eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

  • Data: 2015-01-06 19:04:15
    Temat: Re: Nowy świecki zwyczaj
    Od: k...@g...com szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu wtorek, 6 stycznia 2015 18:40:26 UTC+1 użytkownik Maniek4 napisał:
    > W dniu 2015-01-06 o 18:28, k...@g...com pisze:
    >
    > >> Nie było Moim rodzicom zylo sie znacznie gorzej niz mi. Z patologia to
    > >> pojechales tak, ze rece opadaja i zal to komentowac. Nie masz zdaje sie
    > >> pojecia jak zyli inni ludzie, poza rolnikami oczywiscie, bo tym zylo sie
    > >> najlepiej. A rzecz glownie polega na tym, ze aby lepiej bylo komus to
    > >> gorzej musi byc komus innemu. I oczywiscie w doopach sie wszystkim
    > >> przewracalo. Jak slysze, ze chodzili na druga zmiane i spali niemal cala
    > >> zmiane to trudno sie dziwic, ze nie narzekaja. Gdyby im wtedy za to nie
    > >> placili to moze i dla gospodarki mialoby to sens.
    > >>
    > >> Pozdro.. TK
    > >
    > > Nie było zakazu prowadzenia działalności gospodarczej. A od pewnego momentu (
    Wilczek) były duże ułatwienia w zakładaniu małych firm.
    >
    > Zeby wszyscy byli jak Wilczek. Zreszta to juz blisko lat 90 tych.
    >
    > > Załapałem się na te ostrzejsze przepisy. Tutaj 10 tysięcy, tam 5 tysięcy łapówki
    i sprawa stała się prosta. Jakieś koszta wpisowe się ponosiło żeby lepiej zarabiać.
    Ale bycie rzemieślnikiem oznaczało pracę po 12-14 godzin. Brak wolnych sobót.
    Niepłatne urlopy itp. Nygusy wolały czy się stoi czy się leży lieś tam się należy +
    super premia w postaci tego co się ukraść dało. Wtedy wysoko dochodowe dziwne zawody
    były. Dzisiaj pracownik stacji benzynowej zarabia najniższą krajową o ile na umowie
    śmieciowej nie jest. Za komuny to była robota lepsza od wygrania miliona w totka.
    Kierowca w budowlance. Nie dość że na paliwie zarabiał to jeszcze materiały budowlane
    na lewo sprzedawał. Lekarze po trzy a niektórzy i więcej etatów mieli. W PRL
    pieniędzy nie miał ten co mu się nie chciało ich zarabiać.
    >
    > Mowisz, ze dobrze zyli bo kradli? Hehe, to to ja dobrze wiem. Tylko jak
    > ma sie do tego wydajnosc np.?
    >
    > Pozdro.. TK

    Wydajność. Pracowałem w państwowej fabryce. Z 500 zatrudnionych. Produkcja trochę
    niszowa ale nie że rakiety strategiczne. W wyrobach bardzo duży wkład dewizowy.
    Zarabialiśmy tam dobrze i bardzo dobrze. Po kupieniu licencji na jeden wyrób place
    bardzo wzrosły. Bardzo wysoka jakość wyrobów. Po zmianach gospodarczych w
    dziewięćdziesiątym fabryka stała się spółką pracowniczą. Działa do dzisiaj i jest w
    doskonalej kondycji. Od czasu do czasu tam wpadam odwiedzić znajomych. Kiedyś pytałem
    ile teraz się tam zarabia. Usłyszałem że tyle ile w takich samych fabrykach na
    zachodzie europy. Na hali z obrabiarkami nie widać żeby wydajniej pracowali niż wtedy
    kiedy tam pracowałem. Na oko pracuje tam z połowę mnie ludzi niż kiedyś. Ale mówili
    że nikogo z roboty bez powodu nie wyrzucili. Ludzie szli na emerytury i nie
    przyjmowali nowych. A jeśli już przyjmowali to dzieci, wnuki tych co tam pracowali.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1