eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieSprawność nowoczesnego kotła na pellet, groszek czy co tam się sypie › Re: Sprawność nowoczesnego kotła na pellet, groszek czy co tam się sypie
  • X-Received: by 10.157.46.212 with SMTP id w78mr1288847ota.0.1484862973262; Thu, 19
    Jan 2017 13:56:13 -0800 (PST)
    X-Received: by 10.157.46.212 with SMTP id w78mr1288847ota.0.1484862973262; Thu, 19
    Jan 2017 13:56:13 -0800 (PST)
    Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.nask.pl!news.nask.org.pl!news.unit
    0.net!news.glorb.com!r185no641695ita.0!news-out.google.com!h135ni10425ith.0!nnt
    p.google.com!r185no641689ita.0!postnews.google.com!glegroupsg2000goo.googlegrou
    ps.com!not-for-mail
    Newsgroups: pl.misc.budowanie
    Date: Thu, 19 Jan 2017 13:56:12 -0800 (PST)
    In-Reply-To: <s...@f...lasek.waw.pl>
    Complaints-To: g...@g...com
    Injection-Info: glegroupsg2000goo.googlegroups.com; posting-host=94.40.46.134;
    posting-account=RyglkAoAAAB_8qFUgjoyOinuRh6gvWcX
    NNTP-Posting-Host: 94.40.46.134
    References: <f...@g...com>
    <s...@f...lasek.waw.pl>
    <5...@g...com>
    <s...@f...lasek.waw.pl>
    <0...@g...com>
    <s...@f...lasek.waw.pl>
    <0...@g...com>
    <s...@f...lasek.waw.pl>
    <e...@g...com>
    <s...@f...lasek.waw.pl>
    <4...@g...com>
    <s...@f...lasek.waw.pl>
    <8...@g...com>
    <s...@f...lasek.waw.pl>
    User-Agent: G2/1.0
    MIME-Version: 1.0
    Message-ID: <e...@g...com>
    Subject: Re: Sprawność nowoczesnego kotła na pellet, groszek czy co tam się sypie
    From: Lisciasty <l...@p...pl>
    Injection-Date: Thu, 19 Jan 2017 21:56:13 +0000
    Content-Type: text/plain; charset=UTF-8
    Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.budowanie:524517
    [ ukryj nagłówki ]

    W dniu czwartek, 19 stycznia 2017 22:16:47 UTC+1 użytkownik Jarosław Sokołowski
    napisał:
    > Być może jestem człowiekiem małej wiary, ale nie potrafię wykrzesać
    > w sobie odrobiny szacunku dla takich norm. One są po prostu złe
    > i szkodliwe.

    Niby dlaczego? Cel był szczytny, ogarnąć jakoś temat energooszczędności,
    wpływu grzania na środowisko i paru innych rzeczy, temat zabójczy
    i ciężki, nie da się tego zrobić tak żeby każdy był zadowolony.

    > pod oknem pachną. Nie wiem po co robić certyfikaty.

    Po to, żeby zły deweloper nie oszukał biednego kowalskiego, sprzedając
    mu dziurawy dom/mieszkanie. Oczywiście to tylko w teorii, bo w
    praktyce wyprodukować naciągany certyfikat potrafi byle szympans.

    > Jeśli każą, to po
    > prostu wkurza. Chyba że mus, wtedy nie ma wyjścia, trzeba.

    Był mus, teraz już musu nie ma na nowe budynki. Ponoć jest mus
    przedstawiania certyfikatu przy sprzedaży używanego domu/mieszkania,
    ale notariusze mają to w dupie, więc mus jest musem teoretycznym.
    Prawdopodobnie obiekty państwowe coś tam muszą mieć, ale nie wiem,
    nie żyję z tego zawodowo to się nie orientuję.

    > Lecz nic pięknego w takiej zielonej tabelce nie ma.
    > A już na pewno nie mają one
    > wpływu na "zgrubne pojęcie". To trzeba inaczej, z głową, po inżyniersku.

    Ale co masz nie z głową i nie po inżyniersku w programie, który jest
    zajebiście szczegółowym narzędziem, ale działa również jak go nakarmisz
    pobieżnymi danymi? Czy bardziej po inżyniersku będzie poklikać ściany,
    szyby i kominy w excelu, uzyskując wynik wyssany z brudnego palucha?
    Można oczywiście i ludzie tak kiedyś robili, ale po cholerę nosić
    wodę cedzakiem?

    > Skąd to rozumienie wypływa?

    Z wniosków subiektywnych i obserwacji :>

    > Gdy liczy jak normy każą (jeśli one faktycznie aż tak durne), to nic
    > nie wynika. Liczyć musi ktoś, kto rozumie, kto czuje, kto potrafi z
    > kolumn cyferek wyciągać wnioski.

    Sęk w tym, że po wprowadzeniu ustawowych certyfikatów i audytów
    dziennikarska hołota trąbiła tygodniami, jaki to się rynek pracy
    cudowny otworzył i teraz każdy Polak może całkiem łatwo zrobić
    komuś certyfikat energetyczny i skosić za to tysiąc pińcet.
    No to się ludziska rzucili na kursy i egzaminy. A skoro się zrobiło
    fefdziesiąt tysięcy certyfikatorów, to i ceny za certyfikaty spadły.
    Doszło do takiej patologii, że można było (i nadal można) kupić
    certyfikat za 30 zeta. Oczywiście coś takiego jest mniej warte od
    papieru i toneru który został zużyty, ale sztuka jest.
    I teraz taki spec-audytor generuje z siebie sążny dokument,
    a pan Sokołowski czyta go i się wkurza ;)

    > Bo należy do obliczeń dane brać z życia, nie z książek. Jeśli sukces
    > trzeba okupić własnymi ręcami urobionymi po łokcie, to może taka pompa
    > ciepła wcale oszczędna nie jest?

    Skoro założyłem 30cm wełny, a dostałem miejscami 20, miejscami nic,
    a na łączeniu wełny i drewna dziury, na łączeniu muru i wełny szpary,
    to czy jest to wina książek? No chyba raczej jest to wina partaczy.
    A jak jest dziurawy sufit, to się kiedyś rzucało tonę węgla więcej
    za małe piniomdze i każdy z tym żył. A przy pompie od razu widać
    na rachunku. Ale czy to wina pompy? No chyba raczej wina partaczy.

    > Mówią nam, gdy czyścimy z gliny
    > Połamane w ziemi paznokcie.

    Ja czyszczę palce z pianki montażowej, ale chyba ogólny wydźwięk
    jest właściwy :]

    L.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1