "Azor
wyprowadź pana na spacer". Muszę zaznaczyć, że byliśmy już wtedy
dorośli, a nie dziećmi.
Bardzo długo wraz z moim chrzestnym, który był treserem psów
pracowaliśmy nad tym psem. Niestety nic się nie dało zrobić.
Być może gdyby pies był młody, ale pies już miał swoje lata, bo miał ok.
8 lat jak trafił do mnie.
Być może taka elektryczna smycz mogłaby pomóc, ale pewny nie jestem.
> Wiec nie pierdol mi tu kolego o moim "kanapowcu" i nie zarzucaj mi braku
> wiedzy jak ulozyc psa.
No i tu ujawnia się twoja agresja. Byle jaka krytyka czy nawet inne
zdanie na dany temat i już stajesz się arogancki i agresywny.
Twój pies od ciebie przejął te cechy.
> Wyeliminowanie zwyklego ujadania przy tym to *pikus*.
Ale nadal nie podałeś sposobu. Napisałeś, że jest do "pikuś", a cały
czas unikasz odpowiedzi na pytanie: jak to zrobić?.
Odsyłasz do treserów. Skoro odsyłasz to samemu nie wiesz, a skoro nie
wiesz to nie pisz i się nie wypowiadaj.
> Nie wmowisz mi chyba, ze
> pies zaczyna ujadac dopiero o 3 w nocy. Pies ktory ujada w nocy - ujada non
> stop i jego zachowanie mozna korygowac takze w dzien. Tylko do tego trzeba
> CZASU i CHECI, a ani ty ani pewnie tamten facet tego nie macie / nie chcecie
> mu dac - lepiej zalozyc elektrycznego pastucha. Jakie to kurwa proste!
Rzecz w tym, że jak domownicy są razem z psem to pies jest spokojny i
nie szczeka.
Domownicy jadą do pracy - pies ujada cały dzień na podwórku lub w domu
jak zostanie zamknięty. W jaki sposób mają go wtedy kontrolować?
Domownicy idą spać - pies ujada. Ktoś wyjdzie do psa, pies jest cicho.
Nikt nie wyjdzie - pies ujada.
Pies nie był uczony wchodzenia do domu i sam nie wchodzi, nawet jak
drzwi otwarte są na oścież.. Ma do dyspozycji podwórko oraz kotłownię,
do której ma swobodne wejście, a w kotłowni legowisko.
Zamknięcie psa w domu czy to w kotłowni czy też w korytarzu - pies ujada
i nie daje spać domownikom.
Pies ma możliwość wyjścia na dwór to jak usłyszy jakiekolwiek inne psy
to biegnie na dwór i ujada przez pół nocy.
Niestety ten pies już też młody nie jest, bo ma chyba 6 czy 7 lat.
Skoro uważasz się za takiego mądrego to doradź co można z tym zrobić i
jak. Tylko nie pisz, żeby iść do tresera czy szkółki, bo nie w każdym
mieście są takie szkółki i treserzy i nie jest to żadną poradą.
Postawiłeś się tu w roli fachowca, który wie jak to zrobić to doradź.
Aha! Oczekuję metody oduczenia poprzez stosowanie nagród i zachęt, bo
tylko takie uważasz za skuteczne i prawidłowe.
>
> PS. I nie nazywaj mnie zaklinaczem psow bo jak wiesz Caesar stosuje metody
> przemocy fizycznej wobec zwierzat - to jest medialna postac i tylko lemingi
> wierza w jego skutecznosc.
No popatrz, a w stadzie, psy także walczą o dominację i wzajemnie uczą
podporządkowania, stosując przemoc.
Jak więc widzisz przemoc w walce o bycie samcem alfa jest czymś naturalnym.
> Wszyscy trenerzy potepiaja jego metody - sa zle.
> Zreszta poczytaj troche o nim i kulisach tworzenia jego serialu. Te metody
> sa zle na dluzsza mete i "skuteczne" (czyt. potrafiace zastraszyc psa) tylko
> w bardzo niewielu przypadkach psow (i te przypadki sa pokazywane w TV).
Bzdura.
Cesar stosuje różne metody, a najważniejszą z nich jest działanie
psychologiczne na psa, zgodna z psychiką psa i tresura właścicieli, bo
to od nich właśnie powinna się zaczynać każda tresura psa.
Sam z resztą miałeś przykład ze swoim psem, który nabrał twoich cech i
był agresywny.
Nie pisz pierdół, że Cesar używa przemocy, bo dość często oglądam jego
programy i uważam, że przemocy jest tam niewiele. Sam wielokrotnie
miałem okazję skorzystać z jego porad i jego metody się sprawdzały.
>
> PS. *Trening* nie jest nalozeniem obrozy i pojsciem spac.
>
Tu akurat się zgadzam.
-
147. Data: 2014-10-01 16:53:47
Temat: Re: Myszy
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2014-10-01 09:00, Kris pisze:
>> A jakby gazu z butli tam im wpuscic? Chyba efekt bedzie taki sam?
> Pewnie tak. Przecież wszystkie świece itp. na kreta mają wywołać podobny efekt-
udusić szkodnika.
