-
121. Data: 2014-03-11 12:43:00
Temat: Re: co byscie zmienili
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 11.03.2014 12:37, Adam pisze:
>> Tak więc nie każdy pies nadaje się do pilnowania posesji.
>
> Wystarczy przygarnac/kupic psa ktory ma rozwiniety instynk terytorialny.
> Np. owczarka niemieckiego - nie ma lepszego psa strozujacego.
Z terytorialnymi na podwórku jest problem - cholery mają zwyczaj
dziamgotać bo 3 posesje dalej idzie sobie jeżyk. Co jest wk*.*wiające
dla innych sąsiadów.
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
-
122. Data: 2014-03-11 12:45:06
Temat: Re: co byscie zmienili
Od: k...@g...com
W dniu wtorek, 11 marca 2014 12:37:44 UTC+1 użytkownik Adam napisał:
> W dniu czwartek, 6 marca 2014 13:39:31 UTC+1 użytkownik uzytkownik napisał:
>
>
>
> > Dobiegł do dziury, którą już zastawiłem dechą i zbaraniał. Jak
>
> > podszedłem do niego to się "bidok" aż posikał ze strachu.
>
>
>
> Ale Ty jestes meski!
>
>
>
> > Tak więc nie każdy pies nadaje się do pilnowania posesji.
>
>
>
> Wystarczy przygarnac/kupic psa ktory ma rozwiniety instynk terytorialny.
>
> Np. owczarka niemieckiego - nie ma lepszego psa strozujacego.
>
> Spiac ze mna w sypialni przy zamknietych oknach slyszy zajaca kicajacego
>
> 200m dalej w ogrodku. Sprobowalbys na moje podworko wejsc to po 2
>
> sekundach lalbys w gacie rozwijajac w kierunku furtki predkosci godne
>
> mistrza olimpijskiego.
>
> pozdr.
>
>
>
> --
>
> Adam Sz.
Dobermany też są dobre do takich zastosowań. Do tego jak atakują to żeby pary w
gwizdek nie puszczać nie szczekają. Jak są dwa i trochę podszkolone to nigdy razem
nie chodzą jak pilnują.
-
123. Data: 2014-03-11 17:57:18
Temat: Re: co byscie zmienili
Od: uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2014-03-11 07:55, Marcin N pisze:
> W dniu 2014-03-11 07:21, uzytkownik pisze:
>> W dniu 2014-03-11 01:17, Marek Dyjor pisze:
>>> uzytkownik wrote:
>>>> Osobiście wolałbym, aby mnie nie leczył samozwańczy znachor medycyny,
>>>> ale lekarz, który zdobył stosowną wiedzę oraz praktyką pod okiem
>>>> innych lekarzy, potwierdzonych dyplomem.
>>>> Podobnie też wolałbym, aby mi instalacje robił ten, kto wykazał się
>>>> znajomością tematu, posiadający praktykę oraz odpowiednie uprawnienia
>>>> czy zaświadczenia kwalifikacyjne.
>>>
>>> lekarze z dyplomami całkiem dobrze sobei radza z ukatrupianiem
>>> pacjentów.
>>>
>>> papier tylko zaświadcza że dana osoba ten papier posiada...
>>>
>>>
>>
>> Chcesz przez to "powiedzieć", że skoro taki jak Ty hydrauliczyna jest
>> "od siedmiu boleści" to umie leczyć równie dobre i skutecznie jak
>> lekarz, który ukończył studia medyczne i zdobył kilka specjalizacji?
>> Wybacz, ale przy Twoim podejściu to wolałbym, abyś mnie nie leczył, ani
>> też nie wykonywał żadnych instalacji.
>
> No, w końcu zrozumiałeś.
> To nie papier decyduje, ale klient. Klient!
>
Klient decyduje o czym?
O tym, że fachowiec posiada wiedzę?
Żeby zdobyć ten "papier" wymaga to od zdobywającego odrobiny wysiłku i
wiedzy.
Pisanie więc, że "papier" o niczym nie świadczy jest bzdurne.
-
124. Data: 2014-03-11 18:06:21
Temat: Re: co byscie zmienili
Od: Adam <a...@g...com>
W dniu wtorek, 11 marca 2014 12:45:06 UTC+1 użytkownik k...@g...com napisał:
> Dobermany też są dobre do takich zastosowań. Do tego jak atakują to żeby pary w
gwizdek nie puszczać nie szczekają. Jak są dwa i trochę podszkolone to nigdy razem
nie chodzą jak pilnują.
