Sun, 10 Feb 2019 04:32:03 -0800 (PST), Budyń

> tobie sie pozajaczokwąło znaczenie słowa "prześladowanie".

Co jest niejasnego w definicji "prześladowanie"?

> Albo nie umiesz ocenić proporcji.

Ty za to wyjątkowo umiesz jadąc "lewacką totalną deprawacją" choć chyba sam
nie rozumiesz co się pod tym pojęciem kryje, a opierasz się standardowo na
artykulikach zamiast zapoznać się z programem.

> Jesli prześladowaniem nazywasz wytykaniem palcami dzieci
> w szkołach (co wcale nie jest jakąś normą)

Jest w zasadzie normą, dzieci są pod presją fizyczną i psychiczną ze strony
rówieśników -- i to nie dotyczy tylko innowierców (albo niewierców). Masz
dziecko w szkole? Jeśli twierdzisz że problemu nie ma, to nie masz, albo
masz ale w takim razie nie masz pojęcia o tym co się dzieje, bo dziecko z
tobą nie rozmawia. Co w sumie mnie nie dziwi jeśli masz takie zamknięte
poglądy. Bo że nie masz dziecka które na religię nie chodzi, albo dziecka o
odmiennej orientacji, to jest bardziej niż pewne. Dlatego tak łatwo ci
przychodzi wygłaszanie takich teorii. Ale ciekawe co będzie jak dziecko
dorośnie i jednak się okaże "perwersem" i zdąży być wytykane palcami. Do
lochu je zagnasz czy z miejsca ukrzyżujesz?

> to jak określisz problemy tych ludzi: [...]

Mało mnie to interesuje. Religię, niezależnie którą, uważam za największy
syf jaki spotkał ludzkość. Zaś czarnuchy zbierają żniwo za setki lat
krucjaty, tak samo jak biali zbierają teraz żniwo za lata mordowania i
wykorzystywania czarnych.

> a moze takie: Na lekcjach ma być mowa o tym, jak zaspokajają się
> lesbijki.

Homoseksualiści byli, są i będą. Są częścią społeczeństwa. Nie żebym chciał
aby się "panoszyli" i lizali na mieście bo mnie to obrzydza (szczególnie
dwóch facetów -- ale żeby nie było nie lubię też jak na ulicy się "liże"
facet z facetką, bo na to jest stosowne miejsce) -- i z tym trzeba
"walczyć", ale jednak to "zboczenie" to nie wina tych osób czy tylko ich
chciejstwo tylko jest uznane za normalny wariant seksualny. I to nie tylko
ludzi, bo i u zwierząt homoseksualizm jest pospolity -- taka natura.
Natura, z którą "oświeceni" walczą jak tylko mogą, bo odmiennych od siebie
trzeba przecież tępić.

Twoich artykułów komentować nie zamierzam, nie wiaodomo nic o wieku
"chłopca", formie przekazu od nauczyciela, zastosowanym przez dziecko
uproszczeniu do przekazanej wiedzy, a może pismaka, itd. Takich śmieci nie
dawaj z łaski swojej. Fakt jest taki, że moja 10-letnia córka już oglądała
soft porno na obozie, bo jej starsza "koleżanka" pokazała jak seks wygląda.
I też się tam "lizali po narządach". No to powiedz sam, lepiej to usłyszeć
od nauczyciela który to wyjaśni w jakimś usystematyzowanym programie, czy
lepiej żeby dziecko szok przeżyło samo kompletnie bez zrozumienia co
właśnie ogląda? Byłeś ty w ogóle kiedyś dzieckiem? Kiedy oglądałeś
pierwszego pornola? Bo rozumiem że nie jesteś jeszcze taki stary że za
młodości nie było magnetowidów? Jeśli miałeś te 12 lat, to wg ciebie to
jest prawidłowy tok "nauki" o tych sprawach?

Dalej. U córki w szkole "mądrzy" zrobili awanture o lekcje nt. "mowy
nienawiści". W książce która poleciała na maila, a która miała być podstawą
do "wykładu", miały być rzekomo jakieś przeraźliwe treści. Na tyle
przeraźliwe, że rodzice mieli dogłębnie przemyśleć czy posłać tam swoje
dzieci. Przeczytałem, jakoś się nie dopatrzyłem nic przeraźliwego. Ale
afera jest, bo przecież tam mowa o "lewackiej tolerancji". To tak odnośnie
tych setek tysięcy spanikowanych rodziców z artykułu, co robią afery a
kompletnie nie wiedzą co się z ich dziećmi dzieje w szkole i... poza nią.

> wiem, wiem, pis jest zły.

No, ale ty akurat tego nie wiesz, ignorancie.

--
Pozdor
Myjk