eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plNieruchomościGrupypl.misc.budowanieElektryka w wykonaniu amatora -cz. 3 i ostatnia - poległemElektryka w wykonaniu amatora -cz. 3 i ostatnia - poległem
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.cyf-kr.edu.pl!news.nask
    .pl!news.nask.org.pl!news.internetia.pl!opal.futuro.pl!news.tvk.wroc.pl!news.in
    ds.pl!not-for-mail
    From: hk <h...@k...pl>
    Newsgroups: pl.misc.budowanie
    Subject: Elektryka w wykonaniu amatora -cz. 3 i ostatnia - poległem
    Date: Sat, 10 Sep 2011 21:00:45 +0200
    Organization: Stowarzyszenie Milosnikow Internetu INDS - www.inds.pl
    Lines: 100
    Message-ID: <j4gc4s$22l3$1@bgp.inds.pl>
    NNTP-Posting-Host: arek
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset=UTF-8; format=flowed
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: bgp.inds.pl 1315681244 68259 87.239.180.51 (10 Sep 2011 19:00:44 GMT)
    X-Complaints-To: a...@i...pl
    User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 5.1; rv:6.0.2) Gecko/20110902 Thunderbird/6.0.2
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.budowanie:433297
    [ ukryj nagłówki ]

    No i rację mieli ci co mi doradzali wziąć fachowca...
    Choć jakby nie do końca z tymi fachowcami... Ale po kolei:

    Nakupiłem materiałów (przewody, złączki, puszki) za 2k zł. Zacząłem
    układać je na ścianie (taki mam dziki rozkład, że nie było łatwo dojść z
    pkt. A do B) ale wymyśliłem sobie, że zrobię obwody "od gniazdka do
    gniazdka" i czasem jakieś odejście z puszki wtynkowej - i będzie.
    To samo z oświetleniem: z rozdzielni na najbliższy łącznik, stamtąd
    jeden kabelek do oprawy a drugi dalej do następnego łącznika. 3
    przewody, 9-10 żył, jak łącznik korytarzowy to gorzej, ale podobno "się da".
    W międzyczasie przeczytałem wątek o plamach na tynku tam gdzie idą
    przewody. Trochę się spietrałem bo znalazłem takich wątków więcej - w
    tym jeden o tynkach CW, nie tylko gipsowym się to trafiało... Ale akurat
    na budowę wpadł znajomek, który robił rok temu u siebie tak samo "tylko
    tobie mniej przewody wiszą bo widzę że przypinasz je co 20cm - ja
    dawałem co pół metra" i - mimo tynków gipsowych - nie miał i nie wierzył
    w smugi na przewodach.
    Lekko spietrany zadzwoniłem do tynkarza - powiedział, że daje 1-1,5cm
    tynku i przewody nie wyjdą. No to robiłem dalej. Otwornica, wiertło,
    przewód, spinki... Wszystkie dziury pod puszki ekstra głębokie - ponad
    zeta za sztukę - do kupienia łatwe jak białe kruki. Ale polecane...
    Niestety - w piwnicy kiepsko się wyrzynało otwory, cały czas nie
    wiedziałem czy zdążę i zacząłem się oglądać za fachowcem, co by mnie w
    razie czego poratował. I się zaczęło:
    1. Pierwszy powiedział, że on nigdy nie prowadzi przewodów po ścianie bo
    spod tynku wylezą. Tylko bruzda i peszel - większość instalacji w
    podłodze. Ale wejdzie za tydzień (czyli w terminie dla tynkarzy) i z
    kolejny tydzień porobi. Z tym, że otwory na puszki mam do kitu - za
    małe, nie da się ich porządnie oprawić. Pierwsze moje pytanie: a jak to?
    to nie tynkarz oprawia? nie, tynkarz chlapnie tynkiem a puszka wypadnie
    jak pociągnę za przewód. Telefon do tynkarza - on oprawia, bo przecież
    elektryk nie wie ile tynku (ale faktycznie - jak tynkarz obsadzi puszkę,
    która mi się wyrywa z rąk bo sprężynują przewody? przecież on jest od
    tynkowania a nie piep..szczot z puszką)
    2. Drugi postanowił kończyć to co ja zacząłem - nie było zbyt
    estetyczne, ale zrobi. Przewodów po podłodze nie daje, bo nie ma dostępu
    w razie czego, generalnie to co robię jest zgodne ze sztuką, więc
    pociągnie dalej. Uwaga - ja mu schodzę z budowy, bo chce za dokończenie
    tyle i tyle, a ja bym mu odbierał kasę... PS Małe otwory są za małe,
    jeden duży jest za duży. Ośmielony zacząłem go podpytywać o łączenia w
    puszkach. Otóż: przewody wchodzą do puszki głęboko (ja myślałem, że
    płytko, a głęboko się je wpycha po podłączeniu kostkami - bo głęboko
    jest dużo miejsca). Dalej: łączenie większej ilości żył to pestka dla
    fachowca. To że mnie przeraża 11 czy 15 żył to wierzy, ale co to dla
    niego, a poza tym jakie 15 żył? (no, bym wyliczył, ale się wstydziłem)
    3. Trzeci fachowiec stwierdził że od razu wchodzi i w tydzień mi to
    rozszarpie - jest szybki bo daje miedź w podłodze, przy czym najpierw
    wyszarpie ze ścian to co położyłem, bo.... wyjdą smugi od przewodów. W
    piwnicy mogę sobie je zostawić, bo i tak nie widać. A zresztą smugi to
    pryszcz - na 100% co jakiś czas wyjrzy cały przewód. Moją nieśmiałą
    uwagę o gęstym upinaniu i 1,5cm tynku fachowiec skomentował "na pewno
    1,5cm w dziurze a na garbie będzie 0,5 - tyle co ma przewód". No dobra -
    a co z tym materiałem co mi został? Otóż fachowiec go wykorzysta. Jakim
    cudem? Da w peszel YDYp? Nie, nie da go w peszel - przecież izolacja już
    jest podwójna - puści go po betonie, styropian go przykryje. Opsss, no
    ale szybki, chętny, ośmielił mnie - pytam go o te pierońskie puszki. Jak
    oprawić taką co ma 11 żył??? I tu uwaga: spec najpierw stwierdził, że
    jak się dobrze otwór wykuje to tynkarz da se radę, a potem spytał na
    kiego grzyba ja chcę 11 żył gdzieś tam dawać??? No to mu przedstawiam
    teorię prosto z forum SEP: wchodzi do puszki zasilanie (3x1,5mm2)
    wychodzi zasilanie dalej - bo nie będzie jedna puszka wisiała w obwodzie
    (znów 3x1,5mm2 razem 6 żył) z tej puszki zasilamy oprawę (3 żyły - mamy
    9) i na koniec: jest to puszka wyłącznika schodowego - potrzebne jeszcze
    2 żyły do kolejnego przełącznika... Razem 11 żył. A ten następny ma 5
    żył a jak nie jest ostatni w szeregu to i 8. A gość jak ciocia
    Grzesia-kłamczucha: pokiwał głową, otworzył szeroko oczy ze zdumienia i
    spytał: "a po kiego grzyba dawać ten przewód dwużyłowy???" Na co ja "a
    jak inaczej?" A on mi tłumaczy, że przecież wyłączniki schodowe łączone
    w parę to 3 żyły zasilania, 3 żyły do żarówki i 3 żyły do drugiego
    łącznika od pary. 9 nie 11. Tu mnie zaskoczył, przyznaję, więc tylko
    spytałem jak ten drugi może działać na trzech żyłach jak mu potrzeba
    połączenia do fazy (3 żyły bo przecież N i PE są w pakiecie) i jeszcze
    dwóch do przełączania? A fachowiec "ale przecież w trzyżyłowym to
    właśnie jest: faza i dwie żyły" To ja się pytam "ale jedna jest
    żółto-zielona???" "No a co to komu szkodzi?" Koniec... Faktycznie, jako
    amator i laik w życiu bym nie połączył obwodu po fachowcu... Na koniec
    zapytałem czy tak można? Czemu nie... A czy ktoś taki projekt/protokół
    klepnie? No pewnie - ten co go wrzucił na ścianę...