Rottweilery tez OK. Choc utrzymac takie dwa bydlaki to troche kasy kosztuje;)
Na zlodziei - amatorow chyba najbardziej odstraszajace. Ja tam jednak jestem
za owczarkami - piekielnie inteligentne bestie no i jezeli chodzi o
strozowanie nic innego tej rasy nie pobije :-)
Moj juz raz sie wykazal - tez nie szczekal - dwoch chlopow mi na plac weszlo
przez plot bo mysleli ze nikt tu nie mieszka a szukali rzekomo robakow
dla swierszczy (mieli sloik pusty wiec pewnie prawda;), na szczescie w pore
z ~150m mojego pedzacego psa zobaczyli i zawisli kazdy na pierwszym
drzewku jakie mieli obok siebie. 2 sek spoznienia i musieliby im nogi,
rece przyszywac :D
pozdr.
--
Adam Sz.
-
125. Data: 2014-03-11 19:39:18
Temat: Re: co byscie zmienili
Od: Marcin N <m...@o...pl>
W dniu 2014-03-11 18:06, Adam pisze:
> W dniu wtorek, 11 marca 2014 12:45:06 UTC+1 użytkownik k...@g...com napisał:
>
>> Dobermany też są dobre do takich zastosowań. Do tego jak atakują to żeby pary w
gwizdek nie puszczać nie szczekają. Jak są dwa i trochę podszkolone to nigdy razem
nie chodzą jak pilnują.
>
> Rottweilery tez OK. Choc utrzymac takie dwa bydlaki to troche kasy kosztuje;)
> Na zlodziei - amatorow chyba najbardziej odstraszajace. Ja tam jednak jestem
> za owczarkami - piekielnie inteligentne bestie no i jezeli chodzi o
> strozowanie nic innego tej rasy nie pobije :-)
>
> Moj juz raz sie wykazal - tez nie szczekal - dwoch chlopow mi na plac weszlo
> przez plot bo mysleli ze nikt tu nie mieszka a szukali rzekomo robakow
> dla swierszczy (mieli sloik pusty wiec pewnie prawda;), na szczescie w pore
> z ~150m mojego pedzacego psa zobaczyli i zawisli kazdy na pierwszym
> drzewku jakie mieli obok siebie. 2 sek spoznienia i musieliby im nogi,
> rece przyszywac :D
I wy barany jesteście przeciwni broni palnej? Potem się czyta o
dzieciach zagryzionych przez pieska, który nie wiadomo, czemu zagryzł,
bo zawsze taki spokojny był.
Nóż się w kieszeni otwiera od tych Waszych chorych pomysłów z psami.
--
MN
-
126. Data: 2014-03-11 20:21:37
Temat: Re: co byscie zmienili
Od: k...@g...com
W dniu wtorek, 11 marca 2014 19:39:18 UTC+1 użytkownik Marcin N napisał:
> W dniu 2014-03-11 18:06, Adam pisze:
>
> > W dniu wtorek, 11 marca 2014 12:45:06 UTC+1 użytkownik k...@g...com
napisał:
>
> >
>
> >> Dobermany też są dobre do takich zastosowań. Do tego jak atakują to żeby pary w
gwizdek nie puszczać nie szczekają. Jak są dwa i trochę podszkolone to nigdy razem
nie chodzą jak pilnują.
>
> >
>
> > Rottweilery tez OK. Choc utrzymac takie dwa bydlaki to troche kasy kosztuje;)
>
> > Na zlodziei - amatorow chyba najbardziej odstraszajace. Ja tam jednak jestem
>
> > za owczarkami - piekielnie inteligentne bestie no i jezeli chodzi o
>
> > strozowanie nic innego tej rasy nie pobije :-)
>
> >
>
> > Moj juz raz sie wykazal - tez nie szczekal - dwoch chlopow mi na plac weszlo
>
> > przez plot bo mysleli ze nikt tu nie mieszka a szukali rzekomo robakow
>
> > dla swierszczy (mieli sloik pusty wiec pewnie prawda;), na szczescie w pore
>
> > z ~150m mojego pedzacego psa zobaczyli i zawisli kazdy na pierwszym
>
> > drzewku jakie mieli obok siebie. 2 sek spoznienia i musieliby im nogi,
>
> > rece przyszywac :D
>
>
>
> I wy barany jesteście przeciwni broni palnej? Potem się czyta o
>
> dzieciach zagryzionych przez pieska, który nie wiadomo, czemu zagryzł,
>
> bo zawsze taki spokojny był.
