eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.rec.domzapchał się odpływ w wannieRe: zapchał się odpływ w wannie
  • Data: 2010-07-12 08:55:29
    Temat: Re: zapchał się odpływ w wannie
    Od: "Iwona" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > W dniu 2010-07-09 11:31, Iwona pisze:
    > >> lipa straszna, odpływ z wanny kompletnie zapchany
    > >> wanna żeliwna, zabudowana płytkami, odpływ w podłodze, rura żeliwna (w
    > > podłodze idzie najpierw trochę pod górę) wchodzi do głównego spływu poprzez
    > > piwnicę sąsiada (mieszkanie na parterze)
    > >>
    > >> co teraz? próby przepchania spiralą spełzły na niczym,
    > >> wejdzie na ok. 1,5m i stoi
    > >>
    > >> --
    > > Mam dość podobny problem, tylko u mnie pojawia się okresowo. Wanna jest
    > > stalowa emaliowana, piony i podejścia pod przybory - z rur PVC. Osiedle
    oddano
    > > pod koniec 2002 r. Od czasu do czasu (raz na kilka miesięcy) woda w wannie
    > > przestaje spływać. Po prostu stoi. Po ok. 4, 7, czasem 14 godzinach znika.
    > > Czyli spłynęła. Po czym znowu przez kilka miesięcy spływa normalnie. Czasem
    > > taki problem utrzymuje się 2-3 dni z rzędu. Nie ma to żadnego związku ze
    > > stosowaniem kreta czy czegoś podobnego. W łazience jest wanna, zlew i
    sedes. W
    > > sytuacjach zastoju woda wybija w zlewie (po jakims czasie spływa).
    > > Woda w zlewie w kuchni spływa normalnie, tak samo jak 7-8 lat temu. Nic tam
    > > nie stosuję; żadnych kretów ani innych środków.
    > > Z czego mogą wynikać takie zastoje? Pod koniec czerwca byłam w
    administracji.
    > > Pani robiła wszystko, żeby mnie zbyć; "Na pewno zapchany jest syfon". Gdyby
    > > tak było, to chyba problem ze spływaniem wody utrzymywałby się, prawda?
    Swoją
    > > drogą od czasu rozmowy z nią (prawie 2 tygodnie) właśnie się utrzymuje.
    Nigdy
    > > tak długo to nie trwało.
    > > Jak można rozwiązać ten problem?
    > > Jeśli wezwę hydraulika z administracji (jest wspólnota mieszkaniowa), to
    > > pewnie będę musiała zapłacić za jego usługę, bo skoro wg wersji pani z
    > > administracji zapchany jest syfon, to jest to wynik normalnego
    użytkowania. A
    > > jeśli za np. 2 tygodnie woda znowu będzie stała, to pani w administracji
    > > stwierdzi, że znowu zapchał się syfon...
    >
    > Wsyp do wanny pół Kreta. Zagotuj wiadro wody z 2-3 kg soli (podniesie
    > temperaturę wrzenia i lepiej przytrzyma temp.).  potem wlewaj powoli to
    > wiadro (otwórz wcześniej okna) i patrz co się dzieje.... powinno syczeć,
    > burczeć, "żreć".
    >
    > Za godzinę zrób to samo.
    >
    > Ja tak zrobłem. Nie działo się nic. Woda groźnie zalegała całe 20 minut.
    > Nagle... usłyszałem z głębi rur westchnięcie. Dwa bulgnięcia w mroku
    > czeluści. Jeb!! i zniknęła całą woda zassana potężnym wdechem.
    >
    > NO i od tego czasu cisza. Rok bez zatkania.
    >
    > GB

    Serdeczne dzięki za informację, że woda zalegała 20 minut. A więc nie tylko u
    mnie!
    Nie odważyłam się (jeszcze) zrobić tego, co proponujesz. Natomiast w sobotę
    użyłam kreta zgodnie z instrukcją. Wbrew ozcekiwaniom tylko delikatnie cicho
    posyczało (trzeba było wschłuchać się, żeby to usłyszeć). Co gorsza, woda,
    którą przepłukałam kreta, spowodowała wypłynicie piany, którą utworzył i stała
    w wannie 4,5 godziny. (Rano, przed użyciem kreta podobna ilość spłynęła w
    ciągu 1,5 godz.) Już zaczęłam podejrzewać kreta o działanie odwrotne do
    zamierzonego, gdy coś gdzieś głęboko w rurociągach zabulgotało i woda spłynęła.
    Po wieczornym sobotnim prysznicu powolutku spłynęła.
    Już się ucieszyłam, że problem rozwiązany, a co najmniej duży krok w kierunku
    rozwiązania go.
    Po czym po wczorajszym użyciu prysznica woda ani drgnęła i tak stoi do teraz.
    Dosłownie taka sama ilość.
    Nie rozumiem tego zjawiska. Czy ktoś rozumie, o co tu może chodzić?

    Skoro kret u mnie w syfonie nie miał nic do zrobienia (sądząc po reakcji), to
    może coś zalega gdzieś dalej? I raz zalega, a innym razem - nie, w zależności
    może również od poczynań sąsiadów. Jeszcze kogoś? Jeżeli moja łazienka
    przylega do łazienki sąsiada, to jesteśmy w tym samym pionie? Ludzie piętro
    niżej - też?


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1