eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

  • Data: 2015-01-06 22:48:37
    Temat: Re: Nowy świecki zwyczaj
    Od: k...@g...com szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu wtorek, 6 stycznia 2015 22:04:18 UTC+1 użytkownik Maniek4 napisał:
    > W dniu 2015-01-06 o 19:04, k...@g...com pisze:
    >
    > >> Mowisz, ze dobrze zyli bo kradli? Hehe, to to ja dobrze wiem. Tylko jak
    > >> ma sie do tego wydajnosc np.?
    > >>
    > >> Pozdro.. TK
    > >
    > > Wydajność. Pracowałem w państwowej fabryce. Z 500 zatrudnionych. Produkcja trochę
    niszowa ale nie że rakiety strategiczne. W wyrobach bardzo duży wkład dewizowy.
    Zarabialiśmy tam dobrze i bardzo dobrze. Po kupieniu licencji na jeden wyrób place
    bardzo wzrosły. Bardzo wysoka jakość wyrobów. Po zmianach gospodarczych w
    dziewięćdziesiątym fabryka stała się spółką pracowniczą. Działa do dzisiaj i jest w
    doskonalej kondycji. Od czasu do czasu tam wpadam odwiedzić znajomych. Kiedyś pytałem
    ile teraz się tam zarabia. Usłyszałem że tyle ile w takich samych fabrykach na
    zachodzie europy. Na hali z obrabiarkami nie widać żeby wydajniej pracowali niż wtedy
    kiedy tam pracowałem. Na oko pracuje tam z połowę mnie ludzi niż kiedyś. Ale mówili
    że nikogo z roboty bez powodu nie wyrzucili. Ludzie szli na emerytury i nie
    przyjmowali nowych. A jeśli już przyjmowali to dzieci, wnuki tych co tam pracowali.
    >
    > A dlaczego pracuje tylko polowa? Za PRL pracowalo jak mowisz drugie
    > tyle. Czyzby ktos tam liczyl koszty? :-)
    >
    > Pozdro.. TK
    Chociażby dlatego że w dziale konstrukcyjnym pracowało 12 osób z tego 7 rysowało cały
    czas rysunki techniczne. Jeden wyrób to było około siedemset - tysiąc rysunków.
    Rocznie dwa nowe wyroby wchodziły do produkcji a w tych co były produkowane cały czas
    były zmiany. Ty w życiu fabryki od środka nie widziałeś. Fabryka to takie miejsce że
    wchodzą do niego materialy a wychodzi gotowy wyrób. Takich miejsc już w Polsce jest
    bardzo mało. Dział głównego mechanika ze 40 osób. Teraz mają cztery wycinarki
    laserowe i wykrojniki nie są potrzebne. Cztery wtryskarki mieli, teraz zlecają bo
    taniej wychodzi. Z osiemdziesiąt obrabiarek robiło detale które teraz można kupić. W
    jednym urządzeniu było 37 metrów rury 1/2 cala. W odcinkach oczywiście. Każda rurka
    na końcach gwintowana. teraz są firmy co mają specjalizowane gwinciarki a kiedyś to
    na tokarkach gwintowali. Nogi do maszyn kiedyś robili sami żeby nie kupować w II
    strefie. Teraz kupują u Niemca. W mniej osób teraz robią większy asortyment przy
    podobnej ilości sztuk. I nikt się nie narabia. Pewno naiwnie zapytasz dlaczego wtedy
    nie robili większego asortymentu? Bo nie było zapotrzebowania ani w Polsce ani na
    Świecie.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1