>
>
>
> Nóż się w kieszeni otwiera od tych Waszych chorych pomysłów z psami.
>
>
>
>
>
> --
>
> MN
Nie zagryzają dobrze ułożone, zadbane i co najważniejsze kochane psy. Nie mają
powodu. Zagryzają takie co specjalnie są podpuszczane , albo cale życie na łańcuchu.
Jak się urwą z łańcucha to są nieobliczalne. Miałem jednocześnie sporego psa i kota.
Kumple na śmierć i życie. Ktoś by spróbował kotu coś zrobić. Bez ręki by odszedł.
Inne koty niby gonił. Ale dla sportu. Jak podbiegał do gonionego kota to ogonem
merdał. Obce koty o tym że jest przychylnie nastawiony nie wiedziały i parę razy z
podrapaną mordą z takiego spotkania wyszedł przed czasem. Zwyczajne dostał w łeb i
odchodził ciężko zdziwiony. Żona była w ciąży to przychodził i słuchał co ma brzuchu.
jak się dziecko urodziło to to było jego dziecko. Kredki mu do dupy mogło wkładać a
on nic. My byliśmy tylko żeby dać mu jeść i pogłaskać. Celem jego życia stało
pilnowanie dziecka. To nie był żaden super rasowy pies. Fakt że trochę z jakiegoś
owczarka miał. Lepszego obrońcy niż dobry pies się nie znajdzie.
-
127. Data: 2014-03-11 21:25:45
Temat: Re: co byscie zmienili
Od: "Tomasz Gorbaczuk" <g...@a...pl>
W dniu 11.03.2014 o 20:21 <k...@g...com> pisze:
> Nie zagryzają dobrze ułożone, zadbane i co najważniejsze kochane psy.
> Nie mają powodu. Zagryzają takie co specjalnie są podpuszczane , albo
> cale życie na łańcuchu. Jak się urwą z łańcucha to są nieobliczalne.
> Miałem jednocześnie sporego psa i kota. Kumple na śmierć i życie. Ktoś
> by spróbował kotu coś zrobić. Bez ręki by odszedł. Inne koty niby gonił.
> Ale dla sportu. Jak podbiegał do gonionego kota to ogonem merdał. Obce
> koty o tym że jest przychylnie nastawiony nie wiedziały i parę razy z
> podrapaną mordą z takiego spotkania wyszedł przed czasem. Zwyczajne
> dostał w łeb i odchodził ciężko zdziwiony. Żona była w ciąży to
> przychodził i słuchał co ma brzuchu. jak się dziecko urodziło to to było
> jego dziecko. Kredki mu do dupy mogło wkładać a on nic. My byliśmy tylko
> żeby dać mu jeść i pogłaskać. Celem jego życia stało pilnowanie dziecka.
> To nie był żaden super rasowy pies. Fakt że trochę z jakiegoś owczarka
> miał. Lepszego obrońcy niż dobry pies się nie znajdzie.
Podpisuję się pod tym, sam miałem i mam aktualnie takiego psa. Pies to
członek rodziny/stada - jak się go tak traktuje - nie mam miejsca na
nieobliczalne zachowanie. Trzeba jednak pamiętać, że tak jak i u ludzi, u
psów może pojawić np. choroba psychiczna - jeśli nie ma się dobrego
kontaktu ze zwierzęciem, w porę się tego nie dostrzeże - może dojść do
tragedii. Dodatkowo, każdy pies, nawet z tego samego miotu ma inny
charakter - trzeba wiedzieć jaki on jest, znać jego słabe i mocne strony.
Mój pies (nowofundlad) poznaje lepiej od mojej Żony w jakim jestem
nastroju, wie lepiej, kiedy lepiej przez jakiś czas do mnie nie podchodzić
:-)
TG
-
128. Data: 2014-03-12 09:05:50
Temat: Re: co byscie zmienili
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "uzytkownik" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:531f406a$0$2159$6...@n...neostrada
.pl...
> Klient decyduje o czym?
Czy wybiera fachowca z papierem czy z wiedzą.