    I podsumuję tak: roboty sam nie skończę - połamałem wiertła i
    bruzdowniki, utopiłem kupę kasy w puszkach których nikt nie chce
    wykorzystać (za głębokie otwory trzeba kuć), kupiłem przewody których
    sam nie dam nikomu wykorzystać i instalację zrobi mi fachowiec za 45zł
    od punktu - jak zapłacę za materiał sam. Sam, bo taniej ja kupię na
    Allegro niż elektryk w hurtowni. A co to jest punkt - nie wiadomo. Bo
    jeden liczy cztery punkty za włącznik w garażu i trzy świetlówki, a inny
    (miłosiernie) tylko półtora za łącznik świeczkowy i bat w suficie pod
    żyrandol...
    PS Już chyba wiem po co są wyłączniki schodowe podwójne - to nie zabawka
    dla laika co nie wie jak połączyć 15 żył - to materiał dla fachowca,
    który wie ile żył żółto-zielonych się marnuje...

    PPS To jak się osadza te puszki??? Nie na gips (elektryk) bo to tynkarz
    ma je zlicować - jak się te puszki przygotowuje dla tynkarza??? Jaka
    głębokość i średnica otworu, którędy wchodzą przewody, jak podkuć
    podejście do puszki, co zrobić z przewodami w środku - żeby te chol..ne
    puszki nie wyskakiwały z dziur same, albo żeby tynkarz po zarzuceniu
    dziury rzadką zaprawą mógł swobodnie włożyć puszkę, co najwyżej od
    niechcenia ustawiając poziom i pion? I nie dostając tą puszką w oko jak
    odskoczy...

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1