> Kolega np. auto odpala, wąż na rure wydechowa i to do kretowiska i tak pół godziny
ładuje spaliny w kanał;)
> Jak ktoś ma możliwość zdobycia to świecą dymna można spróbowac- taką "wojskową";)
Demagogia w czystej postaci!
Jak psa szkolić elektryczną obrożą to niehumanitarne, ale zabijanie w
męczarniach świecą dymną lub spalinami z samochodu kretów, które są pod
ochroną to już jest humanitarne.
-
148. Data: 2014-10-01 16:58:04
Temat: Re: Myszy
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Wed, 01 Oct 2014 15:17:55 +0200, Marcin N
> Widzę, że przechodzisz do ataku.
Atakiem jest wykazywanie czyjejś hipokryzji?
OK, to przeszedłem wręcz do zajadłego ataku!
> Niepotrzebnie. Najlepiej milczeć gdy już strzeliło się gafę.
> Gafy zdarzają się każdemu; uparte bronienie gafy - tylko nielicznym.
> Nie chcesz być do nich zaliczany...
Ja rozumiem, że ubodło także Ciebie wykazanie hipokryzji niektórych, ale
niepotrzebnie przechodzisz do podgryzania po kostkach przez próbę obrony
argumentu, którego obronić nie jesteś w stanie.
Mianowicie ludzie tutaj litują się i zarzucają innym ZNĘCANIE się nad psem,
który za pomocą prostego urządzenia ma zostać szybko i skutecznie czegoś
ODUCZONY, a sami ŻRĄ zwierzęta, które cierpią nieporównywalnie bardziej,
wręcz są zabijane na potrzeby zaspokojenia ich podniebienia -- i jakoś mają
to głęboko w de. Hipokryci.
Masz coś jeszcze do dodania?
--
Pozdor
Myjk
-
149. Data: 2014-10-01 16:58:11
Temat: Re: Myszy
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Wed, 01 Oct 2014 15:28:07 +0200, Maniek4
> Nie rozumiesz, ze nie chce mi sie z Toba dluze dyskutowac? Nie masz
> odrobiny godnosci by sie nie odzywac bedac zignorowanym, czy naprawde
> taki tepy jestes?
Zrozumiem jak w końcu się zamkniesz i przestaniesz do mnie w kółko pyszczyć
bez ładu i składu. Czy to takie skomplikowane czy naprawdę jesteś za tępy
aby to zrozumieć?
--
Pozdor
Myjk
-
150. Data: 2014-10-01 17:25:12
Temat: Re: Myszy
Od: Myjk <m...@n...op.pl>
Wed, 01 Oct 2014 15:12:59 +0200, Maniek4
>>>>>> Czyli hipokryzja pełną gębą. Jak jest zagrożenie własnej de, to dopuszcza
>>>>>> możliwość stosowania prądu.
>>>>> Zakladam przede wszystkim, ze inne metody zawodza.
>>>> Możesz podać te inne metody? Oczywiście pomijając zamykanie psa do domu i
>>>> siedzenie godzinami i pilnowanie żeby nie szczekał.
>>> Mozesz pominac co chcesz zeby wykazac swoja racje. O to chodzi?
>>> Inne metody tyczyly sie niewychodzenia psa gwoli scislosci.
>> To czemu piszesz o czymś innym, skoro ja pisałem o UJADANIU?
> Inne metody to szczelne ogrodzenie, a nie pastuch zamiast ogrodzenia,
Standardowo już, ja o rybce, ty o pipce. Pisałem i pytałem o UJADANIE.
Jesteś w ogóle w stanie rzeczowo odpowiedzieć, czy będziesz jedynie dalej
przytruwać? Jak, bez zamykania psa w domu, w budzie, garażu (to pomysły
Adasia), chcesz wyeliminować ujadanie psa podwórkowego?
> co Ty proponujesz droga analogii w sprawie wycia noca.
Drogą analogi to wykazuję, że nie jesteś w stanie reagować na niewłaściwe
zachowanie i nie jesteś w stanie go wyeliminować, jeśli to zachowanie nie
występuje w twojej obecności. Wszelkie inne działania typu szczelny płot
czy zamykanie psa w domu są tylko przykrywaniem nadal istniejącego problemu
-- a ty się tym chwalisz a nawet chełpisz.
> No i starczy.
> Generalnie dalej mnie nie interesuje. Szkoda mi czasu
> na jakies pierdy z przerosnietym ego zadufanum dzwonem.
Mnie też generalnie mało interesuje twoje słodkie pierdzenie, ale ponieważ
zacząłeś i kontynuowałeś "dyskusję", to miej jaja żeby skończyć -- podaj
argumenty, albo się zwyczajnie zamknij. Póki co z dyskusji z tobą NIC się
wynieść nie da poza tym że zdążyłeś ze mnie zrobić oprawcę znęcającego się
nad zwierzętami (choć nigdy takiej obroży nie stosowałem), a z siebie
jednocześnie zrobić niezwykle czułego, wręcz świętego człowieka. Tylko ci
aureoli jeszcze brakuje. Hipokryto.
--
Pozdor
Myjk