W dniu 2014-07-03 17:08, uzytkownik pisze:

> W przestrzeni publicznej nie powinno być reklam, ani krzyży.
> Niestety w tym kraju mohery potrafią postawić krzyż zarówno w
> przestrzeni prywatnej jak i przestrzeni publicznej, a w razie sprzeciwu
> podnoszą krzyk, że są dyskryminowani.
> Uważam, ze w przestrzeni publicznej nie powinno być ani reklam, ani krzyży.

No ale sa tez reklamy, a Ty widzisz tylko krzyze. :-)
Co ten krzyz takiego zlego Ci zrobil?

> Są szkoły prowadzone przez kler. Tam niech sobie wisi nawet tysiąc
> krzyży na każdej ścianie i niech każda godzina lekcyjna rozpoczyna się
> od różańca, ale ze szkół państwowych wypad.

Wlasciwie tez uwazam, ze religii lepiej uczono przy kosciele. Ale Ty tak
naprawde nie masz argumentow. Buntujesz sie przeciwko, tylko chyba nie
bardzo wiesz dlaczego i po co?
Tak naprawde w Twoim zyciu kosciol nie istnieje. Wogole Cie nie dotyka,
a nosisz wobec niego dziwna nienawisc. Nie rozumiem tego.

>>> 99% cmentarzy administrowane przez kler i wstęp bez księdza zabroniony.
>>> Jak ktoś chce otworzyć knajpę musi dostać zgodę księdza. Nosz qufa.
>>
>> Nie ksiedza, tylko 100m od miejsca kultu, urzedow i szkol.
>
> Jak rozumiem jeżeli sąsiad będzie chciał otworzyć knajpę to wystarczy,
> że wystawię przed dom chochoła i będę mu się codziennie kłaniał jako
> wierny?
> Widzisz teraz do jakiego absurdu prowadzi takie prawo?

Najpier mowiles, ze zgoda ksiedza, teraz cos wysmiewasz. No nie wiem do
jakiego absurdu akurat cos z kosciolem Ci sie potegocilo. A urzedy to
nie absurd? Zapisali sobie takie prawo i tyle. Kosciol Ci zabrania pic piwo?

>> Nie wiem czemu nietolerancja. Ja jestem tolerancyjny. A Tobie co
>> kosciol nakazuje, czy zakazuje? Bo ja generalnie lubie wszystkich o
>> ile nie sa idiotami. :-)
>>
>
> A jakie jest Twoje kryterium oceny kto jest idiotą, a kto nie?
> Jak są innego wyznania niż Ty to są idiotami? :)

Zaklinacze rzeczywistosci udajacych, ze sa bogami tak naprawde, bo maja
chwilowo sprawcza moc zaprzeczac naturze. Takim jak Larwa w tej
dyskusji, co nie potrafi wogole rozmawiac przelewajac jedynie wlasne
frustracje. Wyznanie, plec, czy preferencje nie maja dla mnie zadnego
znaczenia. Za to widze, ze niektorzy tu tzw. niewierzacy i przez to
podobno bardziej tolerancyjni chetnie spaliliby mnie na stosie.

Pozdro.. TK