> O tym, że fachowiec posiada wiedzę?
> Żeby zdobyć ten "papier" wymaga to od zdobywającego odrobiny wysiłku i
> wiedzy.
> Pisanie więc, że "papier" o niczym nie świadczy jest bzdurne.
Uogólnianie jest bzdurne.
Co chwilę coś poprawiam po ludziach którzy mieli papier ale nie mieli
wiedzy, albo chęci by ją zastosować w praktyce.
Z ostatnich kilku dni:
- Elektryk co mimo, że w mieszkaniu jest instalacja TN-S jak dokładał
dodatkowe gniazdko w kuchni to je podłączył kablem 2-żyłowym.
- Inny elektryk co przy instalacji TN-C podłączył na odwrót kable w puszce a
w gniazdku zrobił tzw. "zerowanie" dopóki tam był podłączony telewizor
(wąska wtyczka) to nic się nie działo. Jak właściciel podłączył lodówkę to
do mnie zadzwonił że coś go łaskocze jak ją otwiera.
Obaj mieli papiery, działalność itd. Nie żadne "złote rączki" co to
podłączają gniazdko przy okazji kafelkowania.
Pozdrawiam
Ergie
-
129. Data: 2014-03-12 09:41:45
Temat: Re: co byscie zmienili
Od: uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 2014-03-12 09:05, Ergie pisze:
>
>> Klient decyduje o czym?
>
> Czy wybiera fachowca z papierem czy z wiedzą.
Jaki klient?
Klient indywidualny, który nie zna prawa, ani wymagań jakie musi spełnić
fachowiec, zazwyczaj wybiera w ciemno pana Zenka. Czasami uzyskując
wcześniej referencje od znajomych polecających pana Zenka. Niestety dość
często później taki klient ma problemy, bo się okazuje, że pan Zenek nie
posiada odpowiednich uprawnień, ani świadectw kwalifikacyjnych i wtedy
zaczyna się rozpaczliwe szukanie osoby z odpowiednimi "papierami", która
się podpisze pod wykonaną pracą przez pana Zenka.
I na tym się kończy możliwość zatrudnienia kompletnego ignoranta jakim
może być pan Zenek.
Montaż instalacji elektrycznej zawsze kończy się badaniami i wypisaniem
protokołu przez osobę posiadającą stosowne uprawnienia, a w protokole
musi się znaleźć numer uprawnień.
Montaż i uruchomienie instalacji gazowej czy kotła gazowego - tak samo
musi się pod tym podpisać osoba posiadająca stosowne uprawnienia.
Podobnie lekarz wypisujący receptę czy L4 musi okazać się odpowiednimi
kwalifikacjami i numerem uprawnień.
Jeżeli pan Zenek chce się zatrudnić w firmie to pierwszą rzeczą, o
którą zostanie poproszony to jest dyplom ukończenia szkoły, uprawnienia,
świadectwa kwalifikacyjne.
W przypadku pana Zenka, który prowadzi swoją firmę dla podmiotów
gospodarczych, zwłaszcza gdzie wyłania się wykonawcę w przetargach,
wymaga się od niego uprawnień i świadectw kwalifikacyjnych.
>> O tym, że fachowiec posiada wiedzę?
>> Żeby zdobyć ten "papier" wymaga to od zdobywającego odrobiny wysiłku
>> i wiedzy.
>> Pisanie więc, że "papier" o niczym nie świadczy jest bzdurne.
>
> Uogólnianie jest bzdurne.
Dokładnie to samo twierdzę, że uogólnianie twierdzące, że papiery do
niczego się nie przydają, bo wielu klientów indywidualnych zatrudnia
panów Zenków jest bzdurne.
> Co chwilę coś poprawiam po ludziach którzy mieli papier ale nie mieli
> wiedzy, albo chęci by ją zastosować w praktyce.
>
> Z ostatnich kilku dni:
> - Elektryk co mimo, że w mieszkaniu jest instalacja TN-S jak dokładał
> dodatkowe gniazdko w kuchni to je podłączył kablem 2-żyłowym.
> - Inny elektryk co przy instalacji TN-C podłączył na odwrót kable w
> puszce a w gniazdku zrobił tzw. "zerowanie" dopóki tam był podłączony
> telewizor (wąska wtyczka) to nic się nie działo. Jak właściciel
> podłączył lodówkę to do mnie zadzwonił że coś go łaskocze jak ją otwiera.
>
> Obaj mieli papiery, działalność itd. Nie żadne "złote rączki" co to
> podłączają gniazdko przy okazji kafelkowania.
>
Skąd ta pewność, że to inwestor sam nie wpychał swoich łap?
Czasami też mi się zdarza poprawiać po rzekomych "fachowcach", ale nie
mam pewności czy to faktycznie był fachowiec czy tylko pan Zenek bez
uprawnień i bez wiedzy.
Opowieści inwestora, że robił to "super fachowiec" często są na
podstawie tego co mówi sam pan Zenek, który przychodząc do inwestora się
przedstawia słowami "Jestem super fachowiec. A tą instalację kto panu
tak spierdolił?"
-
130. Data: 2014-03-12 11:47:25
Temat: Re: co byscie zmienili
Od: "Ergie" <e...@s...pl>
Użytkownik "uzytkownik" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:53201dc6$0$2359$6...@n...neostrada
.pl...
> Jeżeli pan Zenek chce się zatrudnić w firmie to pierwszą rzeczą, o którą
> zostanie poproszony to jest dyplom ukończenia szkoły, uprawnienia,
> świadectwa kwalifikacyjne.
No i właśnie to jest problem - nikt nie oczekuje od niego wiedzy tylko
papierka. Nie tak to powinno wyglądać i nie zawsze tak to wyglądało. To
samorządy zawodowe doprowadziły do tego że na coraz więcej czynności
wymagane są uprawnienia by partacze ludzie papierkiem mieli zagwarantowaną
pracę.
>> Z ostatnich kilku dni:
>> - Elektryk co mimo, że w mieszkaniu jest instalacja TN-S jak dokładał
>> dodatkowe gniazdko w kuchni to je podłączył kablem 2-żyłowym.
>> - Inny elektryk co przy instalacji TN-C podłączył na odwrót kable w
>> puszce a w gniazdku zrobił tzw. "zerowanie" dopóki tam był podłączony
>> telewizor (wąska wtyczka) to nic się nie działo. Jak właściciel podłączył
>> lodówkę to do mnie zadzwonił że coś go łaskocze jak ją otwiera.
>> Obaj mieli papiery, działalność itd. Nie żadne "złote rączki" co to
>> podłączają gniazdko przy okazji kafelkowania.
> Skąd ta pewność, że to inwestor sam nie wpychał swoich łap?
Bo znam obu inwestorów. Jedne to moja teściowa która niecałe 10 lat temu
wzięła elektryka do remontu instalacji elektrycznej w kuchni i łazience a
następnie kafelkarza do położenie płytek. Nikt za płytkami w międzyczasie
nie mógł podmienić kabla na inny. Dopiero teraz przy kolejnym remoncie gdy
wymieniałem gniazdka na nowe odkryłem tę "oszczędność" fachowca.
Drugi przypadek to 80 letni emeryt który sam nic w domu nie robi już od
wielu lat, a w latach 90-tych zlecił firmie wymianę wszystkich kabli na
miedziane. Następnie ja tam robiłem gładzie i od tego czasu wzywa mnie do
różnych drobnych napraw.
> Czasami też mi się zdarza poprawiać po rzekomych "fachowcach", ale nie mam
> pewności czy to faktycznie był fachowiec czy tylko pan Zenek bez uprawnień
> i bez wiedzy.
> Opowieści inwestora, że robił to "super fachowiec" często są na podstawie
> tego co mówi sam pan Zenek, który przychodząc do inwestora się przedstawia
> słowami "Jestem super fachowiec. A tą instalację kto panu tak spierdolił?"
Oczywiście takich tez jest sporo, ale nie tu leży problem - problemem jest
że papier nie świadczy o fachowości, więc po co go wymagać. Należy
zlikwidować wszelkie ograniczenia w wykonywaniu zawodu, a rynek i
ubezpieczyciele zweryfikują fachowość zarówno Zenków jak i panów magistrów.
Bo gdyby Ci panowie "fachowcy" co źle zrobili te dwie instalacje odpowiadali
karnie za spowodowanie narażenia życia to bardzo szybko rynek by się
oczyścił. Niestety w praktyce udowodnienie im czegokolwiek jest niewykonalne
chyba żeby wszystkich nagrywać i trzymać filmy.
Pozdrawiam
Ergie